Podsumowanie III Kongresu Ruchów
Warszawa, 16 czerwca 2007 r.
Warszawa, 16 czerwca 2007 r.
1. Droga, którą przebyliśmy
Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich prowadzi od 1989 roku systematyczną działalność, wspierając na różne sposoby rozwój ruchów, ale co jakiś czas potrzebujemy większego, wspólnego spotkania, w czasie którego moglibyśmy poznać się bliżej i razem poszukiwać, ku czemu Pan dziś nas prowadzi. Taką uprzywilejowaną przestrzenią wspólnego spotkania i rozeznawania stały się Ogólnopolskie Kongresy Ruchów i Stowarzyszeń organizowane co 5 lat. Pierwszy Kongres odbył się w roku 1994, objawiając bogactwo zrzeszeń katolików w Kościele polskim. Drugi Kongres, który odbył się w 2000 roku, ukazał, jak ważną rolę ruchy odgrywają nie tylko w Kościele, ale w życiu społecznym.
Każdy z Ogólnopolskich Kongresów Ruchów miał swojego patrona. Patronem pierwszego Kongresu był św. Andrzej Bobola ogłoszony niedawno Patronem Polski. Podczas drugiego Kongresu modliliśmy się w katedrze Warszawskiej przy grobie Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Patronem obecnego Kongresu jest Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko, który - mamy nadzieję - niedługo zostanie ogłoszony błogosławionym.
Dobiega końca Trzeci Kongres Ruchów i stąd rodzi się pytanie, co dzięki niemu Bóg uczynił w naszych sercach, wspólnotach, ruchach i stowarzyszeniach. Co nowego przyniósł Kongres?
Kongres ten miał przebieg inny niż poprzednie: tamte trwały 2-3 dni, w ciągu których musieliśmy podjąć ogromny wysiłek rozeznawania i poszukiwania dalszej drogi rozwoju ruchów. Ten Kongres został pomyślany jako pogłębione i bardziej systematyczne poszukiwanie nowych wezwań apostolskich, jakie Bóg stawia przed nami na początku nowego tysiąclecia. Prace Kongresu trwały dwa lata a co miesiąc spotykaliśmy się na kolejnym Kongresie Tematycznym, który podejmował problemy i wyzwania, stojące przed nami w każdym z obszarów apostolstwa, jakie realizują członkowie ruchów i stowarzyszeń.
Trzeci Kongres Ruchów był ważny również i z tego powodu, że po latach intensywnego rozwoju zaangażowań apostolskich pojawiło się wśród członków ruchów pewne zmęczenie - potrzeba było nowych inspiracji, nie tylko zewnętrznych, ale i wewnętrznych. Potrzebowaliśmy nowego ognia, nowej mocy Ducha Świętego, stąd hasło Kongresu: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął" (Łk 12,49).
Warto podkreślić, że w tak zorganizowanym Kongresie uczestniczyło znaczenie więcej osób niż w poprzednich. Ponad 3000 osób wzięło udział bezpośrednio w spotkaniach kongresowych, a ponad 300 tysięcy pośrednio - dzięki Kongresowemu Serwisowi Internetowemu. Warto również dodać, że w całości prac kongresowych, trwających ponad 5 lat (2002-2007) podczas, których odbywały się Diecezjalne Kongresy Ruchów, Konferencje Ogólnopolskie oraz inne ważne spotkania poświęcone ruchom, wzięło udział bezpośrednio ponad 50 tysięcy osób.
Wracając jednak do Ogólnopolskiego Kongresu to warto podkreślić, że podczas jego trwania mogliśmy wysłuchać ponad 350 referatów, wykładów, świadectw, dyskusji panelowych. Prelegentami byli goście z Polski i z 18 krajów Europy. Wśród nich byli przedstawiciele najwyższych władz kościelnych, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, eksperci i specjaliści z różnych dziedzin życia społecznego, jak i wielu członów ruchów i stowarzyszeń katolickich zaangażowanych apostolsko. W czasie Kongresu mieliśmy możność spotkania z ks. abp Stanisławem Ryłko, Przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Świeckich, który dziś jest razem z nami, ks. kard. Józefem Glempem, Prymasem Polski, ks. abp Józefem Michalikiem, Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, abp Józefem Kowalczykiem, Nuncjuszem Apostolskim w Polsce, bp Piotrem Liberą, Sekretarzem Generalnym Konferencji Episkopatu Polski.
Opatrzność Boża tak pokierowała wydarzeniami, że w trakcie naszego Kongresu odbyło się w Częstochowie spotkanie przedstawicieli ruchów z Ojcem Świętym Benedyktem XVI w czasie jego pielgrzymki do Polski. Jednocześnie mogliśmy uczestniczyć w II Światowym Kongresie Ruchów i Nowych Wspólnot w Rocca di Papa pod Rzymem oraz w spotkaniu 200 tysięcy członków ruchów z całego świata z Ojcem Świętym w Rzymie w czerwcu 2006 roku. Inspiracje płynące z tych spotkań zostały przez nas podjęte w ramach prac kongresowych, a dziś zostały przedstawione jeszcze pełniej i głębiej w referacie ks. abp Stanisława Ryłko.
Podsumowując III Ogólnopolski Kongres trzeba zadać sobie pytanie: jakie jest najważniejsze przesłanie płynące z naszych spotkań?
Każdy z Ogólnopolskich Kongresów Ruchów miał swojego patrona. Patronem pierwszego Kongresu był św. Andrzej Bobola ogłoszony niedawno Patronem Polski. Podczas drugiego Kongresu modliliśmy się w katedrze Warszawskiej przy grobie Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Patronem obecnego Kongresu jest Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko, który - mamy nadzieję - niedługo zostanie ogłoszony błogosławionym.
Dobiega końca Trzeci Kongres Ruchów i stąd rodzi się pytanie, co dzięki niemu Bóg uczynił w naszych sercach, wspólnotach, ruchach i stowarzyszeniach. Co nowego przyniósł Kongres?
Kongres ten miał przebieg inny niż poprzednie: tamte trwały 2-3 dni, w ciągu których musieliśmy podjąć ogromny wysiłek rozeznawania i poszukiwania dalszej drogi rozwoju ruchów. Ten Kongres został pomyślany jako pogłębione i bardziej systematyczne poszukiwanie nowych wezwań apostolskich, jakie Bóg stawia przed nami na początku nowego tysiąclecia. Prace Kongresu trwały dwa lata a co miesiąc spotykaliśmy się na kolejnym Kongresie Tematycznym, który podejmował problemy i wyzwania, stojące przed nami w każdym z obszarów apostolstwa, jakie realizują członkowie ruchów i stowarzyszeń.
Trzeci Kongres Ruchów był ważny również i z tego powodu, że po latach intensywnego rozwoju zaangażowań apostolskich pojawiło się wśród członków ruchów pewne zmęczenie - potrzeba było nowych inspiracji, nie tylko zewnętrznych, ale i wewnętrznych. Potrzebowaliśmy nowego ognia, nowej mocy Ducha Świętego, stąd hasło Kongresu: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął" (Łk 12,49).
Warto podkreślić, że w tak zorganizowanym Kongresie uczestniczyło znaczenie więcej osób niż w poprzednich. Ponad 3000 osób wzięło udział bezpośrednio w spotkaniach kongresowych, a ponad 300 tysięcy pośrednio - dzięki Kongresowemu Serwisowi Internetowemu. Warto również dodać, że w całości prac kongresowych, trwających ponad 5 lat (2002-2007) podczas, których odbywały się Diecezjalne Kongresy Ruchów, Konferencje Ogólnopolskie oraz inne ważne spotkania poświęcone ruchom, wzięło udział bezpośrednio ponad 50 tysięcy osób.
Wracając jednak do Ogólnopolskiego Kongresu to warto podkreślić, że podczas jego trwania mogliśmy wysłuchać ponad 350 referatów, wykładów, świadectw, dyskusji panelowych. Prelegentami byli goście z Polski i z 18 krajów Europy. Wśród nich byli przedstawiciele najwyższych władz kościelnych, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, eksperci i specjaliści z różnych dziedzin życia społecznego, jak i wielu członów ruchów i stowarzyszeń katolickich zaangażowanych apostolsko. W czasie Kongresu mieliśmy możność spotkania z ks. abp Stanisławem Ryłko, Przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Świeckich, który dziś jest razem z nami, ks. kard. Józefem Glempem, Prymasem Polski, ks. abp Józefem Michalikiem, Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, abp Józefem Kowalczykiem, Nuncjuszem Apostolskim w Polsce, bp Piotrem Liberą, Sekretarzem Generalnym Konferencji Episkopatu Polski.
Opatrzność Boża tak pokierowała wydarzeniami, że w trakcie naszego Kongresu odbyło się w Częstochowie spotkanie przedstawicieli ruchów z Ojcem Świętym Benedyktem XVI w czasie jego pielgrzymki do Polski. Jednocześnie mogliśmy uczestniczyć w II Światowym Kongresie Ruchów i Nowych Wspólnot w Rocca di Papa pod Rzymem oraz w spotkaniu 200 tysięcy członków ruchów z całego świata z Ojcem Świętym w Rzymie w czerwcu 2006 roku. Inspiracje płynące z tych spotkań zostały przez nas podjęte w ramach prac kongresowych, a dziś zostały przedstawione jeszcze pełniej i głębiej w referacie ks. abp Stanisława Ryłko.
Podsumowując III Ogólnopolski Kongres trzeba zadać sobie pytanie: jakie jest najważniejsze przesłanie płynące z naszych spotkań?
2. Odkryć na nowo wartość powołania człowieka świeckiego
Kongres ten wskazał nam na nowo, jak ważne i cenne dla Kościoła i społeczeństwa jest powołanie człowieka świeckiego. Wiedzieliśmy o tym wcześniej, ale codzienne zatroskanie o rozwój naszych ruchów trochę nam tę prawdę w ostatnich latach przesłoniło. Potrzeba teraz z większym zapałem podjąć na nowo ten wielki dar Kościoła, jakim jest powołanie świeckich. Bez rozwoju laikatu trudno sobie wyobrazić przyszłość Kościoła. Stąd potrzebne jest głębsze uznanie faktu, że każdy uczestnik ruchu ma własne powołanie od Boga, które winien z należytym szacunkiem przyjąć i rozwijać. W związku z tym wydaje się ważnym:
1. Po pierwsze, tworzenie środowisk refleksji pastoralno-teologicznej nad specyfiką powołania świeckich oraz płynącej z tej specyfiki duchowości osób świeckich. Cieszy fakt, że jednym z owoców Kongresu jest powstanie z naszej inicjatywy ponad rok temu Centrum Duchowości Świeckich w Warszawie, które powoli staje się jednym z takich ośrodków refleksji nad teologią świeckich, ale podejmowanej bardziej w sposób praktyczny niż teoretyczny. Trzeba też nawiązać bliższą współpracę ruchów z wydziałami teologicznymi, szczególnie tymi gdzie wykłada się teologię laikatu, aby zdynamizować refleksję teologiczną nad świeckimi w ruchach i całym Kościele.
Trzeba też dołożyć wszelkich starań, aby definicja osoby świeckiej bardziej zdecydowanie uwalniała się od opisu kim świecki nie jest, i stawała się opisem, kim świecki jest, tak jak to zostało zainicjowane podczas Soboru Watykańskiego II oraz potem pogłębione w Adhortacji Jana Pawła II "Christifideles laici".
Wielu kapłanów oraz wiele osób świeckich, nie tylko związanych z ruchami, poszukuje pełniejszego zrozumienia powołania człowieka świeckiego, trzeba im w tym pomóc.
2. Po drugie, potrzeba w formacji ruchów większą uwagę poświęcić specyfice duchowości świeckich, uwzględniając problemy świeckich w odczytywaniu swojego powołania jako osoby świeckiej w Kościele i świecie.
Ruchy i różnorodne grupy czy wspólnoty stały się szczególnym miejscem formacji dla tych, którzy poszukują pogłębienia swojej wiary. To w nich można się nauczyć modlitwy, pogłębić zarówno znajomość Pisma św., jak też nauczyć się życia Słowem Bożym na co dzień. Tam poznaje się drogi życia duchowego proponowane przez jego wielkich mistrzów. We wspólnotach następuje powtórne wprowadzenie w życie sakramentami, szczególnie chrztu, bierzmowania, Eucharystii, pokuty i pojednania oraz małżeństwa. Świeccy uczą się w ruchach Kościoła i odczytywania swojego w nim miejsca.
Jednak, aby to uczenie się Kościoła mogło się pogłębiać, potrzeba, aby w ramach pracy ruchów jeszcze bardziej wyraźnie ukierunkować nowych członków ruchów ku odczytaniu i uszanowaniu specyfiki powołania człowieka świeckiego. Tak jak w seminariach klerycy odczytują powołanie kapłańskie, a w nowicjatach i w trakcie dalszej formacji zakonnej młodzi zakonnicy odczytują powołanie zakonne, tak trzeba, aby we wspólnotach, grupach, ruchach i stowarzyszeniach osoby świeckie mogły bardziej świadomie podjąć powołanie osoby świeckiej. Świeccy nie są osobami bez powołania, ale mają swoje niepowtarzalne powołanie inne niż kapłańskie i zakonne, a zarazem otwarte na współpracę z innymi powołaniami we wspólnocie Kościoła.
3. Po trzecie, należy podjąć wysiłek zmierzający do odkrycia na nowo bogactwa charyzmatów osób świeckich, którymi Duch Święty ich obdarzył, i pomóc w tym, aby zostały one w Kościele przyjęte w sposób, który nie burzy jedności, ale ją wzbogaca - pod kierunkiem naszych pasterzy. Niektóre ruchy z definicji pomagają świeckim odkrywać różnorodne dary, posługi, charyzmaty, którymi są obdarowani jej członkowie, ale inne jeszcze nie w pełni potrafią pomóc świeckim odkrywać i wprowadzać w życie wspólnoty Kościoła ich dary.
Po pierwszej fascynacji charyzmatami - i to jeszcze tymi szczególnymi - teraz jakbyśmy zapomnieli o soborowej inspiracji i wezwaniu do tego, aby uszanować dary Ducha Świętego i je rozwijać. Dla świeckich jest to trudne, bo kiedy mija czas zachwytu nad tym, że Bóg obdarzył ich różnymi darami, muszą podjąć codzienną nimi służbę i to coraz bardziej bezinteresowną. Dla pasterzy jest to też duży wysiłek, bo Kościół nakłada na nich obowiązek rozeznawania wartości tych darów oraz pracy w celu włączenia ich w życie wspólnoty Kościoła. Te trudności nie powinny jednak nas zniechęcać do podejmowania wysiłku na rzecz uszanowania bogactwa darów i charyzmatów, jakimi w tych czasach Duch Święty obdarza świeckich.
4. Bardzo pomocne w tym kontekście może stać się lepsze przygotowanie seminarzystów do pracy ze świeckimi oraz ruchami i stowarzyszeniami. Stąd rodzi się nasz postulat wprowadzenia wykładów z teologii pastoralnej poświęconych tym zagadnieniom w seminariach duchownych. Ostatnio Konsulta Zakonów Męskich podjęła działania, aby wprowadzić taki przedmiot do programu seminariów prowadzonych przez zakony lub go uzupełnić, tak aby bardziej skutecznie przygotowywał młodych seminarzystów do pracy ze świeckimi. To cieszy, ale są jeszcze seminaria duchowne, gdzie nie prowadzi się takich zajęć.
5. Szczególnym obszarem apostolstwa świeckich jest parafia, współuczestniczenie w jej budowaniu i rozwoju. W tym wymiarze apostolstwa ruchów wskazałbym tylko na kilka zadań, jakie przed nami stoją:
A. Bardzo ważny jest większy udział szczególnie osób dorosłych w życiu liturgicznym Kościoła.
B. Wydaje się, że w Kościele w Polsce potrzebujemy zdynamizować proces tworzenia oraz rozwoju Rad Parafialnych lub Duszpasterskich z większym udziałem świeckich, w tym liderów ruchów. Obecnie w Kościele polskim takie Rady funkcjonują w 18% parafii. Oznacza to, że w 82% polskich parafii nie ma płaszczyzny współpracy i spotkania proboszcza oraz innych kapłanów posługujących w danej parafii z wiernymi świeckimi. Ciekawe, jak w świetle tych danych świeccy mają się poczuć bardziej współodpowiedzialnymi za życie w parafii.
C. Dla członków ruchów ważne jest, aby mogły powstawać Parafialne Rady Ruchów Katolickich oraz spotkania w parafii członków ruchów - takie Parafialne Kongresy Ruchów - które umożliwiałyby z jednej strony głębszą współpracę między ruchami oraz między ruchami a proboszczem i biskupem, a z drugiej strony, aby można było usłyszeć, jakie są problemy apostolskie i formacyjne, na które napotykają członkowie ruchów oraz kapłani w prowadzeniu parafii.
D. Z tym wszystkim wiąże się zagadnienie stworzenia na terenie parafii klimatu dla większej obecności i aktywności świeckich w parafii - tu dużo zależy od proboszcza i księży pracujących w danej parafii. Ciągle zbyt dużo świeckich, z ruchów i nie tylko, żali się na to, że ksiądz proboszcz nie tylko nie chce słyszeć o nowych inicjatywach parafialnych, ale nawet nie pozwala ruchom lub grupom na spotykanie się na terenie swojej parafii. Aby to zmienić, czasami wystarczy samo stworzenie dobrego klimatu, a czasami podjęcie przez proboszcza nowych inicjatyw, które mogą się spotkać z większym zainteresowanie wiernych.
1. Po pierwsze, tworzenie środowisk refleksji pastoralno-teologicznej nad specyfiką powołania świeckich oraz płynącej z tej specyfiki duchowości osób świeckich. Cieszy fakt, że jednym z owoców Kongresu jest powstanie z naszej inicjatywy ponad rok temu Centrum Duchowości Świeckich w Warszawie, które powoli staje się jednym z takich ośrodków refleksji nad teologią świeckich, ale podejmowanej bardziej w sposób praktyczny niż teoretyczny. Trzeba też nawiązać bliższą współpracę ruchów z wydziałami teologicznymi, szczególnie tymi gdzie wykłada się teologię laikatu, aby zdynamizować refleksję teologiczną nad świeckimi w ruchach i całym Kościele.
Trzeba też dołożyć wszelkich starań, aby definicja osoby świeckiej bardziej zdecydowanie uwalniała się od opisu kim świecki nie jest, i stawała się opisem, kim świecki jest, tak jak to zostało zainicjowane podczas Soboru Watykańskiego II oraz potem pogłębione w Adhortacji Jana Pawła II "Christifideles laici".
Wielu kapłanów oraz wiele osób świeckich, nie tylko związanych z ruchami, poszukuje pełniejszego zrozumienia powołania człowieka świeckiego, trzeba im w tym pomóc.
2. Po drugie, potrzeba w formacji ruchów większą uwagę poświęcić specyfice duchowości świeckich, uwzględniając problemy świeckich w odczytywaniu swojego powołania jako osoby świeckiej w Kościele i świecie.
Ruchy i różnorodne grupy czy wspólnoty stały się szczególnym miejscem formacji dla tych, którzy poszukują pogłębienia swojej wiary. To w nich można się nauczyć modlitwy, pogłębić zarówno znajomość Pisma św., jak też nauczyć się życia Słowem Bożym na co dzień. Tam poznaje się drogi życia duchowego proponowane przez jego wielkich mistrzów. We wspólnotach następuje powtórne wprowadzenie w życie sakramentami, szczególnie chrztu, bierzmowania, Eucharystii, pokuty i pojednania oraz małżeństwa. Świeccy uczą się w ruchach Kościoła i odczytywania swojego w nim miejsca.
Jednak, aby to uczenie się Kościoła mogło się pogłębiać, potrzeba, aby w ramach pracy ruchów jeszcze bardziej wyraźnie ukierunkować nowych członków ruchów ku odczytaniu i uszanowaniu specyfiki powołania człowieka świeckiego. Tak jak w seminariach klerycy odczytują powołanie kapłańskie, a w nowicjatach i w trakcie dalszej formacji zakonnej młodzi zakonnicy odczytują powołanie zakonne, tak trzeba, aby we wspólnotach, grupach, ruchach i stowarzyszeniach osoby świeckie mogły bardziej świadomie podjąć powołanie osoby świeckiej. Świeccy nie są osobami bez powołania, ale mają swoje niepowtarzalne powołanie inne niż kapłańskie i zakonne, a zarazem otwarte na współpracę z innymi powołaniami we wspólnocie Kościoła.
3. Po trzecie, należy podjąć wysiłek zmierzający do odkrycia na nowo bogactwa charyzmatów osób świeckich, którymi Duch Święty ich obdarzył, i pomóc w tym, aby zostały one w Kościele przyjęte w sposób, który nie burzy jedności, ale ją wzbogaca - pod kierunkiem naszych pasterzy. Niektóre ruchy z definicji pomagają świeckim odkrywać różnorodne dary, posługi, charyzmaty, którymi są obdarowani jej członkowie, ale inne jeszcze nie w pełni potrafią pomóc świeckim odkrywać i wprowadzać w życie wspólnoty Kościoła ich dary.
Po pierwszej fascynacji charyzmatami - i to jeszcze tymi szczególnymi - teraz jakbyśmy zapomnieli o soborowej inspiracji i wezwaniu do tego, aby uszanować dary Ducha Świętego i je rozwijać. Dla świeckich jest to trudne, bo kiedy mija czas zachwytu nad tym, że Bóg obdarzył ich różnymi darami, muszą podjąć codzienną nimi służbę i to coraz bardziej bezinteresowną. Dla pasterzy jest to też duży wysiłek, bo Kościół nakłada na nich obowiązek rozeznawania wartości tych darów oraz pracy w celu włączenia ich w życie wspólnoty Kościoła. Te trudności nie powinny jednak nas zniechęcać do podejmowania wysiłku na rzecz uszanowania bogactwa darów i charyzmatów, jakimi w tych czasach Duch Święty obdarza świeckich.
4. Bardzo pomocne w tym kontekście może stać się lepsze przygotowanie seminarzystów do pracy ze świeckimi oraz ruchami i stowarzyszeniami. Stąd rodzi się nasz postulat wprowadzenia wykładów z teologii pastoralnej poświęconych tym zagadnieniom w seminariach duchownych. Ostatnio Konsulta Zakonów Męskich podjęła działania, aby wprowadzić taki przedmiot do programu seminariów prowadzonych przez zakony lub go uzupełnić, tak aby bardziej skutecznie przygotowywał młodych seminarzystów do pracy ze świeckimi. To cieszy, ale są jeszcze seminaria duchowne, gdzie nie prowadzi się takich zajęć.
5. Szczególnym obszarem apostolstwa świeckich jest parafia, współuczestniczenie w jej budowaniu i rozwoju. W tym wymiarze apostolstwa ruchów wskazałbym tylko na kilka zadań, jakie przed nami stoją:
A. Bardzo ważny jest większy udział szczególnie osób dorosłych w życiu liturgicznym Kościoła.
B. Wydaje się, że w Kościele w Polsce potrzebujemy zdynamizować proces tworzenia oraz rozwoju Rad Parafialnych lub Duszpasterskich z większym udziałem świeckich, w tym liderów ruchów. Obecnie w Kościele polskim takie Rady funkcjonują w 18% parafii. Oznacza to, że w 82% polskich parafii nie ma płaszczyzny współpracy i spotkania proboszcza oraz innych kapłanów posługujących w danej parafii z wiernymi świeckimi. Ciekawe, jak w świetle tych danych świeccy mają się poczuć bardziej współodpowiedzialnymi za życie w parafii.
C. Dla członków ruchów ważne jest, aby mogły powstawać Parafialne Rady Ruchów Katolickich oraz spotkania w parafii członków ruchów - takie Parafialne Kongresy Ruchów - które umożliwiałyby z jednej strony głębszą współpracę między ruchami oraz między ruchami a proboszczem i biskupem, a z drugiej strony, aby można było usłyszeć, jakie są problemy apostolskie i formacyjne, na które napotykają członkowie ruchów oraz kapłani w prowadzeniu parafii.
D. Z tym wszystkim wiąże się zagadnienie stworzenia na terenie parafii klimatu dla większej obecności i aktywności świeckich w parafii - tu dużo zależy od proboszcza i księży pracujących w danej parafii. Ciągle zbyt dużo świeckich, z ruchów i nie tylko, żali się na to, że ksiądz proboszcz nie tylko nie chce słyszeć o nowych inicjatywach parafialnych, ale nawet nie pozwala ruchom lub grupom na spotykanie się na terenie swojej parafii. Aby to zmienić, czasami wystarczy samo stworzenie dobrego klimatu, a czasami podjęcie przez proboszcza nowych inicjatyw, które mogą się spotkać z większym zainteresowanie wiernych.
3. Jaka jest dziś sytuacja ruchów w Polsce?
Kongres jest zawsze okazją do przyjrzenia się, jaka jest dziś kondycja ruchów i stowarzyszeń katolickich.
Według badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego aktualnie w Polsce do różnych ruchów, stowarzyszeń, grup, wspólnot katolickich należy ponad 2,5 mln osób. Jeśli chodzi o ilość członków ruchów w stosunku do ilości wiernych w poszczególnych diecezjach to największy procent mają diecezje: przemyska (125 tys.), tarnowska (211 tys.), drohiczyńska (23 tys.), sandomierska (72 tys.), łomżyńska (60 tys.). Natomiast najniższa ilość członków ruchów w stosunku do ilości wiernych występuje w diecezjach: łódzkiej (51 tys.), sosnowieckiej (24 tys.), świdnickiej (32 tys.), szczecińsko-kamieńskiej (35 tys.) oraz katowickiej (100 tys.).
W czasie trwania Kongresu ukazała się publikacja Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego pt. "Wykaz parafii w Polsce 2006", która po raz pierwszy przedstawia bardzo szczegółowo, jakie ruchy i grupy działają przy każdej parafii w Polsce. We wstępie do tej książki przedstawione zostały dane statystyczne dotyczące ponad 350 ruchów, stowarzyszeń, wspólnot, grup, duszpasterstw działających w polskich parafiach. I choć liderzy ruchów sygnalizują, że te dane nie są kompletne i pełne, bowiem zostały one opracowane na podstawie ankiet wypełnianych przez proboszczów, a nie przez liderów ruchów, to jednak ukazują duże bogactwo różnych form zrzeszania się katolików w Polsce.
Według badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego aktualnie w Polsce do różnych ruchów, stowarzyszeń, grup, wspólnot katolickich należy ponad 2,5 mln osób. Jeśli chodzi o ilość członków ruchów w stosunku do ilości wiernych w poszczególnych diecezjach to największy procent mają diecezje: przemyska (125 tys.), tarnowska (211 tys.), drohiczyńska (23 tys.), sandomierska (72 tys.), łomżyńska (60 tys.). Natomiast najniższa ilość członków ruchów w stosunku do ilości wiernych występuje w diecezjach: łódzkiej (51 tys.), sosnowieckiej (24 tys.), świdnickiej (32 tys.), szczecińsko-kamieńskiej (35 tys.) oraz katowickiej (100 tys.).
W czasie trwania Kongresu ukazała się publikacja Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego pt. "Wykaz parafii w Polsce 2006", która po raz pierwszy przedstawia bardzo szczegółowo, jakie ruchy i grupy działają przy każdej parafii w Polsce. We wstępie do tej książki przedstawione zostały dane statystyczne dotyczące ponad 350 ruchów, stowarzyszeń, wspólnot, grup, duszpasterstw działających w polskich parafiach. I choć liderzy ruchów sygnalizują, że te dane nie są kompletne i pełne, bowiem zostały one opracowane na podstawie ankiet wypełnianych przez proboszczów, a nie przez liderów ruchów, to jednak ukazują duże bogactwo różnych form zrzeszania się katolików w Polsce.
4. Powołani, aby służyć Królestwu Bożemu w świecie
Jak pokazały spotkania kongresowe, czynienie Dobrej Nowiny dziś nie jest łatwe i wymaga coraz głębszej formacji oraz refleksji nad naszym apostolstwem i ewangelizacją. Nie ma łatwych odpowiedzi, ale znajdą je ci, którzy coraz bardziej stają się świadkami Chrystusa, którzy coraz pełniej jednoczą się z Duchem Świętym, rozpalającym w nas na nowo - między innymi dzięki Kongresowi - ogień życia i miłości.
Żyjemy w czasach określanych jako czasy głębokiego kryzysu cywilizacji, niektórzy wprost mówią o końcu naszej cywilizacji, o czasie doświadczenia "nocy ciemnej".
Następuje rozpad wszelkich ideologii, upadek idei, nawet jeśli jakieś się pojawiają, to na chwilę, aby szybko zgasnąć. Rodzi to wiele bolesnych i trudnych dla nas i naszych wspólnot doświadczeń. Coraz więcej czasu i energii musimy poświęcać na odkrywanie sensu naszego życia oraz zaangażowania i poszukiwanie nowych nadziei, które inspirowałyby do życia, działania, pracy i miłości. Ojciec Święty Jan Paweł II w Adhortacji o Europie wprost mówił, że niektórzy w Europie utracili nadzieję i żyją w poczuciu, iż przyszłość będzie gorsza od teraźniejszości.
Nawet doświadczenie Boga przestało być proste i łatwe i wydaje się, że wchodzimy w ciemną noc wiary i miłości. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale coraz częściej spotykamy to doświadczenie na naszej drodze duchowej. I rodzi się pytanie, co to wszystko znaczy dla nas, dla ludzi poszukujących życia żywym doświadczeniem Boga i wiary.
Co nam mówi mądrość mistrzów życia duchowego, co nam mówi Słowo Boże na ten temat? To nie jest koniec naszej drogi jako chrześcijan, ale może to być koniec zbyt uproszczonego doświadczenia Boga, wiary, Kościoła i świata. Jest to święty czas oczyszczenia i odrodzenia tego, co w nas jest dobre, święte, oraz tego, co wymaga jeszcze nawrócenia i przemiany. To nic, że nam wydaje się, lub tak jest naprawdę, że wiele spraw i postaw jakby umierało.
To co jest z Boga, nie umrze - będzie przemienione, ale nie umrze nigdy. Obumiera w nas stary człowiek, który kiedyś był młody duchem i wiarą, ale z czasem popadł w schematy, uproszczone obrazy siebie, Boga, innych ludzi.
To co jest z Boga, nie umiera również w świecie, ale dzięki Niemu dokonuje się przemiana świata, tak aby było w nim więcej Królestwa Bożego.
Wokół nas wiele jest już znaków obecności Królestwa Bożego, trzeba tylko je odnaleźć. Czasami wystarczy wyjechać za miasto, aby zobaczyć, jak piękny jest świat stworzony przez Boga, a i w mieście spotkamy wiele przejawów dobra, dzieł kultury ludzkiej, które otwierają na piękno, rodzą dobro, obdarzają prawdziwą nadzieją, a więc są owocem współpracy Boga z człowiekiem.
My bowiem - przez naszą posługę - budujemy nie tylko ten świat, ale zostaliśmy zaproszeni do kontynuacji dzieła stworzenia i budowania Królestwa Bożego. Gdybyśmy zatrzymywali się jedynie na doczesnym wymiarze tego świata, bylibyśmy godni politowania, jak mówi św. Paweł. My jednak jesteśmy powołani do czegoś o wiele większego niż ten świat - jesteśmy powołani i nieustannie powoływani do budowania Królestwa Bożego, które będzie trwało wiecznie.
Nie da się odnaleźć pełnego sensu naszego życia, pracy, zaangażowania, miłości, wiary jedynie w tym co ziemskie, przemijające - tak mocno obecnie dotknięte kryzysem i rozpadem. Dopiero w pespektywie eschatologicznej możemy odnaleźć prawdziwy ich sens. Tę perspektywę wskazał nam Jezus Chrystus i nieustannie nam o niej przypomina, może w tych czasach bardziej dotkliwie.
Mając taką perspektywę życia możemy w pełni i we właściwy sposób zaangażować się w służbę Królestwu Bożemu w świecie, pośród nas. Nie chcemy uciekać od świata, nie boimy się go, nawet wtedy, kiedy widzimy tak wiele przejawów jego rozkładu, ale - tak jak Chrystus - pragniemy z miłością do świata i człowieka służyć Jego Królestwu, które rozwija się w tym świecie a zarazem całkowicie go przekracza.
Spotkania Kongresowe wskazały na potrzebę odkrycia tej głębszej motywacji naszego zaangażowania apostolskiego, bo bez niej będzie nam trudno kontynuować je i rozwijać.
Boże zaproszenie do tego, aby Mu pomagać przemieniać świat, narusza nasze pragnie osiągnięcia "świętego spokoju", nasze naiwne marzenia o życiu tu, na ziemi, bez napięć i konfliktów. To działanie Boga obnaża nasz egoizm i konformizm, ukazując - często dość szybko - jakie negatywne skutki postawy te przynoszą nam i światu wokół nas.
Potrzeba również, aby dobro zostało odczytane na nowo w Chrystusie, bo nam nie chodzi o każde dobro, o dobro za wszelką cenę, ale o takie dobro, które płynie z Boga, które w Chrystusie nabiera pełnego sensu i pomaga ludziom tu, na ziemi, realizować drogę życia.
Pan Bóg nie umarł, przeciwnie, On żyje i działa dziś z niebywałą mocą w sercach i umysłach ludzi oraz w świecie, tyle że działa On dziś pośród nas zupełnie inaczej, niż dotychczas byliśmy przyzwyczajeni - bo On jest Żywym Bogiem a nie wytworem naszych pragnień, umysłów czy serc. Nie zniechęcajmy się tym, że Bóg jest inny niż był do tej pory, a Jego działanie ciągle nas zaskakuje. Cierpliwie uczmy się Boga żywego, uczmy się współpracy z Nim i Jego działaniem w świecie i w naszych sercach, bo żyjemy w czasie szczególnie intensywnego działania Boga. To nic, że tak wielu na razie tego nie rozumie i cierpi, nie rozpoznając Jego drogi pośród ciemności. Wystarczy garstka, jak 2000 lat temu, aby zanieść Dobrą Nowiną w każdy zakątek świata i serca ludzkiego.
Do wierności Bogu oraz charyzmatom w tych niełatwych czasach zachęcał nas najpierw Jan Paweł II, a dziś czyni to Benedykt XVI. To ważne, że ze strony najwyższych pasterzy Kościoła mamy wsparcie i stałą zachętę. Nie podejmujemy bowiem naszego wysiłku budowania lepszego świata w izolacji od wspólnoty Kościoła, ale będąc w samym jej sercu, inspirowani przez naszych pasterzy. W czasie Sesji Inaugurującej III Kongres mówił o tym abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, a dziś z wielką mocą ukazał nam to abp Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich.
Żyjemy w czasach określanych jako czasy głębokiego kryzysu cywilizacji, niektórzy wprost mówią o końcu naszej cywilizacji, o czasie doświadczenia "nocy ciemnej".
Następuje rozpad wszelkich ideologii, upadek idei, nawet jeśli jakieś się pojawiają, to na chwilę, aby szybko zgasnąć. Rodzi to wiele bolesnych i trudnych dla nas i naszych wspólnot doświadczeń. Coraz więcej czasu i energii musimy poświęcać na odkrywanie sensu naszego życia oraz zaangażowania i poszukiwanie nowych nadziei, które inspirowałyby do życia, działania, pracy i miłości. Ojciec Święty Jan Paweł II w Adhortacji o Europie wprost mówił, że niektórzy w Europie utracili nadzieję i żyją w poczuciu, iż przyszłość będzie gorsza od teraźniejszości.
Nawet doświadczenie Boga przestało być proste i łatwe i wydaje się, że wchodzimy w ciemną noc wiary i miłości. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale coraz częściej spotykamy to doświadczenie na naszej drodze duchowej. I rodzi się pytanie, co to wszystko znaczy dla nas, dla ludzi poszukujących życia żywym doświadczeniem Boga i wiary.
Co nam mówi mądrość mistrzów życia duchowego, co nam mówi Słowo Boże na ten temat? To nie jest koniec naszej drogi jako chrześcijan, ale może to być koniec zbyt uproszczonego doświadczenia Boga, wiary, Kościoła i świata. Jest to święty czas oczyszczenia i odrodzenia tego, co w nas jest dobre, święte, oraz tego, co wymaga jeszcze nawrócenia i przemiany. To nic, że nam wydaje się, lub tak jest naprawdę, że wiele spraw i postaw jakby umierało.
To co jest z Boga, nie umrze - będzie przemienione, ale nie umrze nigdy. Obumiera w nas stary człowiek, który kiedyś był młody duchem i wiarą, ale z czasem popadł w schematy, uproszczone obrazy siebie, Boga, innych ludzi.
To co jest z Boga, nie umiera również w świecie, ale dzięki Niemu dokonuje się przemiana świata, tak aby było w nim więcej Królestwa Bożego.
Wokół nas wiele jest już znaków obecności Królestwa Bożego, trzeba tylko je odnaleźć. Czasami wystarczy wyjechać za miasto, aby zobaczyć, jak piękny jest świat stworzony przez Boga, a i w mieście spotkamy wiele przejawów dobra, dzieł kultury ludzkiej, które otwierają na piękno, rodzą dobro, obdarzają prawdziwą nadzieją, a więc są owocem współpracy Boga z człowiekiem.
My bowiem - przez naszą posługę - budujemy nie tylko ten świat, ale zostaliśmy zaproszeni do kontynuacji dzieła stworzenia i budowania Królestwa Bożego. Gdybyśmy zatrzymywali się jedynie na doczesnym wymiarze tego świata, bylibyśmy godni politowania, jak mówi św. Paweł. My jednak jesteśmy powołani do czegoś o wiele większego niż ten świat - jesteśmy powołani i nieustannie powoływani do budowania Królestwa Bożego, które będzie trwało wiecznie.
Nie da się odnaleźć pełnego sensu naszego życia, pracy, zaangażowania, miłości, wiary jedynie w tym co ziemskie, przemijające - tak mocno obecnie dotknięte kryzysem i rozpadem. Dopiero w pespektywie eschatologicznej możemy odnaleźć prawdziwy ich sens. Tę perspektywę wskazał nam Jezus Chrystus i nieustannie nam o niej przypomina, może w tych czasach bardziej dotkliwie.
Mając taką perspektywę życia możemy w pełni i we właściwy sposób zaangażować się w służbę Królestwu Bożemu w świecie, pośród nas. Nie chcemy uciekać od świata, nie boimy się go, nawet wtedy, kiedy widzimy tak wiele przejawów jego rozkładu, ale - tak jak Chrystus - pragniemy z miłością do świata i człowieka służyć Jego Królestwu, które rozwija się w tym świecie a zarazem całkowicie go przekracza.
Spotkania Kongresowe wskazały na potrzebę odkrycia tej głębszej motywacji naszego zaangażowania apostolskiego, bo bez niej będzie nam trudno kontynuować je i rozwijać.
Boże zaproszenie do tego, aby Mu pomagać przemieniać świat, narusza nasze pragnie osiągnięcia "świętego spokoju", nasze naiwne marzenia o życiu tu, na ziemi, bez napięć i konfliktów. To działanie Boga obnaża nasz egoizm i konformizm, ukazując - często dość szybko - jakie negatywne skutki postawy te przynoszą nam i światu wokół nas.
Potrzeba również, aby dobro zostało odczytane na nowo w Chrystusie, bo nam nie chodzi o każde dobro, o dobro za wszelką cenę, ale o takie dobro, które płynie z Boga, które w Chrystusie nabiera pełnego sensu i pomaga ludziom tu, na ziemi, realizować drogę życia.
Pan Bóg nie umarł, przeciwnie, On żyje i działa dziś z niebywałą mocą w sercach i umysłach ludzi oraz w świecie, tyle że działa On dziś pośród nas zupełnie inaczej, niż dotychczas byliśmy przyzwyczajeni - bo On jest Żywym Bogiem a nie wytworem naszych pragnień, umysłów czy serc. Nie zniechęcajmy się tym, że Bóg jest inny niż był do tej pory, a Jego działanie ciągle nas zaskakuje. Cierpliwie uczmy się Boga żywego, uczmy się współpracy z Nim i Jego działaniem w świecie i w naszych sercach, bo żyjemy w czasie szczególnie intensywnego działania Boga. To nic, że tak wielu na razie tego nie rozumie i cierpi, nie rozpoznając Jego drogi pośród ciemności. Wystarczy garstka, jak 2000 lat temu, aby zanieść Dobrą Nowiną w każdy zakątek świata i serca ludzkiego.
Do wierności Bogu oraz charyzmatom w tych niełatwych czasach zachęcał nas najpierw Jan Paweł II, a dziś czyni to Benedykt XVI. To ważne, że ze strony najwyższych pasterzy Kościoła mamy wsparcie i stałą zachętę. Nie podejmujemy bowiem naszego wysiłku budowania lepszego świata w izolacji od wspólnoty Kościoła, ale będąc w samym jej sercu, inspirowani przez naszych pasterzy. W czasie Sesji Inaugurującej III Kongres mówił o tym abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, a dziś z wielką mocą ukazał nam to abp Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich.
5. Jakie nowe kierunki naszej pracy apostolskiej ukazał Kongres?
Głównym obszarem apostolstwa świeckich jest świat i jego sprawy. I tu napotkaliśmy podstawowy problem w pracy z członkami ruchów, który związany jest z pytaniem: jak pomóc człowiekowi świeckiemu jednoczyć się z Bogiem w każdym dobrym działaniu w świecie? Jak dopomóc świeckim, aby umieli rozpoznawać i realizować wolę Ojca w codziennych pracach, sprawach, które podejmują?
Formacja przez działanie, codzienne zaangażowanie w świecie to wezwanie, jakie stoi przed nami. Co należy uczynić, aby codzienna praca zawodowa, troska o dom i rodzinę były podejmowane przez świeckich nie tylko jako zwyczajny obowiązek, ale jako apostołowanie?
Podstawowym apostolstwem świeckich jest ich codzienne życie. To tu dokonuje się wcielanie Ewangelii w życie, to przez nie budują oni wspólnie z Chrystusem Królestwo Boże, wzrastają w Nim. To ich świadectwo życia zgodne z Ewangelią i z sumieniem przyczynia się do przemiany tego świata od wewnątrz.
Oprócz świadectwa życia osobistego i rodzinnego ważne jest podejmowanie przez świeckich zorganizowanych form apostolstwa oraz apostolstwa w codzienności, ale ukierunkowanego na realizację konkretnych celów, które są wykonywane indywidualnie lub wspólnie z innymi.
Obecnie ruchy prowadzą bardzo zróżnicowany i bogaty w formy oraz treści apostolat: od prowadzenia szkół i centrów różnego rodzaju pomocy ubogim, przez apostolat w wymiarze międzynarodowym - realizując różnorodne projekty - aż po ewangelizację indywidualną i zorganizowaną w parafiach.
W ciągu ostatnich dwóch lat odbyło się 14 Kongresów Tematycznych, z których każdy dotyczył innego rodzaju apostolstwa, pokazując to, co już się robi dobrego w danym obszarze, jak też poszukując nowych wezwań i metod pracy apostolskiej. Kongresy te dotyczyły następujących obszarów: ewangelizacja, praca z dziećmi, praca z młodzieżą, rodzina, ochrona życia, praca z osobami starszymi, ubogimi, życie gospodarcze, ekologia, globalizacja, konsumpcja, media oraz kultura. Były to bardzo udane spotkania, bo z jednej strony ukazały bardzo bogatą paletę zaangażowań, z drugiej zaś wskazały na nowe kierunki pracy.
Spróbuję teraz przedstawić tylko kilka wyzwań z nich płynących, pełniejszy obraz będzie przedstawiony w drugiej części naszego Kongresu oraz w publikacji, którą wydaliśmy na Kongres.
- Ewangelizacja: poszukiwanie, jak dziś dotrzeć do osób, dla których Kościół i wiara nie są czymś ważnym, do ludzi obojętnych na Boga; pomoc w ewangelizacji Europy i świata - a więc poza Polską.
- Praca z dziećmi: jak pomagać dzieciom z rodzin zaniedbanych, patologicznych; jak zadbać o to, aby rodzice mieli czas dla swoich dzieci.
- Praca z młodzieżą: co uczynić, aby młodzież czuła się współodpowiedzialna za Kościół, a nie tylko była podmiotem nauczania Kościoła; poszukiwanie nowych metod przekazywania Ewangelii ludziom młodym, poszukiwanie nowego języka komunikacji wiary z młodymi ludźmi; pomoc młodzieży zagubionej.
- Praca z rodzinami: tu szczególny akcent został postawiony na pracę z rodzinami dysfunkcyjnymi oraz parami niesakramentalymi.
- Ochrona życia: dalsza praca nad ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz nad prawną ochroną życia zarówno w prawie polskim jak i europejskim.
- Praca z osobami starszymi: liczba osób starszych bardzo szybko wzrasta w Polsce, naglące staje się więc pytanie, co uczynić, aby miały one swoje miejsce w społeczeństwie, aby nie były spychane na margines; poszukiwanie nowych form pracy z osobami starszymi przez Kościół (np. uniwersytety trzeciego wieku), co należy zrobić, aby osoby starsze podjęły aktywniejsze formy swojego uczestnictwa w społeczeństwie i Kościele.
- Ekologia: to wielkie zadanie dla Kościoła w Polsce, chrześcijańskie spojrzenie na ekologię wśród katolików świeckich a nawet duchownych jest znikome, a szkoda, bo płacimy za to swoim zdrowiem coraz większą cenę.
- Konsumpcja: uczenie się tego, aby być konsumentem świadomym swych praw, człowiekiem umiejącym wybierać te produkty, które są najlepsze, umieć ograniczać się w konsumowaniu; społeczeństwo konsumpcyjne domaga się od Kościoła czegoś więcej niż moralizowania na ten temat.
- Kultura i jej rozwój: szczególny akcent postawiony został w tym obszarze apostolskim na to, aby stawać się samemu twórcą kultury w tych miejscach i pracach, jakie są nam zlecane, oraz akcent na rozwój kultury regionalnej.
- Media: jak dziś korzystać z mediów, jak wykorzystywać je do celów preewangelizacji; jak uczyć właściwego odbioru mediów, jak pomagać ludziom uzależnionym od telewizji, internetu czy gier komputerowych.
To tylko kilkanaście wezwań i nowych inspiracji, z całej palety kilkuset, jakie zostały odczytane podczas naszych spotkań kongresowych. Dziś po południu zapoznamy się z pełniejszym obrazem tych wyzwań.
Formacja przez działanie, codzienne zaangażowanie w świecie to wezwanie, jakie stoi przed nami. Co należy uczynić, aby codzienna praca zawodowa, troska o dom i rodzinę były podejmowane przez świeckich nie tylko jako zwyczajny obowiązek, ale jako apostołowanie?
Podstawowym apostolstwem świeckich jest ich codzienne życie. To tu dokonuje się wcielanie Ewangelii w życie, to przez nie budują oni wspólnie z Chrystusem Królestwo Boże, wzrastają w Nim. To ich świadectwo życia zgodne z Ewangelią i z sumieniem przyczynia się do przemiany tego świata od wewnątrz.
Oprócz świadectwa życia osobistego i rodzinnego ważne jest podejmowanie przez świeckich zorganizowanych form apostolstwa oraz apostolstwa w codzienności, ale ukierunkowanego na realizację konkretnych celów, które są wykonywane indywidualnie lub wspólnie z innymi.
Obecnie ruchy prowadzą bardzo zróżnicowany i bogaty w formy oraz treści apostolat: od prowadzenia szkół i centrów różnego rodzaju pomocy ubogim, przez apostolat w wymiarze międzynarodowym - realizując różnorodne projekty - aż po ewangelizację indywidualną i zorganizowaną w parafiach.
W ciągu ostatnich dwóch lat odbyło się 14 Kongresów Tematycznych, z których każdy dotyczył innego rodzaju apostolstwa, pokazując to, co już się robi dobrego w danym obszarze, jak też poszukując nowych wezwań i metod pracy apostolskiej. Kongresy te dotyczyły następujących obszarów: ewangelizacja, praca z dziećmi, praca z młodzieżą, rodzina, ochrona życia, praca z osobami starszymi, ubogimi, życie gospodarcze, ekologia, globalizacja, konsumpcja, media oraz kultura. Były to bardzo udane spotkania, bo z jednej strony ukazały bardzo bogatą paletę zaangażowań, z drugiej zaś wskazały na nowe kierunki pracy.
Spróbuję teraz przedstawić tylko kilka wyzwań z nich płynących, pełniejszy obraz będzie przedstawiony w drugiej części naszego Kongresu oraz w publikacji, którą wydaliśmy na Kongres.
- Ewangelizacja: poszukiwanie, jak dziś dotrzeć do osób, dla których Kościół i wiara nie są czymś ważnym, do ludzi obojętnych na Boga; pomoc w ewangelizacji Europy i świata - a więc poza Polską.
- Praca z dziećmi: jak pomagać dzieciom z rodzin zaniedbanych, patologicznych; jak zadbać o to, aby rodzice mieli czas dla swoich dzieci.
- Praca z młodzieżą: co uczynić, aby młodzież czuła się współodpowiedzialna za Kościół, a nie tylko była podmiotem nauczania Kościoła; poszukiwanie nowych metod przekazywania Ewangelii ludziom młodym, poszukiwanie nowego języka komunikacji wiary z młodymi ludźmi; pomoc młodzieży zagubionej.
- Praca z rodzinami: tu szczególny akcent został postawiony na pracę z rodzinami dysfunkcyjnymi oraz parami niesakramentalymi.
- Ochrona życia: dalsza praca nad ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci oraz nad prawną ochroną życia zarówno w prawie polskim jak i europejskim.
- Praca z osobami starszymi: liczba osób starszych bardzo szybko wzrasta w Polsce, naglące staje się więc pytanie, co uczynić, aby miały one swoje miejsce w społeczeństwie, aby nie były spychane na margines; poszukiwanie nowych form pracy z osobami starszymi przez Kościół (np. uniwersytety trzeciego wieku), co należy zrobić, aby osoby starsze podjęły aktywniejsze formy swojego uczestnictwa w społeczeństwie i Kościele.
- Ekologia: to wielkie zadanie dla Kościoła w Polsce, chrześcijańskie spojrzenie na ekologię wśród katolików świeckich a nawet duchownych jest znikome, a szkoda, bo płacimy za to swoim zdrowiem coraz większą cenę.
- Konsumpcja: uczenie się tego, aby być konsumentem świadomym swych praw, człowiekiem umiejącym wybierać te produkty, które są najlepsze, umieć ograniczać się w konsumowaniu; społeczeństwo konsumpcyjne domaga się od Kościoła czegoś więcej niż moralizowania na ten temat.
- Kultura i jej rozwój: szczególny akcent postawiony został w tym obszarze apostolskim na to, aby stawać się samemu twórcą kultury w tych miejscach i pracach, jakie są nam zlecane, oraz akcent na rozwój kultury regionalnej.
- Media: jak dziś korzystać z mediów, jak wykorzystywać je do celów preewangelizacji; jak uczyć właściwego odbioru mediów, jak pomagać ludziom uzależnionym od telewizji, internetu czy gier komputerowych.
To tylko kilkanaście wezwań i nowych inspiracji, z całej palety kilkuset, jakie zostały odczytane podczas naszych spotkań kongresowych. Dziś po południu zapoznamy się z pełniejszym obrazem tych wyzwań.
6. Jak wprowadzić w życie przesłanie Kongresu?
Rodzi się pytanie: jak wprowadzić w życie bogactwo inspiracji, które odkryliśmy podczas Kongresu. I tu wskazałbym na kilka działań, które musimy podjąć po Kongresie:
Po pierwsze, trzeba członkom naszych ruchów umożliwić zapoznanie się z inspiracjami, jakie płyną z naszego rozeznania. Dokonać się to może przez zorganizowanie spotkań poszczególnych ruchów oraz Diecezjalnych Rad Ruchów Katolickich, w czasie których treści te zostaną przekazane szerszej grupie osób. Mamy publikację, która je przedstawia, mamy Kongresowy Serwis Internetowy, który będzie nadal pracował i może stać się forum dalszej wymiany i rozeznawania.
Po drugie, należy dopomóc członkom naszych ruchów, aby ich życie duchowe rozwijało się w sposób pogłębiony. Bez żywej więzi z Bogiem w dzisiejszych czasach trudno będzie wcielać w życie owoce rozeznania. Czasy, w których żyjemy, kiedy wiara jest tak ostro konfrontowana z doświadczeniem świata, wymagają od nas jeszcze większego wysiłku formacyjnego, aby odnaleźć w świecie Boga i drogi współpracy z Nim.
Po trzecie, należy dołożyć wszelkich starań, aby w epoce indywidualizmu pogłębiane było życie wspólnotowe. Łatwo było budować wspólnoty i grupy w czasach zagrożenia z zewnątrz, lecz dziś, kiedy następuje bardzo głęboka atomizacja życia społecznego, kiedy kreuje się indywidualizm jako najwłaściwszą postawę, życie wspólnotowe wymaga większej troski. Nasze ruchy winny stać się laboratoriami poszukiwania, jak ma wyglądać communia Kościoła jutra. Wykorzystując wszelkie współczesne środki komunikacji i porozumienia, trzeba nam przekraczać postawy izolacji i osamotnienia i wspólnie z Jezusem budować wspólnoty, które stworzą właściwe warunki do wzrostu życia duchowego i zaangażowania apostolskiego. Bez wspólnoty bowiem trudno nam będzie podołać wyzwaniom, jakie stawia przed nami świat. Może trzeba nam będzie odkrywać nowe formy życia wspólnotowego, może trzeba nam będzie poszukiwać szybszej i pełniejszej komunikacji niż ta, do której obecnie przywykliśmy, jednak z budowania wspólnoty Kościoła w świecie Chrystus nas nie zwolni.
Wobec procesów integracji i globalizacji świata chrześcijanie muszą odpowiedzieć globalizacją świętości i dobra w Chrystusie.
Bardzo nam zależało na tym, abyśmy w czasie tego Kongresu mogli spotkać naszych braci i siostry z innych krajów i wspólnie z nimi się modlić oraz rozeznawać - jutrzejszy dzień Kongresu będzie temu poświęcony. Dziś bowiem nie da się wzrastać w wierze i apostołować tylko w jednym kraju. Tak bardzo się zazębiają ze sobą różne procesy, które zachodzą w wielu krajach, że wiele programów apostolskich przekracza granice krajów oraz kontynentów. Stąd trzeba i nam przekraczać granice lub inaczej - nie traktować granic jako sprawy ostatecznej, ale jako rzeczywistość drugorzędną w stosunku do podejmowanego przez nas apostolstwa i ewangelizacji. Potrzebujemy siebie nawzajem, a chrześcijaństwo z natury swojej jest powszechne, co zresztą ruchy od lat traktują bardzo poważnie.
Przełamując chęć izolowania się i stawiania granic, otwierajmy się na współpracę z braćmi i siostrami z innych krajów. Nasz Kongres nie mógłby się odbyć bez współpracy z braćmi z Niemiec z Renovabis oraz bez udziału liderów ruchów z wielu krajów Europy - jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczni.
Po pierwsze, trzeba członkom naszych ruchów umożliwić zapoznanie się z inspiracjami, jakie płyną z naszego rozeznania. Dokonać się to może przez zorganizowanie spotkań poszczególnych ruchów oraz Diecezjalnych Rad Ruchów Katolickich, w czasie których treści te zostaną przekazane szerszej grupie osób. Mamy publikację, która je przedstawia, mamy Kongresowy Serwis Internetowy, który będzie nadal pracował i może stać się forum dalszej wymiany i rozeznawania.
Po drugie, należy dopomóc członkom naszych ruchów, aby ich życie duchowe rozwijało się w sposób pogłębiony. Bez żywej więzi z Bogiem w dzisiejszych czasach trudno będzie wcielać w życie owoce rozeznania. Czasy, w których żyjemy, kiedy wiara jest tak ostro konfrontowana z doświadczeniem świata, wymagają od nas jeszcze większego wysiłku formacyjnego, aby odnaleźć w świecie Boga i drogi współpracy z Nim.
Po trzecie, należy dołożyć wszelkich starań, aby w epoce indywidualizmu pogłębiane było życie wspólnotowe. Łatwo było budować wspólnoty i grupy w czasach zagrożenia z zewnątrz, lecz dziś, kiedy następuje bardzo głęboka atomizacja życia społecznego, kiedy kreuje się indywidualizm jako najwłaściwszą postawę, życie wspólnotowe wymaga większej troski. Nasze ruchy winny stać się laboratoriami poszukiwania, jak ma wyglądać communia Kościoła jutra. Wykorzystując wszelkie współczesne środki komunikacji i porozumienia, trzeba nam przekraczać postawy izolacji i osamotnienia i wspólnie z Jezusem budować wspólnoty, które stworzą właściwe warunki do wzrostu życia duchowego i zaangażowania apostolskiego. Bez wspólnoty bowiem trudno nam będzie podołać wyzwaniom, jakie stawia przed nami świat. Może trzeba nam będzie odkrywać nowe formy życia wspólnotowego, może trzeba nam będzie poszukiwać szybszej i pełniejszej komunikacji niż ta, do której obecnie przywykliśmy, jednak z budowania wspólnoty Kościoła w świecie Chrystus nas nie zwolni.
Wobec procesów integracji i globalizacji świata chrześcijanie muszą odpowiedzieć globalizacją świętości i dobra w Chrystusie.
Bardzo nam zależało na tym, abyśmy w czasie tego Kongresu mogli spotkać naszych braci i siostry z innych krajów i wspólnie z nimi się modlić oraz rozeznawać - jutrzejszy dzień Kongresu będzie temu poświęcony. Dziś bowiem nie da się wzrastać w wierze i apostołować tylko w jednym kraju. Tak bardzo się zazębiają ze sobą różne procesy, które zachodzą w wielu krajach, że wiele programów apostolskich przekracza granice krajów oraz kontynentów. Stąd trzeba i nam przekraczać granice lub inaczej - nie traktować granic jako sprawy ostatecznej, ale jako rzeczywistość drugorzędną w stosunku do podejmowanego przez nas apostolstwa i ewangelizacji. Potrzebujemy siebie nawzajem, a chrześcijaństwo z natury swojej jest powszechne, co zresztą ruchy od lat traktują bardzo poważnie.
Przełamując chęć izolowania się i stawiania granic, otwierajmy się na współpracę z braćmi i siostrami z innych krajów. Nasz Kongres nie mógłby się odbyć bez współpracy z braćmi z Niemiec z Renovabis oraz bez udziału liderów ruchów z wielu krajów Europy - jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczni.
7. Zakończenie
Tak duże i długofalowe przedsięwzięcie, jakim był Trzeci Kongres, wiązało się z dobrą organizacją całości projektu. Ponad 500 osób czuwało nad jego przebiegiem od strony organizacyjnej. Byli to członkowie kilkudziesięciu ruchów i stowarzyszeń, którzy poświęcili swój czas, aby bezinteresownie służyć innym. Pragnę im w tym miejscu serdecznie podziękować za ich wysiłek, trud i włożoną pracę, szczególnie że większość z nich pozostanie bezimienna. Bez Waszego zaangażowania trudno by nam było tak głęboko odczytać nowe inspiracje do dalszej pracy.
Mamy nadzieję, że nasz Kongres pomógł nie tylko rzeszy członków ruchów w Polsce, ale zainspiruje inne społeczności Kościoła w dalszych poszukiwaniach, jak dziś, we współczesnym świecie mamy głosić Dobrą Nowinę słowem i czynem.
Spotkania kongresowe odbywały się u grobu Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki. Pragnę bardzo gorąco podziękować Gospodarzom tego miejsca za stworzenie nam warunków do spotkania i pracy. Wybór tego miejsca przez organizatorów Kongresu nie był przypadkowy: wierzę, że heroiczna i ewangeliczna postawa Księdza Jerzego wobec otaczającego świata wyjedna nam dar ognia Ducha Świętego na najbliższe lata naszej służby Królestwu Bożemu w świecie.
Pragnę zakończyć swoje wystąpienie słowami Ojca Świętego Benedykta XVI, które skierował do uczestników II Światowego Kongresu Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot w Rocca di Papa w dniu 31 maja 2006 roku:
"Powiadam wam zatem, drodzy przyjaciele z ruchów: czyńcie wszystko, ażeby były one zawsze szkołą komunii, towarzystwem w drodze, w którym nauczyć można się żyć w prawdzie i miłości, którą objawił nam i przekazał Chrystus za pośrednictwem świadectwa Apostołów, w łonie wielkiej rodziny swoich uczniów.
Niechaj zawsze rozbrzmiewa w waszych sercach wezwanie Jezusa: "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5,16). Nieście światło Chrystusa do wszystkich środowisk społecznych i kulturalnych, w których żyjecie.
Zapał misyjny jest weryfikacją radykalnego charakteru stale odnawianej wierności własnemu charyzmatowi, który prowadzi poza jakiekolwiek skupienie się na sobie, świadczące o zmęczeniu i egoizmie.
Rozjaśniajcie mroki świata oszołomionego sprzecznymi przekazami ideologii! Nic nie jest warte piękno, które nie ma prawdy, za którą warto iść, gdy miłość sprowadza się do przejściowego uczucia, gdy szczęście staje się nieuchwytnym mirażem, gdy wolność przeradza się w instynkt. Jak wiele zła może wyrządzić w życiu człowieka i narodów dążenie do władzy, do posiadania, do przyjemności!
Nieście w tym świecie, na którym panuje zamieszanie, świadectwo wolności, poprzez którą wyzwolił nas Chrystus (por. Ga 5, 1).
Nadzwyczajne połączenie miłości Boga i miłości bliźniego czyni życie pięknym i sprawia, że zakwita pustynia, na której często przychodzi nam żyć. Gdzie miłość przejawia się jako pasja do życia i losu innych, promieniując w uczuciach i pracy i stając się siłą budującą bardziej sprawiedliwy ład społeczny, tam buduje się cywilizację zdolną przeciwstawić się naporowi barbarzyństwa.
Bądźcie budowniczymi lepszego świata zgodnie z ordo amoris, w którym objawia się piękno ludzkiego życia."
O. Adam Schulz SJ
Przewodniczący Ogólnopolskiej
Rady Ruchów Katolickich