Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam; Kto nie przyjmuje królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego.
(Mk 10, 14-15)


NIEDZIELA
Moja mama jest chora

W naszych szkołach w Kalkucie dajemy wszystkim dzieciom darmowy chleb i mleko. Któregoś dnia zauważyłam , że pewna mała dziewczynka schowała swój chleb. Zapytałam dlaczego nie je chleba. Powiedziała mi: „Moja mama leży w domu bardzo chora. Nie mamy nic do jedzenia i chcę zabrać ten chleb dla niej.”
To jest prawdziwa miłość, prawdziwe dzielenie się. Dzieci mogły się czegoś od tej dziewczynki nauczyć.



PONIEDZIAŁEK
Wyślijcie moją sukienkę komunijną Matce Teresie

W Ameryce była dziewczynka, która właśnie przyjęła swoją pierwszą Komunię świętą. Powiedziała rodzicom: „mam już białą sukienkę. Proszę, wyślijcie moją sukienkę komunijną Matce Teresie, żeby ją dała jakiemuś biednemu dziecku”. Rodzice dziewczynki napisali do mnie: „Nie przyszłoby nam do głowy. Nasza córeczka nauczyła nas radości dzielenia się tym co posiadamy”.



WTOREK
Życzenie urodzinowe

Chłopczyk z bogatej rodziny w Kalkucie obchodził urodziny. Jego rodzice zawsze dawali mu dużo prezentów i urządzili wielkie przyjęcie. Tego roku synek poprosił ich, aby wszystkie pieniądze, jakie mieli na niego wydać oddali Matce Teresie, rano w dniu jego urodzin rodzice przywieźli go samochodem i wręczyli mi kopertę z pieniędzmi.
To dziecko wiele nauczyło swoich rodziców. Top była miłość wcielona w życie. Powiedzcie to dzieciom. Powiedzcie im także , że w Kalkucie wiele dzieci nie zaprasza teraz na przyjęcie urodzinowe swoich przyjaciół, ale także dlatego że dzieci te przychodzą do naszego domu dla dzieci i tam urządzają swoje przyjęcie, a nasze dzieci są gośćmi.



ŚRODA
Dam mój cukier Matce Teresie

Nigdy nie zapomnę, jak małe hinduskie dziecko nauczyło mnie, jak kochać wielką miłością. Nie miałyśmy cukru w Kalkucie. Pewne hinduskie dziecko – czteroletni chłopczyk – dowiedziało się, że Matka Teresa nie ma cukru. Chłopczyk ten poszedł do domu i powiedział rodzicom: „Przez trzy dni nie będę jadł cukru. Dam mój cukier Matce Teresie”. Po trzech dniach rodzice przywieźli chłopca do naszego domu. Trzymał w rączce buteleczkę z cukrem (...) cukrem małego dziecka.  Wymówienie mojego imienia sprawiało mu trudność, ale wiedział, że kocha wielką miłością, ponieważ kocha aż do bólu. Wyrzeczenie się cukru przez trzy dni sprawiło mu ból. Ale to małe dziecko nauczyło mnie, ze gdy chodzi o kochanie wielką miłością, nie liczy się to, jak wiele miłości wkładamy w dawanie.



CZWARTEK
Nauczyciel Miłości

Zawsze będę pamiętać moją ostatnia wizytę w Wenezueli. Pewna bardzo bogata wenezuelska rodzina ofiarowała siostrom teren na wybudowanie domu dla dzieci, poszłam więc tej rodzinie podziękować. Zobaczyłam, że najstarsze dziecko jest straszliwie okaleczone. Spytałam matkę: „Jak ma na imię?” Odpowiedziała: „Nauczyciel Miłości. To dziecko nieustannie uczy nas jak, jak kochać czynem”. Twarz matki ozdabiał piękny, przepiękny usmiech. Nazwali swoje dziecko tak straszliwie okaleczone, kalekie, „Nauczycielem Miłości”; od tego dziecka uczyli się , jak kochać.



PIĄTEK
Piękna ofiara

Mała dziewczynka przygotowała się do swojej pierwszej Komunii. Powiedziała swoim rodzicom: „Nie chcę, żebyście mi coś kupowali. Przyjmę swoją pierwszą świętą w moim mundurku szkolnym. Ale dajcie mi pieniądze, które byście wydali, a ja wyślę je Matce Teresie”. Wtedy ojciec powiedział: „Jeśli dziecko robi coś takiego, to ja także z czegoś zrezygnuję”. Przestał więc pić. Matka powiedziała: „Jeśli moje dziecko robi coś takiego, ja się też czegoś wyrzeknę. Rzucę palenie”. Tak więc między ojcem, matką i dzieckiem narodził się dar (...) Dzielili się z tak daleka, dzielili radość miłości. To była piękna ofiara. W domu, w rodzinie, dziecko, małe dziecko sprawiło, że dzielona była radość miłości.



SOBOTA
Znowu głodna

Posłuchajcie o małej dziewczynce, którą znalazłam na jednej z ulic Kalkuty. Miła może sześć lat, a po jej twarzy poznałam, że jest głodna i nie jadła od kilku dni. Dałam jej kromkę chleba, a ona zaczęła ją jeść, powoli, po jednym okruszku. Powiedziałam: „Jedz chleb, nie bój się, jedz”. Dziecko odpowiedziało: „Boję się, bo jak chleb się skończy znowu będę głodna”.

Ta dziewczynka mogłaby nauczyć czegoś wszystkie dzieci. Ona jest ich siostrą.