E. Muzyka dla Szatana

Według historii muzyki klasycznej element demoniczny był przedstawiany tylko za pomocą środków muzycznych. Było to odniesienie do rzeczywistości demonicznej bez żadnego związku z kultem Zła, który pojawiła się w muzyce dopiero wraz z rock'n'rollem.

Pierwsze, nieśmiałe jeszcze odniesienia do świata satanizmu odnaleźć można na okładce jednej z najsłynniejszych płyt w historii rocka: "Sergeant Pepper's Lonely Hearts Club Band" (1967) Beatlesów. Umieszczono na niej, wsród innych twarzy znanych postaci, także angielskiego okultystę, "ojca satanizmu XX wieku", Aleistera Crowley'a. Perkusista zespołu, Ringo Starr, deklarował wówczas: "Pomyśleliśmy, aby zebrać twarze osób, które kochamy i podziwiamy". 39)

Satanizm rock'n'rollowy rozpoczął się z chwilą, gdy Mick Jagger z zespołu The Rolling Stones, zaproponował: "Po prostu zwij mnie Lucyferem". Niedługo później zaowocowało to albumami: "Their Satanic Majestaties Request" (Decca, 1967), "Goat's Head Soup" (CBS, 1973) oraz "popularnym hitem "Sympathy for the Devil" (Decca, 1968). Był to satanizm
w wydaniu Aleistera Crowleya, którego zespół poznał przez jego ucznia Kennetha Angera (ur.1932), reżysera filmów tzw. drugiego obiegu. Spotkanie Angera z Jaggerem miało na celu wprowadzenie go w rytuały czarnej magii i do masońskiej Loży Złotego Świtu, filli loży Illuminat. Jagger nagrał improwizowaną muzykę elektroniczną do krótkiego filmu eksperymentalnego "Invocation of My Demon Brother" (1969, reż. Kenneth Anger). 40)

Badania socjologiczno - psychologiczne nad motywacjami czcicieli Szatana wskazują na cztery charakterystyczne cechy ich osobowości:

1. Skłonności masochistyczne, których przejawami są słaby temperament, tendencje do samokrytyki, potrzeba czucia się słabym i bezsilnym, dobrowolna rezygnacja z wszelkiego poczucia wolności i osobistej odpowiedzialności; zasadniczą rolę odgrywa w nich dążenie do samodestrukcji - człowiek pragnie własnej szkody, sam ją dopuszcza, a nawet wywołuje, aby zapobiec przejawom wrogości ze strony innych albo wzbudzić w innych uczucia pozytywne i litość dla siebie;

2. Głębokie poczucie winy - będące skutkiem trudności w uświadomieniu sobie dwuznaczności ludzkiej egzystencji, grzesznik czuje się zdeprawowany i bezsilny, powierza się miłosierdziu władzy Zła ufając, że w ten sposób uzyska przebaczenie;

3. Silne i negatywne uwewnętrznianie wymagań stawianych przez otoczenie - co prowadzi do postrzegania sfery prawa i środowiska kulturowego, społecznego i rodzinnego jako rzeczywistości tyranizującej człowieka; prowadzi to do lęku przed zniszczeniem i jednocześnie niepohamowanej skłonności do działań negatywnych prowadzących do samozniszczenia;

4. Zwrócenie się ku śmierci i ku rzeczom martwym - wyraża pragnienie stopniowego przetworzenia samego siebie, społeczeństwa i otoczenia
w cmentarz, w zautomatyzowaną fabrykę. 41)

Kult Szatana jest więc, psychologicznie, tragicznym sygnałem samotności i zagubienia człowieka. Nie prowadzi do jego wzrostu, ubogacenia
w kontaktach z innymi, lecz do samodestrukcji, ucieczki od świata, rezygnacji z własnej woli na rzecz władzy, która w magicznych formułach
i rytuałach żąda ślepego posłuszeństwa.

Sposobem na podsunięcie młodemu człowiekowi łatwych odpowiedzi na pytania dotyczące życia i jego sensu może być np. pośrednie oddziaływanie na niego - poprzez wykreowanych idoli, których bezkrytycznie posłucha. Potężnym narzędziem kierowania ludźmi i sterowania ich zachowaniami, a szczególnie sumieniem, stała się współcześnie kultura masowa. Tworzy ona kolejne "autorytety", które szybko stają się nauczycielami tłumów. Odbiorcy - klienci przemysłu rozrywkowego, stają się jednocześnie uczniami nowych idei, podsuwanych przez kreowanych idoli. Praktycznie każdego można wykreować na gwiazdora i uczynić idolem milionów ludzi. Przypadkowy chłopiec z gitarą, Elvis Presley, stał się bożyszczem milionów - w pierwszym roku po jego śmierci (zmarł po przedawkowaniu leków) jego grób odwiedziło 1, 5 miliona "pielgrzymów". Dzięki "sprawnej" reklamie do końca 1980 r. grupa chłopców z Liverpoolu - The Beatles - miała 100 mln singli i 100 mln albumów.

Przemysł rozrywkowy dość szybko przejął "modę" na satanizm. Powstały "ciężkie" odmiany rocka: black i haevy-metal, które przyniosły ze sobą teksty wychwalające "Pana Ciemności". Już w 1981 r. 87 % młodzieży w Stanach Zjednoczonych spędzało 3 - 5 godzin dziennie na słuchaniu tylko muzyki rockowej. Od momentu wprowadzenia sprzętu typu "Walkman" czas ten wzrósł do 7 - 8 godzin dziennie. 42)

Spośród słuchaczy i wielbicieli poszczególnych gwiazdorów niewielu uświadamia sobie, że niosą oni, obok przyjemnej i miło brzmiącej muzyki, pewne wzorce zachowań, kreują świat marzeń i pragnień całych rzesz ludzi, często będąc ludźmi "straconego życia". Wśród zjawisk, do których przyczyniły się teksty rockowe, badacze tej kultury wymieniają:

- nasilającą wśród młodzieży brutalność;

- wzrastającą liczbę samobójstw ludzi młodych;

- samokaleczenia;

- stosowanie przemocy i morderstwa;

- gwałty;

- kazirodztwo;

- prostytucję nastolatków;

- znęcanie się nad dziećmi i partnerami;

- samobójstwa, morderstwa i przemoc wśród satanistów;

- wzrost narkomanii oraz towarzyszących jej czynów kryminalnych;

- zwiększającą się liczbę aborcji oraz rosnącą liczbę ciąż wśród nieletnich dziewcząt;

- skłonność do anarchizmu, egzystencjalizmu, nihilizmu, ateizmu itp.;

- nasilanie się skłonności wstępowania do sekt, szczególnie mających związek z okultyzmem;

- upadek tradycyjnego systemu wartości - zamiast poszanowania rodziny, szkoły, religii i społeczeństwa propaguje się narkotyki, wolny seks, bezbożność, bluźnierstwo. 43)

Muzycy rockowi bardzo często pilnie studiowali różne rodzaje magii
i zaklęcia różnych szczepów afrykańskich i środowisk "Voodoo". Ten afroamerykański kult rozpowszechnił się w amerykańskim stanie Luizjana, szczególnie w San Luis. Jest w samej swej istocie magiczny. Wielkie znaczenie przypisuje się w nim duchom mającym w czasie ceremonii religijnych wnikać w ciało uczestników, opętując ich. 44) Jimmi Hendrix stał się jednym z bojowników o wolność dla praktyk voodoo. Wymownym znakiem tej działalności był album "Electric Ladyland" (Pol, 1968) z utworem "Voodoo Child". Znalazł się tam również blues "House Burning" - o domu przekształconym w demoniczne rockowe tango. J. Hendrix stwierdził: "Sprawy w rodzaju czarów, czyli pewnej formy poznawania i wyobraźni, zostały przez establishment zakazane i nazwane złem. Jest tak, bo ludzie boją się poznać pełną moc umysłu". 45) Niedługo później Jimi Hendrix odkrył, że kontrolują go umysły inne niż jego własny. Błagał o wyzwolenie i uwolnienie od demonów, które go opętały. 46)

Ray Manzarek, który w zespole The Doors grał na instrumentach klawiszowych, sławił związek muzyki rock'owej z voodoo słowami: "Kiedy syberyjski szaman jest gotów do wpadnięcia w trans, wszyscy mieszkańcy wioski zbierają się razem, klekoczą kołatkami, dmą w świastawki i grają na wszystkich instrumentach, jakie mają, by go odprawić. Słychać, nieprzerwane, monotonne pulsowanie dźwięku. Trwa to całymi godzinami. To samo dzieje się w naszym zespole w trakcie koncertu. Żaden występ nie trwa tak długo, ale mam wrażenie, że dzięki naszym eksperymentom z narkotykami osiągamy to znacznie prędzej. Wiedzieliśmy, czym objawia się taki stan, mogliśmy więc spróbować zbliżyć się do niego. To tak, jak gdyby Jim (Morrison) był elektrycznym szamanem, a my elektryczną asystą szamana, stojącą za nim i poddającą mu rytm. Czasami on nie jest usposobiony odpowiednio, by osiągnąć ten stan, ale my gramy i gramy, a wtedy on stopniowo zaczyna się w to wczuwać. To nie do wiary, ale grając na organach, potrafię przeszyć go wstrząsem elektrycznym. John potrafi zrobić to samo na bębnach. Czasem można było to dokładnie zaobserwować: ten skurcz. Uderzyłem odpowiedni akord, a on reaguje na to dreszczem. I wyzwala się. Czasami on jest po prostu niesamowity. Naprawdę fenomenalny. Ludzie też to czują". 47)

John Lennon tak opowiadał o swoich doznaniach mistycznych z młodości: "Dosłownie odlatywałem w transie prosto w alfa, (...) widziałem, jak halucynacyjne wizje mojej twarzy zmieniają się, robią się kosmiczne, pełne". Nazywał on Yoko Ono (swoją partnerkę) "don Juanem", przez skojarzenie z czarownikiem z plemienia Indian Yaqui, który wprowadził Carlosa Castanedę w świat czarów. Próbując opisać swój proces "inspiracji", Lennon tłumaczył: "To tak jak opętanie, jak jakieś medium". Yoko Ono o Beatlesach powiedziała: "Byli jak media. Nieświadomi tego, co wypowiadają; to przez nich przechodziło". 48)

Lider słynnej grupy rock'owej lat sześćdziesiątych The Doors, Jim Morrison, który zmarł w wieku zaledwie 27 lat, ukazywany był w mass mediach jako "nawiedzony uczeń ciemności, który odrzucał władzę we wszelkiej postaci; odkrywca badający granice rzeczywistości, po to, by sprawdzić, co się stanie'". Wokalista heavymetalowej grupy Krokus, Marc Storace, mówił o podobnej inspiracji: "Nie da się tego opisać. Chyba tylko tak, że to jest jak tajemnicza energia, przychodzi ze sfery metafizycznej
i wchodzi w moje ciało. Prawie jakbym był medium". 49)

Jimi Hendrix, nazywany "największym gitarzystą rock'a" i znany jako "Dziecko Voodoo Wieku Wodnika", "wierzył, że jest opętany przez ducha". Był częstym bywalcem seansów spirytystycznych, twierdził: "muzyka jest w powietrzu i dlatego mogę wejść w kontakt z określonym duchem". Jego była dziewczyna, Fayne Pridgon, mówi: "Zawsze mówił o jakimś diable, że niby coś w nim jest, że nie może nad tym wcale zapanować, że nie wie, co go zmusza do robienia tego, co robi, mówienia tego, co mówi;
a piosenki (...) po prostu z niego wychodziły... Był taki zadręczony, po prostu rozdarty w środku (...) Opowiadałam mu o mojej babce i tych jej dziwactwach, a on mówił, żebyśmy tam poszli i żeby jaka zielarka czy ktoś taki zobaczył, czy nie da się tego demona z niego wy-rzucić". 50)

Anton La Vey, który wprowadzał w latach sześćdziesiątych kult Szatana w Stanach Zjednoczonycch, w "Biblii Szatana" zawarł wskazówki, jak mają się zachowywać sataniści. Obok podania przepisów, które można nazwać antydekalogiem, zwraca on uwagę na trzy zasadnicze metody propagowania satanizmu:

1. słowo jako nośnik informacji;

2. pobłażliwość, polegająca na świadomym niwelowaniu granicy pomiędzy dobrem a złem, prawdą i fałszem;

3. muzyka - jako nośnik emocji, a nawet odurzenia. 51)

Jeden z analityków treści przekazywanych w muzyce rockowej, po wielu latach od czasu, gdy Crowley i La Vey sformułowali swe doktryny, stwierdził: "Obserwując przemiany, jakie następują w owym nośniku, nie sposób pogratulować Crowleyowi i La Veyowi celności w pozyskiwaniu zwolenników. Rzeczywiście, zwłaszcza scena rockowa obfituje dziś w niezliczoną liczbę grup, które otwarcie lub skrycie manifestują zasady życia
i poglądy głoszone przez owych okultystów. Całemu temu trendowi towarzyszy dziś wzmożona gloryfikacja brzydoty, wstrętności, tematów mających silne powiązania ze śmiercią". 52)

Związki z szatanizmem stały się dla wielu przedstawicieli środowiska rock'owego powodem do dumy. Pojawiły się piosenki i całe płyty dedykowane Szatanowi, jak np. "Highway to Hell" (Autostrada do piekła) grupy AC/DC; "Their Satanic Majesty's Re-quest" (Żądanie Jego Szatańskiej Mości) Rolling Stones'ów; "Running With the Devil" (Ucieczka z diabłem) Davida Lee Rotha. 53)

Członkowie zespołów wykonujących muzykę satanistyczną oddają się Szatanowi z własnej i nieprzymuszonej woli. Są świadomi wpływu swej muzyki na słuchaczy, o czym nawet mówią publicznie. Ich płyty niekiedy oddawane są demonowi w specjalnym rytuale, a informacje o tym można znaleźć na ich okładkach. Przykładem na to może być płyta pt. "Reflection" zespołu Black Sabbath, zawierająca następującą informację: "I ty biedny głupcze, który trzymasz tę płytę długogrającą w swoich rękach - wiedz, że wraz z nią sprzedałeś swoją duszę, dlatego, że ona szybko w tym piekielnym rytmie, w diabelskiej sile owładnęła cię". 54)

Zespół Black Sabbath przed koncertem składał ofiarę szatanowi na ołtarzu skropionym krwią koguta. Solista zespołu, Ozzi Osbourne, twierdził: "Nasze audytorium jest pod wpływem potęgi piekielnej i to właśnie tłumaczy nasze powodzenie". Jedną ze swych piosenek pt. "Mr Crowley" zadedykował apostołowi satanizmu. W swoich utworach, np. w "Bloodbath in Paradise" (Krwawa kąpiel w Raju), wyraża podziw dla lucyferycznego kultu Charles'a Mansona, który m. in. dokonał rytualnego morderstwa na małżeństwie La Bianca i amerykańskiej aktorce Sharon Tate (9 i 10 sierpnia 1969 r.) oraz założył sektę głoszącą, że między Chrystusem a Szatanem nie ma żadnej różnicy. Siebie uważał za spadkobiercę idei Adolfa Hitlera propagując m.in. wyższość rasy aryjskiej. Pierwszy album zespołu ma na okładce odwrócony krzyż Chrystusa. Późniejszy - "Sabbath Bloody Sabbath" (Szabat krwawy Szabat) jako ilustrację wykorzystuje satanistyczny rytuał nudystów z liczbą 666 wpisaną poprzecznie. Podkoszulki tego zespołu zdobi czaszka z kośćmi skrzyżowanymi z numerem Antychrysta 666. Pismo "Register" z 28 I 1982 r. opisuje jak Ozbourne, na koncercie w Iowa, oderwał zębami głowę nietoperza. Na spotkaniu w TV CBS, wyjął z kieszeni gołębicę i odgryzł jej głowę. W lutym 1986 r. rockowe pismo "Circus" napisało: "Black Sabbath ukazuje omalże demoniczną moc nad widownią". 55)

Page Jimmy, członek zespołu Led Zeppelin niejednokrotnie dawał wyraz swojemu podziwowi dla satanisty A. Crowleya. Zgromadził jego rękopisy, pierwsze wydania książek, ale także obrazy, szaty magiczne, kapelusze, laski i talię kart do tarota. Nabył nawet jego szkocką posiadłość w Boleskine i nakazał przywrocić jej "pierwotny klimat". 56