ANNA VAN DER COGHEN OCDS, Świecki Zakon Karmelitów Bosych

Kościół otrzymał od Chrystusa wyraźny nakaz głoszenia Ewangelii wszystkim narodom, wiemy też, że imię Jezusa Chrystusa jest jedynym Imieniem danym ludziom, przez które możemy być zbawieni.
Misyjny zapał Kościoła jest przedłużeniem Boskiej misji Syna i Ducha Świętego, która dała początek Kościołowi, i dzięki której nadal on istnieje. Wiara ze swojej natury wymaga, żeby człowiek przyjął ją w sposób osobisty i przekazywał innym. Samo przekazywanie spełnia jakby podwójną rolę: ewangelizuje innych, ale też wzmacnia wiarę głoszącego, a także samą tożsamość chrześcijańską, daje entuzjazm i nowe uzasadnienie. Powinniśmy z wielkim pietyzmem pielęgnować w sobie apostolską troskę o przekazywanie światła i radości naszej wiary, aby innych również przybliżyć do Źródła Zbawienia.
Bóg pierwszy rozpoczął zbawczy dialog z człowiekiem, dlatego nieodzownym jest, byśmy, będąc dziećmi Bożymi, wychodzili z identyczną ofertą do świata. Powinna być ona podyktowana prawdziwą miłością, nigdy chęcią dominowania. Właściwie, wszyscy chrześcijanie, otrzymawszy na chrzcie świętym godność dziecka Bożego, osobiście są wezwani do składania świadectwa o Chrystusie i Ewangelii. Są to nie tylko ludzie zrzeszeni w różnego rodzaju Ruchach, jednak na nas ‘zrzeszonych’ ciąży to bardziej – przecież wyraźnie się zdeklarowaliśmy.
W pontyfikacie Jana Pawła II, największego misjonarza naszych czasów, najważniejsze wydawało się dążenie do nawrócenia i zjednoczenia ludzkości w wierze w Jedynego Boga. Wzywał on jednak do podejmowania dzieła ‘nowej ewangelizacji’: nowej w swym zapale, metodach i wyrazie. Mówił, że pola działania tejże, należy widzieć na płaszczyźnie społecznej; biorąc pod uwagę zarówno wymagania inkulturacji, ekumenizmu, jak i dialogu międzyreligijnego. Zawsze jednak wyraźnie podkreślał, iż orędzie ewangeliczne skupione na osobie Chrystusa Pana, należy głosić odważnie, zdecydowanie i z mocą; równocześnie jednak z wielką delikatnością w poszanowaniu godności a także inności każdego człowieka – w taki sposób, aby nie naruszać jego wolności i integralności.

Nasza tożsamość

Palącym pragnieniem serca i umysłu każdego karmelity jest wezwanie do świętości, co poprzez wzrost w życiu modlitwy, przynosi wiele owoców zarówno w życiu osobistym (wzrost cnót), jak i eklezjalnym.
Ponieważ wszyscy jesteśmy powołani do świętości, dlatego też    wierzymy w to, i głosimy światu, że całe życie człowieka prawdziwie wierzącego winno być wprost przesycone Dobrą Nowiną, winno być zanurzone w Chrystusie. Każdy człowiek żyjący w komunii z Bogiem, będąc autentycznie szczęśliwym, nosi przecież w sobie pragnienie uszczęśliwiania innych.
Jako świeccy karmelici niesiemy przesłanie ewangeliczne, czerpiąc równocześnie z wielkiego skarbca tradycji karmelitańskiej.
Cechuje nas inklinacja do medytacji Słowa i strzeżenia go w swoim sercu; staramy się zakorzeniać w Chrystusie i uczyć tego innych.
Głosząc, że czas poświęcony na studiowanie w poszukiwaniu prawdy o Bogu i nas samych jest kręgosłupem życia duchowego, poprzez modlitwę i studia, pogłębiamy własną tożsamość. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że szukanie Boga wymaga od nas niesamowitej dyscypliny.
Pragniemy przekazywać wiedzę, że modlitwa (ten systematyczny, stały kontakt, to stanie przed Bogiem) jest zawsze ważna i winna nas uświęcać oraz wpływać na nasze życie.
Staramy się dzielić się doświadczeniem miłości Boga, doznawanej na modlitwie; pomagać innym w prowadzeniu życia modlitwy i przyjmować taką pomoc od innych. Zatem, staramy się być czytelnym znakiem:
  • żyjąc zgodnie ze swoim stanem (wolnym lub w małżeństwie) w duchu Rad  Ewangelicznych – na wzór Chrystusa Pana,
  • mając szacunek dla każdego napotkanego człowieka, widząc w nim dar samego Boga,
  • solidaryzując się z bliźnimi, czując się za nich odpowiedzialnymi zarówno w sprawach materialnych jak i duchowych,
  • czyniąc dobro w duchu ukrycia,
  • dając świadectwo życia oddanego Bogu w świecie na wzór Maryi,
  • łącząc cechy otwartości na ludzi i zaangażowanie w sprawy świata z jednoczesną umiejętnością strzeżenia samotności serca i pielęgnowaniem ducha milczenia,
  • umiejąc rozpoznawać ‘znaki czasu’ i aktualne problemy otaczającego świata,
  • reagując na różnorodne zagrożenia: życia ludzkiego, moralności czy sprawiedliwości.

Podsumowanie

Przypomnijmy sobie, iż chrześcijaństwo winno się wyróżniać przede wszystkim sztuką modlitwy. ”Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was” (J 15,4) słyszymy od Boskiego Mistrza. W Liście Apostolskim Novo Millennio Ineunte Jan Paweł II wyraźnie stwierdza, że „Nasze chrześcijańskie wspólnoty winny [...] stawać się prawdziwymi szkołami modlitwy, w której spotkanie z Jezusem [...] wyraża się przez dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć aż po prawdziwe ‘urzeczenie’ serca. Ma to zatem być modlitwa głęboka, która jednak nie przeszkadza uczestniczyć w sprawach doczesnych, jako że otwierając serce na miłość Bożą, otwiera je także na miłość do braci i daje nam zdolność kształtowania historii wedle zamysłu Bożego” (NMI 33)
Chciejmy więc się odnowić i wypłynąć na głębię, nie lękajmy się wyobcowania, czy nawet czasem wyśmiania; naszym celem jest przecież świat uczynić Bożym. Czyż więc, dla dobra Kościoła i świata – wszystkie Ruchy katolickie nie powinny poprzez nowy głód modlitwy zacząć głębiej „oddychać Bogiem”?
Zdajemy sobie sprawę, że nie każdy jest powołany do Świeckiego Karmelu, jednak wiele osób mogłoby zwrócić uwagę na to, że żyjąc w świecie niekoniecznie trzeba się w nim zatracić, lecz zachowując świecką tożsamość można naprawdę zbliżyć się do Boga, co automatycznie pociąga za sobą chęć służenia bliźnim.

Jak więc ewangelizujemy?
  • własnym życiem (przykładem),
  • słowem: poprzez Studium Karmelitańskie, wydawanie książek,
  • broszur, płyt CD, taśm – o tematyce karmelitańskiej,
  • przez organizowanie rekolekcji o profilu karmelitańskim  i pielgrzymek,
  • poprzez Bractwa Szkaplerzne – gdzie służymy swoją pomocą formacyjną i modlitewną,
  • poprzez Młodzieżową Grupę Modlitwy Terezjańskiej,
  • modlitwą – otwartą na społeczność parafialną, szczególnie tam, gdzie erygowana jest dana wspólnota Świeckiego Karmelu.
Jak mówi św. Teresa od Jezusa, – sprawdzianem modlitwy jest wzrastanie w cnotach, a owocem rodzenie dzieł dobroczynnych. Zdajemy sobie sprawę, iż większość Ruchów nastawiona jest na działanie, ale czy nie warto czasem zatrzymać się, zwolnić, wejść w głąb; to właśnie jest propozycja OCDS (czyli Świeckiego Karmelu). Przez swoją osobistą postawę i czyny – staramy się rozsiewać i głosić –  piękno życia zjednoczonego z Bogiem, żyjąc w świecie, i pociągać do tego innych. Wydaje się, że dzisiejszy świat wprost woła o takie wartości, choć może sobie tego jeszcze nie uświadamia.

Anna  van der Coghen OCDS