Dominik Wider OCD
Karmelita Bosy - autor ksiązek o formacji, rekolekcjonista.

Słowo doświadczenie w odniesieniu do Boga, stosowane przez człowieka na wyrażenie swego kontaktu z Bogiem, nie jest w pełni adekwatne. Doświadczenie, bowiem podsuwa treści doświadczone przez zmysły, uczucia; pozwala ono przedmiot poznawany wymierzyć, zważyć, dotknąć i, w oparciu o te dane, określić. Doświadczenie Boga, szczególnie mistyczne, oznacza świadomość człowieka, że jest on w bezpośrednim kontakcie z Bogiem. On wie i ten fakt zdecydowanie wpływa na jego życie: sprawia on bardziej zdecydowane związanie się z Bogiem, obejmuje całe jego życie.
Ta świadomość jest bardzo płynna i nie do określenia. Wyraźniej objawia się ona w stanie kontemplacji wlanej. Niemniej przejawia się także w działaniu i w modlitwie, którą ściśle nie można nazwać kontemplacyjną. Boga może doświadczyć praktycznie każdy człowiek, gdyż to właśnie Bóg staje przed człowiekiem i pozwala się znaleźć. To doświadczenie czy znalezienie Boga może być bardzo radosnym wydarzeniem lub też wyjątkowo bolesnym. Św. Jan od Krzyża mówi o straszliwej nocy kontemplacji. Mistycy byli poddawani różnym upokorzeniom zewnętrznym i wewnętrznym oraz porażkom bez końca. I jeszcze jedno: Boga może doświadczyć wierzący, wie on, że dotyka Boga. Mając tę wiedzę-wiarę doświadcza, a doświadcza, dlatego, że usłyszał o Bogu.
Kryteria doświadczenia Boga
Doświadczenie, nawet na płaszczyźnie naturalnej, zazwyczaj dotyka jedynie cząstki przedmiotu poznawanego. Tym bardziej doświadczenie na płaszczyźnie nadprzyrodzonej nie wyczerpuje całej głębi rzeczywistości chrześcijańskiej. Dotyka bowiem ona tajemnic nieskończonego Boga. Dlatego potrzebne są pewne kryteria odnoszące się do tego doświadczenia.
Doświadczenie chrześcijańskie opiera się na wierze. Ono jest więc możliwe jedynie w zakresie wiary i kierowane jest przez wiarę. Człowiek bez wiary nie ma żadnego porównania i płaszczyzny z Bogiem. Wiara zaś na płaszczyźnie pojęciowej jest ciemna. Człowiek tajemnic Boga nie rozumie, nie pojmuje. On wierzy w Boga i wierzy Bogu. To doświadczenie wiary podlega nadto autentycznemu autorytetowi Kościoła, który strzeże depozytu wiary i go przekazuje. Wiara więc kontroluje doświadczenie religijne, także mistyczne. Oznacza to, że doświadczenie Boga musi być zgodne z wiarą.
Niepewność łaski. Mówimy o doświadczeniu Boga, które jest darem i owocem łaski uświęcającej. Każdy doświadczający chciałby mieć pewność, że jest to prawdziwe doświadczenie. Czy może mieć taką pewność i jaki jest jej stopień? Sobór Trydencki uczy, że nikt nie może posiadać pewności łaski wiarą boską i katolicką. Niemniej poznanie doświadczalne (zakładające łaskę) może mieć mniejszą pewność. Jest to pewność subiektywna oparta na własnym sumieniu i dobrych uczynkach. Prawdziwe bowiem doświadczenie chrześcijańskie i jego pewność, którą w sobie zawiera, powinno być połączone z bojaźnią i głęboką nieufnością do siebie samego, z nieufnością sobie, w głębokiej pokorze, w duchu wyrzeczenia i w wytrwałości w dobrych uczynkach. Są to wreszcie kryteria rozpoznawania duchów.
Konieczność oczyszczenia. Tradycja katolicka ostrzega przed uczuciem i uczuciowością, a także przed subtelnym odczuciem, które towarzyszy miłości duchowej. One same w sobie nie są szkodliwe. Bóg może i w ten sposób udzielać łask duchowych. Są one jednak jedynie pewnym stopniem, środkiem do Boga. Trzeba oczyszczenia z szukania pociechy samej w sobie (dla pociechy). Prawdziwe doświadczenie Boga zawsze zakłada wielkie i bolesne oczyszczenia, tak czynne jak i bierne. Jedynie czysta wiara jest prawdziwym środkiem do zjednoczenia z Bogiem.
Wobec tego trzeba rozróżnić te doświadczenia, które dokonują się na płaszczyźnie psychiki i są tylko środkiem oraz są zmienne, od tych które dokonują się w głębi duszy i są nieodwołalne. W doświadczeniu bowiem chrześcijańskim może zaistnieć autentyczna i głęboka radość duszy z olbrzymim cierpieniem na zewnątrz.
Doświadczenia chrześcijańskiego nie można mieszać z przejawami życia mistycznego, jak: wizje, ekstazy, itp., bo wszystko to samo w sobie jest na powierzchni.
Czy doświadczenie (mistyczne) jest celem życia chrześcijańskiego?
Celem życia chrześcijańskiego nie jest doświadczenie, lecz Bóg. Bóg zawsze jest rozważany w odniesieniu do nas, jako nasze dobro. Bóg, który pozwala się posiadać przez człowieka, jest jego największym dobrem. Posiadanie Boga dokonuje się przez działanie człowieka, tzn. przez wiarę i, nade wszystko, miłość. Wiara i miłość jako akty człowieka muszą być świadome. To ustawienie zakłada pewne doświadczenie szczególne, którego autentyczność sprawdza się przez podane kryteria. I w tym znaczeniu doświadczenie jest prawdziwym celem życia chrześcijańskiego, a jego celem jest posiadanie Boga-Najwyższego Dobra. Nie ma autentycznego życia chrześcijańskiego bez tego doświadczenia. To doświadczenie nie jest sentymentem, lecz jest w głębi duszy i może iść w parze z wielkim cierpieniem.
Wartość doświadczenia w życiu duchowym
W ramach celu, do którego się dąży, wartość autentycznego doświadczenia chrześcijańskiego w życiu wewnętrznym jest ogromna; zresztą w ogóle w życiu ludzkim.
Doświadczenie to nie tylko poznanie rozumowe, lecz także intuicyjne i wolitywne, połączone z praktyką życia. To sprawa objęcia Boga, Chrystusa, Ducha Św., nie tylko jako idei, lecz jako osoby i nawiązanie z nim więzów osobowych; wewnętrzne przyjęcie Kościoła - Ciała Mistycznego...jako rzeczywistości konkretnej.
Istnieje bezpośredni wpływ doświadczenia na osąd praktyczny (konkretne działanie) i jego źródło - dynamizm w działaniu.
Przylgnięcie do przedmiotu z całą pewnością osobową, które pozwala przetrwać momenty najbardziej trudne. M
iłość ześrodkowuje na przedmiocie. Ona daje odwagę i moc w doświadczeniu i bólu.
Poznanie pojęciowe stanowi podstawę dla każdej psychologii refleksyjnej. Każde pojęcie rodzi się z i w doświadczeniu. Tak rozwija się z doświadczenia i przechodzi w doświadczenie. Znaczenie autentycznego doświadczenia chrześcijańskiego dokonuje się przez głębokie przenikanie pojęciowe oraz wiedzę wiary i, przez to samo, praktykę teologii. W konkrecie: wartość doświadczenia jest wielka dla teologii życia chrześcijańskiego - ascetyczno-mistycznego i dla zrozumienia pojęciowego - o ile to możliwe - i naukowego, dla świadectwa Pisma Św., Tradycji i nauczania Kościoła.
Tak wiele słów i tekstów Pisma Św., począwszy od Chrystusa, zostało przekazanych lub napisanych pod wpływem tego doświadczenia (szczytowego). Nie jest bowiem możliwe, jedynie na płaszczyźnie egzegetycznej i naukowej pojąć całej rzeczywistości bez posiadania tego doświadczenia. Kiedy Tradycja stwierdziła, że nikt nie może zrozumieć Pisma Św., jeśli nie czyta go w tym duchu, w którym zostało napisane, a św. Grzegorz mówił: Pismo św. „crescit cum legente” (Św. Grzegorz, Moralia, XX,1,1.), nie było to mówione jedynie o jednym zrozumieniu, lecz o zrozumieniu na płaszczyźnie pojęciowej, doświadczalnej i intuicyjnej - w oparciu o świadków Tradycji, o liturgię i wiedzę.
Nauka objawiona jest złączona z wewnętrznym życiem chrześcijańskim, które jest osobistą, konkretną relacją człowieka do Boga, do Chrystusa, do innych ludzi. Dlatego nikt nie może być głębokim teologiem bez autentycznego doświadczenia - połączonego z praktyką życia - rzeczywistości chrześcijańskiej. „Kto nie uwierzył, nie pojął. Kto nie uwierzył, nie doświadczył; kto nie doświadczył nie poznał. Jak bowiem doświadczenie przewyższa coś poznanego jedynie ze słyszenia, tak ponad poznanie słyszanego wznosi się wiedza doświadczającego"(Św. Anzelm, De Incarnatione Verbi, 1.).
Dzięki temu doświadczenie chrześcijańskie ma wielkie znaczenie w wyjaśnianiu dogmatów. Zmysł wiary pasterzy i wiernych, zgłębiając intuicyjnie dogmaty - Słowo Boże - nie bez łaski Bożej nabywa poznania i szczególnej pewności, tj. doświadczenia głębszych powiązań tych prawd (np. Wszechpośrednictwo Łask NMP). Oczywiście takie doświadczenie, nie daje tej pewności, co dogmat, lecz go wyprzedza.
Wreszcie doświadczenie chrześcijańskie autentyczne jest nieodzownym środkiem dla skutecznego przekazu posłania chrześcijańskiego. Ono wchodzi w pojęcie świadectwa.
Doświadczenie w akcie wiary
Doświadczenie - jego intuicyjny wymiar - wchodzi w akt wiary. Św. Tomasz pisze: „Wiara dorosłego jest świadomym przylgnięciem (...) i nie można jej mieć bez świadomości"(Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, I-II, 112,5 ad 2.).
To poznanie doświadczalne nie wchodzi w motyw formalny wiary, lecz w motywy wiarygodności, a te są uprzednie do aktu wiary(Por. tamże, II-II, 2,9 ad 3.).
Nie ma aktu wiary bez łaski - bez nadprzyrodzonego odniesienia do Boga. Człowiek ma więc świadomość, choć ciemną, lecz doświadczalną przedmiotu, do którego dąży. A dąży do czegoś dobrego w samym sobie. To sprawia, że akt wiary jest osobisty i żywotny.
Może istnieć doświadczenie autentyczne łaski i miłości
(Zagadnienia dyskutowane)
Istnieje pewna proporcja pomiędzy człowiekiem podniesionym przez łaskę na płaszczyznę nadprzyrodzoną i działającym z tą łaską, a darem nadprzyrodzonym. To daje podstawę do przyjęcia możliwości doświadczalnego poznania nadprzyrodzonego (także łaski i miłości).
Istnieje trudność co do pewności czy dane doświadczenie jest nadprzyrodzone. Sobór Trydencki jak gdyby negował. Trzeba jednak wziąć pod uwagę współczesny pseudosupernaturalizm, subiektywizm i relatywizm.
Sobór bowiem nie wyklucza mniejszej pewności niż dogmat.
Można mieć pewność opartą na prywatnym objawieniu. Niemniej człowiek może być w błędzie odnośnie autentyczności objawienia.
Św. Tomasz wyjaśnia: „Zasada łaski i jej przedmiot - Bóg, nie są same przez się znane"(Tamże, I-II, 112,5.). Człowiek więc w tym wypadku nie może mieć oczywistości wewnętrznej w poznaniu pojęciowym, dyskursywnym. Nasze bowiem poznanie doświadczalne w naszych odczuciach jest niedoskonałe i tylko pośrednie. Stąd poznanie pojęciowe nie może mieć pewności z powodu różności miłości naturalnej i daru Bożego. Istnieje tylko podobieństwo.
Niezależnie od tego może być pewność doświadczalna w poszczególnych wypadkach, z tą wspomnianą niepewnością, czyli jest to względna pewność.
Pod uwagę trzeba tu wziąć trzy momenty:
·         przylgnięcie rozumu jako natury do przedmiotu,
·         poznanie pojęciowe tego faktu,
·         poznanie pośrednie, intuicyjne, doświadczalne.
To poznanie doświadczalne może zawierać przylgnięcie rozumu do jednego, bez obawy czegoś przeciwnego.

Taka wiara podlega kontroli.
Ortodoksja
Chodzi o doskonałą zgodność z teologią dogmatyczną i moralną. Mistyka jest owocem rozwoju łaski uświęcającej i cnót wlanych. Nie może więc zaistnieć u grzesznika.
Łaski mistyczne nie mogą się rozwijać, jak tylko w odniesieniu do Kościoła. Nie mogą także prowadzić do postępowania lub nauki przeciwnej Kościołowi. Mistyk, jako prosty chrześcijanin, jest poddany kierownictwu Kościoła. Nie przyjmowali tego kwietyści i protestanci. Mistyk nie może nigdy odwoływać się do własnego doświadczenia przeciw Kościołowi.
Dziekujemy Autorowi za przekazanie artykułu do publikacji.
Artykuł na podstawie: G. VAGAGGINI, DES 1, s. 721-723
© 2003 Krakowska Prowincja Karmelitów Bosych