Głośno wokół nas o ekologii. Niekiedy jesteśmy już zmęczeni tym tematem, czasem przerażeni, innym razem zniechęceni. Chcielibyśmy zapomnieć o niewątpliwym problemie, nie dostrzegać w tym własnej roli.
A jednak niepokoi nas ciągle postępujące zniszczenie środowiska, pogarszająca się jakość życia, choroby. W rzekach zamiast czystej wody, płyną ścieki. Oddychamy spalinami, z deszczem spadają na nas jakieś trujące substancje, słońce niebezpiecznie pali skórę. Dookoła zatrute powietrze, ziemia, woda…

Jak katolik powinien zachować w sytuacji kryzysu ekologicznego? Co można zrobić widząc „grzech ekologiczny” naszych bliźnich? Dlaczego do tej pory chrześcijańskiemu myśleniu nie nadawała dominującego tonu biblijna wizja o przyrodzie wysławiającej Boga, o zwierzętach radośnie wyśpiewujących wdzięczność za dar życia, o człowieku, którego wartość zależy od istnienia wróbli (por. Mt 10, 29-31), o Bogu, który pragnie miłości, a nie krwawej ofiary?

1. Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu czyli o pewnej szczególnej inicjatywie
Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu (REFA) to wspólnota studentów i profesorów, uczniów i nauczycieli, przyrodników i franciszkanów, mieszkańców wsi i miast z różnych rejonów Polski i Europy, którzy jako chrześcijanie angażują się w trudne wezwania współczesności w sytuacji kryzysu ekologicznego.

W tym roku rozpoczyna się Dekada Edukacji na rzecz Zrównoważonego Rozwoju, ogłoszona przez UNESCO. Polski system edukacji szkolnej jest wyjątkowo dobrze przygotowany do włączania treści związanych ze zrównoważonym rozwojem do pracy placówek oświatowych. Stało się tak dzięki wprowadzeniu tematyki zrównoważonego rozwoju do podstaw programowych na wszystkich etapach nauczania

Wspólna deklaracja Papieża Jana Pawła II i Patriarchy Bartłomieja I

Zgromadziliśmy się dziś tutaj w duchu pokoju, dając wyraz trosce o dobro wszystkich ludzi oraz całego stworzenia. W tym momencie historii, na początku trzeciego tysiąclecia, z głębokim smutkiem patrzymy na cierpienia ogromnej rzeszy ludzi spowodowane przemocą, głodem, nędzą i chorobami. Niepokoją nas również negatywne skutki, jakie niesie dla ludzkości i całego stworzenia zniszczenie podstawowych zasobów naturalnych, takich jak woda, powietrze i ziemia, będące wynikiem ekonomicznego i technicznego postępu, który nie uznaje ograniczeń ani się z nimi nie liczy.

Członkowie Europejskiej Sieci Współpracy Ekologicznej Chrześcijan spotkali się w Bazylei w maju 2005 roku. 120 delegatów i gości reprezentowało chrześcijan z 30 krajów europejskich i spoza jej granic. Jako członkowie Kościoła anglikańskiego, prawosławnego, protestanckiego, starokatolickiego i rzymsko-katolickiego, przynieśliśmy bogatą różnorodność tradycji teologicznych, problemów ekologicznych i doświadczeń kościelnych. Wspólnie dzieliliśmy jednak jedną pilną kwestię: w jaki sposób my, jako lud Jezusa Chrystusa, jesteśmy wezwani do ukazania Jego miłości do całego Bożego stworzenia w samym środku kryzysu ekologicznego.

Wiele Kościołów na całym świecie odkryło na nowo ideę bycia świadkami Chrystusa wobec współczesnego świata poprzez troskę o Boże stworzenie. To odkrycie ma charakter ekumeniczny. Zaangażowanie w ochronę środowiska nie jest specjalnością jednego Kościoła.
Zaczęło się już w latach siedemdziesiątych, kiedy to Światowa Rada Kościołów (ŚRK) zainicjowała program „Sprawiedliwe, obywatelskie i zrównoważone społeczeństwo” (Nairobi 1975), a następnie wieloletni program „Sprawiedliwość, Pokój, Integralność Stworzenia” (JPIC) – Vancouver 1983, kontynuowany przez program „Teologia życia”, począwszy od Zgromadzenia Ogólnego w Seulu (1990).

Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu opracowuje mapę działań ekologicznych podejmowanych przez chrześcijan. Mapa taka jest niezwykle ważna, by uświadomić sobie, że już teraz wielu chrześcijan może poszczycić się działaniami świadczącymi o ich miłości do wszystkich stworzeń Bożych. Mapa taka może posłużyć również innym jako zachęta do podejmowania podobnych działań.

Czytając wiersze Sergiusza Riabinina zastanawiałam się nad tym, jakąż trudną drogą kroczy teolog do Boga, do poznawania Jego tajemnicy. Najczęściej korzysta bowiem ze swojego rozumu i wiary. Rzadko używa prostej w obsłudze księgi przyrody, z której nieustannie wychyla się ku człowiekowi Bóg. Co innego przyrodnik. Jest on niejako predestynowany do tego, by dostrzegać Boga w świecie. Może poznawać i doświadczać jedności świata przyrody poprzez różnorodność gatunków. W ten sposób może posmakować największej tajemnicy Boga Trójjedynego: jedności w wielości, którą to tajemnicę Bóg przelał na stworzony przez siebie świat. Wystarczy baczny zmysł obserwacji, otwarta głowa i czujące serce, a Bóg obdarza sobą obficie poprzez muśnięcie wiatru, uśmiech kwiatu, łzę rosy na pajęczynie...

Co pewien czas wybucha wśród teologów dyskusja o potrzebie (bądź nie) włączania wniosków z badań naukowych do rozważań teologicznych. Jedną z dziedzin, która najwięcej dolewa oliwy do ognia współczesnej dyskusji jest ekologia.