1. «Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię» (Jr 1, 5). Słowo skierowane przez Boga do proroka Jeremiasza dotyka nas osobiście. Przypomina nam zamysł, jaki Bóg powziął wobec każdego z nas. On zna nas jako osoby, ponieważ wybrał nas od wieków i umiłował, powierzając każdemu szczególne powołanie w ramach ogólnego planu zbawienia.
Droga młodzieży uczestnicząca w Międzynarodowym Forum, witam was z radością wraz z kard. Jamesem Francisem Staffordem, przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Świeckich, oraz jego współpracownikami. Serdecznie was pozdrawiam.
Słusznie odczuwacie, że te słowa proroka odnoszą się bezpośrednio do was. Wielu z was bowiem już spełnia jakąś odpowiedzialną funkcję w swoim Kościele lokalnym, a wielu innych zostanie powołanych, aby podjąć jakieś zadanie. Ważne jest zatem, abyście zabrali z sobą bogactwo doświadczenia ludzkiego, duchowego i kościelnego, jakie dało wam obecne Forum. Zostajecie posłani, aby ogłaszać innym słowa życia, które otrzymaliście: będą one działać i zakorzenią się w was tym mocniej, im bardziej będziecie się nimi dzielić z innymi.
Młodzi przyjaciele, nie wątpcie w miłość, jaką darzy was Bóg! On przeznaczył wam miejsce w swoim sercu i misję w świecie. Pierwszą waszą reakcją może być lęk i zwątpienie. Takich uczuć doświadczył już przed wami sam Jeremiasz: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» (Jr 1, 6). Zadanie wydaje się ogromne, bo przybiera rozmiary całego społeczeństwa i świata. Ale nie zapominajcie, że kiedy Bóg powołuje, daje także niezbędną moc i łaskę, abyśmy mogli odpowiedzieć na powołanie.
Nie lękajcie się wziąć na siebie odpowiedzialności: Kościół potrzebuje was, potrzebuje waszej woli działania i waszej wielkoduszności; potrzebuje was Papież, który na początku nowego tysiąclecia prosi, byście nieśli Ewangelię na drogi całego świata.
2. W psalmie responsoryjnym usłyszeliśmy pytanie, które w dzisiejszym zbrukanym świecie brzmi szczególnie aktualnie: «Jak młodzieniec zachowa ścieżkę swą w czystości?» (Ps 119 [118], 9). Usłyszeliśmy także odpowiedź, prostą i zdecydowaną: «Przestrzegając słów Twoich!» (tamże). Trzeba zatem prosić o dar upodobania w słowie Bożym i o radość, by świadczyć o tym, co nas przerasta: «Cieszę się z drogi Twych upomnień» (Ps 119 [118], 14).
Radość rodzi się także ze świadomości, że bardzo wielu innych ludzi na świecie tak jak my przyjmuje «polecenia od Pana» i czyni z nich treść swojego życia. Jakież bogactwo kryje się w tej powszechności Kościoła, w jego «katolickości»! Jakaż różnorodność krajów, obrządków, duchowości, stowarzyszeń, ruchów i wspólnot, ileż piękna, a zarazem jakże głęboka komunia wspólnych wartości i wspólnej wierności Osobie Jezusa, naszego Pana!
Żyjąc razem i modląc się wspólnie, mogliście się przekonać, że odmienność sposobów przyjmowania i wyrażania wiary nie oddziela was od siebie nawzajem ani nie skłania do rywalizacji. Jest jedynie przejawem bogactwa tego jedynego, niezwykłego daru, którym jest Objawienie, a którego świat tak bardzo potrzebuje.
3. W Ewangelii, której przed chwilą wysłuchaliśmy, Zmartwychwstały stawia Piotrowi pytanie, które ukształtuje całe jego życie: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» (J 21, 16). Jezus nie pyta go, jakie ma talenty, zdolności, umiejętności. Nie zapytuje nawet tego, który niedawno Go zdradził, czy od tej pory będzie już Mu wierny, czy więcej nie upadnie. Pyta go o jedyną rzecz istotną, jedyną, która może się stać podstawą powołania: czy Mnie kochasz?
Dzisiaj Chrystus zwraca się z tym samym pytaniem do każdego z was: czy Mnie kochasz? Nie żąda od was, byście umieli przemawiać do tłumów, kierować organizacją albo zarządzać majątkiem. Prosi was, byście Go kochali. Wszystko inne będzie z tego wynikać. Decyzja o pójściu śladami Jezusa nie oznacza, że natychmiast trzeba coś robić albo coś mówić, ale przede wszystkim kochać Go, być z Nim, przyjąć Go bez zastrzeżeń we własnym życiu.
Dzisiaj odpowiedzcie szczerze na pytanie Jezusa. Niektórzy będą mogli powiedzieć za Piotrem: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham» (J 21, 16). Inni powiedzą: «Panie, Ty wiesz, jak bardzo chciałbym Cię kochać, naucz mnie kochać Ciebie, abym mógł iść za Tobą». Ważne jest, aby nie zejść z drogi, ale iść naprzód nie tracąc z oczu celu, aż do dnia, w którym będziecie mogli całym sercem powiedzieć: «Ty wiesz, że Cię kocham!»
4. Młodzi przyjaciele, kochajcie Chrystusa i kochajcie Kościół! Kochajcie Chrystusa, tak jak On was kocha. Kochajcie Kościół, tak jak kocha go Chrystus.
I nie zapominajcie, że prawdziwa miłość nie stawia warunków, nie oblicza, nie wypomina, ale po prostu kocha. Jakże bowiem moglibyście być odpowiedzialni za dziedzictwo, które przyjęliście tylko częściowo? Jak można uczestniczyć w budowie czegoś, czego się nie kocha całym sercem?
Przyjęcie ciała i krwi Pańskiej niech pomoże każdemu wzrastać w miłości do Jezusa i do Jego ciała, którym jest Kościół.
17 VIII 2000