- III Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich
- Ruchy i Stowarzyszenia Katolickie wobec nowych wyzwań, bp Piotr Libera, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski
- Kierunki rozwoju współczesnej duchowości w Polsce i na świecie, ks. prof. dr Stanisław Urbański
- Czas oczyszczenia nowym wyzwaniem dla formacji, o. Adam Schulz SJ, Przewodniczący ORRK
- Aktualności ORRK
- Kalendarz ważniejszych spotkań ORRK na rok 2002/2003
III Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich
Program pracy Ruchów, Stowarzyszeń, Diecezjalnych Rad Ruchów i Stowarzyszeń oraz Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich w okresie 2003 – 2005
„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże
bardzo pragnę, żeby on już zapłonął” Łk 12,49
I. Główne treści pracy kongresowej
Inspiracją do naszej pracy są słowa Jezusa z Ewangelii św. Łukasza rozpoznane na Kongres: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął” (Łk 12,49). Ogień Ducha Świętego, ogień Ewangelii już po części w nas płonie, ale ciągle za mało. Kongres jest takim czasem rozpalania w nas na nowo ognia Chrystusowej miłości do innych, która winna zaowocować nowym zapałem w pracy ewangelizacyjnej oraz apostolskiej naszych wspólnot i grup. Ten Chrystusowy Ogień wnosi światło, oczyszcza, ogrzewa, wskazuje drogę na przyszłość. Podczas III Kongresu pragniemy go na nowo przyjąć i pozwolić, aby on w nas już zapłonął na stałe.
Kolejną inspiracją do naszej pracy kongresowej jest List Apostolski Ojca Świętego Jana Pawła II „Novo Millennio Ineunte”. Wprawdzie odbyły się już pierwsze spotkania na jego temat, ale treść przesłania Ojca Świętego jest o wiele bogatsza niż te pierwsze refleksje wydobyte z Listu. W tym dokumencie zawarty jest bowiem program Kościoła na początek nowego tysiąclecia – „wypłyń na głębię”. Treściowo zbliżony jest on do rozeznania ruchów odnośnie dalszej odnowy wiary i Kościoła w świecie, które odczytaliśmy podczas II Kongresu Ruchów w 2000 roku. Stąd potrzeba nam nie tylko zgłębić jego treść, ale zastanowić się jak wprowadzić go w życie, temu powinna służyć nasza praca kongresowa.
Podczas ostatniej Pielgrzymki do Polski (w sierpniu 2002 r.) Ojciec Święty w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach dokonał doniosłego aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu, a Kościołowi w Polsce powierzył zadanie głoszenia tej prawdy w świecie: „Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście” (por. Dzienniczek, 1732). Potrzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecić. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy bracia i siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego miłosierdzia, którzy tu przybywać będą z Polski i z całego świata. Bądźcie świadkami miłosierdzia!” To zadanie głoszenia światu Bożego Miłosierdzia jest w jakiś szczególny sposób powierzone ruchom i stowarzyszeniom, które z taką uwagą pragną wsłuchiwać się w głos Piotra naszych czasów.
W świecie, w którym żyjemy szybko zachodzą zmiany, które stawiają nowe wezwania dla naszego apostolstwa. Przyspieszeniu ulegają procesy globalizacji życia społecznego, gospodarczego oraz kulturalnego, które przynoszą zarówno nowe nadzieje, jak i nowe zagrożenia. Kolejnym wezwaniem są przemiany zachodzące w jednoczącej się Europie. Pogłębia się rozwarstwienie na małą grupę bogatych oraz coraz większą grupę ubogich, biednych. Wzmaga się konfrontacja ideologii laickiej z chrześcijaństwem oraz w ogóle z religią. Relatywizm moralny jest coraz częściej obecny w naszych wyborach moralnych. Wiele osób coraz bardziej zagubiło się w obliczu wielości i tempa zachodzących przemian. Wszystko to rodzi nowe wyzwania dla naszej pracy ewangelizacyjnej oraz apostolskiej, które pragniemy zgłębić i zrealizować podczas prac kongresowych.
Szczególnie pragniemy rozważać następujące zagadnienia:
- Specyfika duchowości ludzi świeckich. Integracja duchowości apostolskiej i kontemplacyjnej. Jak wzrastać duchowo w czasie oczyszczenia?
- Europa ducha – członkowie ruchów kształtują Europę
- Animator życia duchowego animatorem życia społecznego. Ruchy w społeczności lokalnej.
- Jak zaradzać pogłębiającemu się ubóstwu społeczeństwa?
- Chrześcijańskie spojrzenie na pracę
- Jak chronić dar życia i zdrowia człowieka?
- Ewangelizacja postawy konsumpcyjnej
- Jak żyć w jedności ze Stwórcą? – chrześcijańskie spojrzenie na ekologię
- Chrześcijanin wobec kultury medialnej
- Parafia wspólnotą wspólnot w misji
- Duchowni w służbie świeckim
- Ruchy dzieciom – w jaki sposób możemy pomóc dzieciom wzrastać duchowo?
- W jaki sposób młodzi chcą współpracować z Chrystusem w kształtowaniu swojego życia osobistego i społecznego? Jak możemy im w tym pomóc?
- Szkoła miejscem kształcenia „nowego człowieka”
- Jak kształtować życie małżeńskie i rodzinne w czasach kultury liberalizmu moralnego?
- Emeryt apostołem – nowe kierunki pracy duszpasterskiej ludzi starszych
- Rozwój ruchów w małych miasteczkach oraz na wsi.
Wstawiennictwu Maryi Królowej Apostołów nieustannie obecnej we wspólnocie uczniów oraz naszym świętym patronom, szczególnie św. Andrzejowi Boboli polecamy prace III Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich.
II. Co pragniemy osiągnąć przez prace kongresowe?
Trzyletni program pracy ruchów, stowarzyszeń, Diecezjalnych Rad Ruchów i Stowarzyszeń oraz ORRK, którego centrum stanowi Ogólnopolski Kongres Ruch i Stowarzyszeń, jest czasem rozeznawania, formacji oraz podejmowania nowych inicjatyw ewangelizacyjnych i apostolskich.
Organizowane przez nas Kongresy ruchów i stowarzyszeń są przygotowywane przez dłuższy czas: 3 lata przygotowań, sam Kongres oraz 2 lata na jego przyswojenie. Ten dłuższy okres prac kongresowy staje się dzięki temu:
1) nowym czasem mobilizacji laikatu zorganizowanego w ruchach i stowarzyszeniach, ożywienia prac ruchów i stowarzyszeń,
2) otwarciem na nowe inspiracje formacyjne i apostolskie dla ruchów i stowarzyszeń oraz Diecezjalnych Rad Ruchów i Stowarzyszeń,
3) lekcją uczenia się faktycznej, a nie deklaratywnej współpracy między członkami różnych ruchów – współpraca przy organizacji wspólnego dzieła bardzo integruje, ale w taki sposób, że charyzmat każdego z ruchów ma możliwość ujawnienia się w perspektywie innych charyzmatów. Również talenty poszczególnych ludzi, którzy przygotowują Kongres są bardziej widoczne, co zresztą później owocuje w pracy zawodowej, społecznej, bo ludzie poznają jaki świat wartości jest im wspólny, na kogo mogą liczyć itd.,
4) zmobilizowaniem ruchów do wyjścia na zewnątrz do przedstawienia się kim są, co robią; często wiąże się to z nowym dynamizmem ewangelizacji i otwierania się na nowych członków,
5) otwarciem na doświadczenia formacyjno-apostolskie w innych krajach i zachętą do dzielenia się swoim doświadczeniem z innymi krajami,
6) nauką pokory, a zarazem szacunku do tego doświadczenia wiary i apostolstwa, które już posiadamy,
7) pogłębianiem współpracy między duchownymi a świeckimi, zarówno na poziomie parafii, jak i diecezji, czy szerzej na płaszczyźnie ogólnopolskiej, jak i europejskiej czy też ogólnokościelnej.
III. Inicjatywy i terminarz prac podejmowanych podczas 3-letniego Programu Kongresowego
1. Praca w poszczególnych Ruchach i Stowarzyszeniach
Przez cały ten okres w poszczególnych ruchach będzie prowadzony program opracowany przez ORRK zmierzający do:
- zapoznania się z treścią przesłania Kongresu,
- uczenia się współpracy między członkami ruchów na poziomie lokalnym, parafialnym, sąsiedzkim, zawodowym i społecznym.
Program winien być przedstawiony na spotkaniach ogólnopolskich poszczególnych ruchów, jak też w małych grupach i wspólnotach podstawowych.
Będą opracowane dwa materiały: jeden dla liderów ruchów do pracy w całym ruchu, stowarzyszeniu, a drugi jako pomoc w przeprowadzeniu spotkań małych grupach.
Czas trwania: lata 2003-2004 r.
2. Kongresy ruchów i stowarzyszeń w ponad 100 miastach i miasteczkach
Każda z Diecezjalnych Rad Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich zorganizuje Kongresy ruchów i stowarzyszeń w 3-5 miastach, miasteczkach. Kongresy lokalne mają na celu pogłębienie życia duchowego, kulturalnego i społecznego w naszych „małych Ojczyznach”
Każdy z takich Kongresów winien wprowadzać treści formacyjne zaproponowane przez ORRK oraz uwzględniać specyfikę i potrzeby danej miejscowości i diecezji. Jest on okazją do pogłębienia integracji społeczności lokalnych. Czas trwania: lata 2003-2005 r.
3. Zorganizowanie kilkunastu spotkań i konferencji ogólnopolskich poświęconych ważniejszym wezwaniom, przed jakimi stoi nasze apostolstwo oraz formacja:
1. Dwie konferencje poświęcone formacji duchowej w ruchach: Specyfika duchowości ludzi świeckich. Integracja duchowości apostolskiej i kontemplacyjnej. Jak wzrastać duchowo w czasie oczyszczenia?
2. Europa ducha – członkowie ruchów kształtują Europę.
3. Animator życia duchowego animatorem życia społecznego. Ruchy w społeczności lokalnej.
4. Jak zaradzać coraz bardziej pogłębiającemu się ubóstwu społeczeństwa?
5. Chrześcijańskie spojrzenie na pracę.
6. Jak chronić dar życia i zdrowia człowieka?
7. Ewangelizacja postawy konsumpcyjnej.
8. Jak żyć w jedności ze Stwórcą – chrześcijańskie spojrzenie na ekologię.
9. Chrześcijanin wobec kultury medialnej.
10. Parafia wspólnotą wspólnot w misji.
11. Duchowni w służbie świeckim.
12. Ruchy dzieciom – w jaki sposób możemy pomóc dzieciom wzrastać duchowo?
13. W jaki sposób młodzi chcą współpracować z Chrystusem w kształtowaniu swojego życia osobistego i społecznego? Jak możemy im w tym pomóc?
14. Szkoła miejscem kształcenia nowego człowieka.
15. Jak kształtować życie małżeńskie i rodzinne w czasach kultury liberalizmu moralnego?
16. Emeryt apostołem – nowe kierunki pracy duszpasterskiej ludzi starszych.
17. Rozwój ruchów w małych miasteczkach oraz na wsi.
Spotkania te organizują Zespoły Tematyczne działające przy ORRK, we współpracy od strony merytorycznej z Zespołem Koordynującym ORRK. Czas trwania: lata 2003 – 2004 r.
4. Międzynarodowa Konferencja Liderów Ruchów Katolickich
Tematem spotkania będzie odpowiedź na pytanie: Co ruchy i stowarzyszenia katolickie mogą wnieść w Europę? Konferencja będzie miejscem spotkania i dialogu liderów ruchów zarówno z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, jak i z Unii Europejskiej. Konferencję zorganizuje ORRK, w Warszawie.
Czas trwania: 04.2004 – 02. 2005 r., samo spotkanie w październiku lub listopadzie 2004 r.
5. III Ogólnopolski Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, Warszawa w 2005 r.
Dwudniowy Kongres składać się będzie z sesji plenarnej oraz 10 kongresów tematycznych poświęconych 10 obszarom apostolstwa naszych ruchów. Kongres zorganizuje powołany przez ORRK Komitet Organizacyjny III Kongresu.
Czas trwania: 01. 2004 – 10.2005 r.
* * * * *
Zapraszamy wszystkich członków Ruchów i Stowarzyszeń oraz sympatyków do podjęcia łaski, jaką Pan nam daje na początek nowego tysiąclecia i zaangażowania się w prace przygotowujące nas do III Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich.
Zespół Koordynujący ORRK
Warszawa, 6 listopada 2002 r.
Ruchy i Stowarzyszenia Katolickie wobec nowych wyzwań
Bp Piotr Libera
Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski
Wystąpienie bp Piotra Libery na dorocznym spotkaniu Księży Odpowiedzialnych za Ruchy i Stowarzyszenia Kościelne w Diecezjach, Warszawa, 13 XI.2002 r.
Hierarchia - i dar "proroków"
Z okazji światowego spotkania Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich na Placu Św. Piotra 30 maja 1998, Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: „Działanie Ducha Świętego za każdym razem nas zdumiewa. Radykalnie przemienia osoby i historię. Takie było niezapomniane doświadczenie Powszechnego Soboru Watykańskiego II. W nim Kościół odkrył jako swój konstytutywny element wymiar charyzmatyczny.
Aspekt instytucjonalny i charyzmatyczny są niejako współistotne dla tworzenia Kościoła i wnoszą wkład - choć na różne sposoby - w jego życie, w dzieło jego odnowy i uświęcenia Ludu Bożego. To z tego opatrznościowego ponownego odkrycia wymiaru charyzmatycznego Kościoła wywodzi się - już przed Soborem i po nim - kierunek rozwoju ruchów kościelnych i nowych wspólnot.”
W naszej katolickiej świadomości głęboko wyryta jest prawda o sukcesji apostolskiej - o tym, że Kościół został zbudowany „na fundamencie Apostołów”. Jest to owoc wytrwałej katechizacji, i uważnego słuchania kazań. Biorąc też do ręki „Liturgię Godzin”, wiele razy w ciągu roku powtarzamy wprowadzenie do modlitw wstawienniczych: „Należymy do Kościoła, który jest budowlą opartą na fundamencie Apostołów, módlmy się do Boga za Jego lud święty: "Pamiętaj Panie o swoim Kościele!” (teksty wspólne Apostołów).
Modlitwy liturgiczne, jakie mamy w pamięci - o takim właśnie lub podobnym „przedsoborowym” jeszcze brzmieniu - są adaptacją natchnionych słów Listu św. Pawła do Efezjan. W Liście tym czytamy: „Jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie Apostołów i Proroków” (Ef 2,20).
Konfrontując wspomniane modlitwy i wyobrażenia z tym natchnionym tekstem zauważamy, że zawierają one pół prawdy. Kościół, bowiem zbudowany jest nie tylko na fundamencie „Apostołów”, ale także i na fundamencie „Proroków”.
Z woli Bożej we wszystkich okresach budowy Kościoła, „Apostołowie” i „Prorocy” mają się przy budowie Kościoła wzajemnie wspomagać i uzupełniać. Na przestrzeni minionych wieków przynaglenia Ducha Świętego do śpieszenia w tym właśnie kierunku - zauważamy śledząc relacje pomiędzy hierarchią i charyzmatycznymi założycielami i założycielkami zakonów.
Jak jest dzisiaj?
Prorocka, charyzmatyczna rzeczywistość Kościoła obecna jest nadal w zgromadzeniach zakonnych (por. Mutuae relationes), ze szczególną wyrazistością jednak i z wyjątkowym dynamizmem objawia się we wspólnotach ruchów i stowarzyszeń katolickich. Jak to zauważyliśmy odczytując słowa Jana Pawła II, Kościół jest świadomy tego faktu. Widzi w nim bezpośrednie działanie Ducha Świętego, który odpowiada swą łaską na znaki i nowe potrzeby naszych czasów.
Charakterystyka naszych czasów
Żyjemy w epoce materializmu i zeświecczenia. Człowiek, chcąc podkreślać swoją wartość jako wartość nadrzędną, wykreślił ze swojej świadomości Boga (jako swego niebezpiecznego konkurenta!), nie zdając sobie sprawy z tego, że pierwsze konsekwencje dokonanego kroku poniesie on sam.
Dzisiaj te konsekwencje już widzimy. Na pierwszym planie znalazł się nie człowiek, lecz pieniądz, interes. Człowiek traci swoją wartość: może być - i to w majestacie prawa - oszukiwany, spychany na margines, zabijany. Są to poważne zagrożenia:
- brak poszanowania życia każdej ludzkiej istoty od jej poczęcia do naturalnego kresu;
- deptanie podstawowych ludzkich praw;
- moralne niszczenie człowieka przez środki masowego przekazu;
- zniekształcenia w zakresie formowania dzieci i młodzieży...
Do zagrożeń dotyczących jednostki dołączają się zagrożenia w zakresie jej życia z innymi. Ogromny postęp nauki i techniki powoduje, że świat stał się „globalną wioską”, w której jesteśmy sobie bliscy w sensie fizycznym, niestety jednak nie bardzo widać, byśmy stawali się bardziej zdolni do braterskiego życia razem.
Obserwujemy skrajny indywidualizm, osłabienie życia wspólnotowego (od życia rodzinnego poczynając), rosnącą przepaść między bogatymi i biednymi; raz po raz jawi się widmo katastrofalnych wojen...
Ruchy i Stowarzyszenia wobec nowych wyzwań
W przedstawionej sytuacji Duch Święty nie przestał udzielać swoich darów. Do charyzmatów dotychczasowych dołączył nowe - potwierdzone przez Kościół - charyzmaty wielu Ruchów i Stowarzyszeń.
Ruchy eklezjalne - powstałe często dzięki nadzwyczajnym charyzmatom mając korzenie, mocno osadzone w Ewangelii, wydają się być stworzone do duchowej formacji chrześcijan na miarę zadań wskazywanych przez znaki czasów.
Stowarzyszenia - powstałe zazwyczaj z rozeznania konkretnych ludzkich potrzeb - powołane są do autentycznie chrześcijańskich działań w służbie człowieka i społeczeństwa. Obie wielkie rzeczywistości, wzajemnie się uzupełniają.
Wiele Ruchów - ze swojej natury - łączy się w dziele nowej ewangelizacji upragnionej przez Ojca Świętego, która zaczyna się od ewangelizowania samych siebie, a następnie promieniuje na innych, na środowisko Kościoła, na otaczający nas świat.
Ewangelia kładzie akcent na życie. Kto stara się nią żyć ma większą szansę pokonania problemu, który w różnych wymiarach nam wszystkim towarzyszy: Jest to problem rozbieżności między wiarą i życiem, między wiarą i moralnością.
Świadectwa podejmowanych prób wcielania Słowa Bożego w codzienność, które charakteryzują ewangelizację wielu ruchów budzą nie tylko wiarę, ale i podarowują też konkretne wzory do naśladowania.
Nie sposób przecenić znaczenia ruchów dla formacji osób do prawdziwego i dynamicznego życia chrześcijańskiego poczynając od rodzin, dzieci i młodzieży, nie wykluczając kapłanów - po wielkie, społeczne dzieła miłosierdzia.
Charakterystyczne dla Nowych Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich jest zazwyczaj życie wspólnotowe. Między ich członkami rozwijają się nieraz głębokie duchowe przyjaźni. Te małe wspólnoty, które się rodzą, mają często charakter duchowy i rodzinny. Przez to ruchy nierzadko skutecznie zapobiegają działaniom sekt.
Przez swoją charakterystyczną wspólnotowość ruchy pomagają Kościołowi przejść od obecnego stanu Kościoła celebrującego i masowego do stanu Kościoła Komunii jaki Ojciec Święty zapowiada w trzecim tysiącleciu. Będąc dziełem Ducha Świętego we współczesnym świecie, ruchy i stowarzyszenia katolickie starają się wykorzystać nowoczesne środki komunikacji jak radio, telewizję, telefon, internet, dzisiaj często używane dla przekazywania zła, aby przekazywać dobro, aby dawać świadectwo prawdzie i ewangelicznej miłości. Organizowane przez niektóre ruchy duże światowe kongresy, transmitowane nieraz przez telewizję satelitarną cieszą się wielkim zainteresowaniem na całym świecie.
W ruchach często jest żywa świadomość, że istotnym znakiem naszych czasów jest jedność, że mimo ogromnych przeszkód ludzkość dąży do jedności.
Nie przypadkiem powstały w naszych czasach organizacje jak Światowa Rada Kościołów, Światowa Rada Religii dla Pokoju, ONZ itp., które podkreślają tę samą rzeczywistość: ludzkość nie jest sumą różnych jednostek, lecz tym co wynika z relacji tych jednostek między sobą. Przyszłość ludzkości zależy od kierunku rozwoju tych relacji: czy będzie to kierunek konkurencji i walki, czy kierunek dialogu i współpracy, żeby czynić z ludzkości jedną rodzinę.
Ruchy są więc otwarte na dialog z ludźmi inaczej wierzących, inaczej myślących, rozwijając kulturę dialogu w Kościele i w świecie.
Dążą do jednoczenia wszystkich ludzi dobrej woli w zaangażowaniu na rzecz sprawiedliwości, porozumienia, pokoju.
Są też dobrym terenem, na którym mogą się rozwijać chrześcijańska jedność Europy i globalizacja świata.
Robią to będąc zaczynem ewangelicznej miłości w środowiskach w których działają, ale też dając same przykład jednoczenia się między sobą dla osiągnięcia wspólnych dobrych celów.
Ku zmianie oblicza świata
Nie podkreśliliśmy jednak dotąd sprawy najważniejszej.
To wszystko będzie miało swoją właściwą skuteczność dopiero wtedy, gdy wspomniany wcześniej wymiar hierarchiczny i wymiar charyzmatyczny Kościoła będą ze sobą dobrze współpracowały i harmonizowały, wspierając siebie nawzajem.
Przytoczone na początku, zaczerpnięte z liturgii stwierdzanie „Kościół zbudowany jest na fundamencie Apostołów” - mimo dokonanego uzupełnienia „i Proroków” ma w Liście do Efezjan człon drugi, którego nie wolno nam pominąć. Tu bowiem przekazywana jest sprawa najbardziej istotna. Czytamy:
„Jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie Apostołów i Proroków, gdzie głowicą węgła jest sam Chrystus Jezus”.
To On, sam Chrystus Jezus, jest „akrogoniaios”, gr. „głowicą węgła”, kamieniem zwierającym szczyt sklepienia (Uwaga: zmiana przekładu tradycyjnego „kamieniem węgielnym" na „głowicą węgła” - wg V wydania BT, 2002).
Konstruktorzy starożytnych budowli dobrze wiedzieli, że bez tego kamienia, który na siebie przejmie cały ucisk architektury sklepień - i równocześnie będzie stanowił ich zwieńczenie - trud budowy nie miałby sensu; bez niego wszystko, co by się zbudowało, runie.
Podobnie jest z „architekturą" Kościoła „Boga Żywego" (2 Kor 6,16): budujemy ten Kościół na tyle, na ile w jego centrum obecny „jest Chrystus Jezus". On sam powiedział: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie" (J 15,5).
Sama hierarchia nie wystarczy, aby budować Kościół. Same charyzmaty też nie.
Te dwie rzeczywistości muszą tak żyć jedna dla drugiej, aby sam Chrystus był między nimi jako ten kamień zwierającym szczyt sklepienia. Wtedy tworzą Kościół stabilny i piękny.
Dbając o ścisłe więzi z biskupami i prezbiterami oraz znajdując w nich właściwą otwartość, szczery szacunek i aktywne wsparcie Ruchy i Stowarzyszenia Katolickie mają możliwość wielkiego wkładu we wspólne dzieło nowej ewangelizacji - i tym samym w dzieło przemiany współczesnego świata na „świat, w którym chce się żyć".
Jest to szansa, której nie wolno zmarnować.
Kierunki rozwoju współczesnej duchowości w Polsce i na świecie
Ks. prof. dr Stanisław Urbański
Kierownik Katedry Teologii Życia Duchowego
Uniwersytet Kard. Stefana Wyszyńskiego
Referat wygłoszony na Spotkaniu Plenarnym ORRK, 27 kwietnia 2002 r.
Wydaje się, że współczesne zainteresowania duchowością nie są tylko modą powierzchowną. Jest to jeden ze „znaków czasu”, zjawisko, które zasługuje na refleksję teologów i przedstawicieli wielu innych dyscyplin naukowych. Duchowość więc odpowiada na głębokie potrzeby ludzi naszych czasów i daje klucz do zrozumienia współczesnej sytuacji różnorodnych „wyznań” i duchowych tradycji. Zauważamy, że podstawy chrześcijańskiej duchowości są obecnie badane, a nawet krytykowane w sposób kreatywny, ze świeżym spojrzeniem. W rzeczywistości obecna dyskusja wprowadza do chrześcijańskiej duchowości pewną „rewolucję”. Wiele elementów z tradycji jest usuwane, zmusza się do powrotu do źródeł i ponownego odkrywania podstawowych zasad. Dlatego otwiera się droga do odnowy chrześcijaństwa stającego twarzą w twarz z kulturowymi wezwaniami nadchodzącej epoki. Nie wchodząc w szczegółowe dyskusje na temat duchowości współczesnej, należy równocześnie dostrzec możliwość nie tylko autentycznej religijności, lecz także możliwość mistycznych horyzontów współczesnej duchowości. Współcześnie najbardziej ogólnie ujmując rozumienie duchowości, można by sprowadzić do różnych stanowisk (religijnych i ateistycznych), reprezentujących różne typy szkół duchowości, poglądów i interpretacji. Istotne dla nas jest to, iż o życiu duchowym we właściwym tego słowa znaczeniu można mówić tylko w kontekście chrześcijańskiego życia religijnego. Inaczej mówiąc, nie można go rozpatrywać w oderwaniu od tego, co je konstytuuje, tj. w oderwaniu od relacji Misterium Chrystusa. Doświadczenie życia duchowego najogólniej można opisać jako szczególne doświadczenie człowieka, w którym zdaje sobie sprawę (bardziej lub mniej wyraźnie) z bezpośredniego działania Boga w jego osobiste życie religijne. Działanie Ducha Świętego zawsze w ciągu wieków ubogacało życie wiernych Kościoła, tworząc głębię życia duchowego wielu świętych oraz mistyków w żywej wspólnocie Mistycznego Ciała Chrystusa i stanowi przedmiot teologicznej refleksji naukowej. Trzeba zaznaczyć, że innej od refleksji gnostyków, filozofów czy wyznawców buddyzmu. Jest to duchowość chrystocentryczna i chrystoformizacyjna, sakramentalna i eklezjalna, a zarazem personalistyczna dotycząca głębi osobistych doświadczeń i otwarta na to wszystko, co jest znaczące dla każdego człowieka. Jest więc myślą teologiczno–duchową o charakterze bardziej antropologicznym i egzystencjalnym, idącą w kierunku doświadczenia codziennej egzystencji w obecności Boga, w Jego zażyłości, czyniąc to doświadczenie formalnym przedmiotem ducha misyjnego Kościoła.
1. „Nowy spirytualizm” świata
Sobór Watykański II przyniósł organizacyjne i liturgiczne zmiany, przygotowane przez zmiany w myśleniu teologicznym. Ale czy rozpoczął też drogę duchowej przemiany? Niektórzy na tak postawione pytanie odpowiadają negatywnie, przytaczając zjawiska konsumpcjonizmu, ateizmu, neognozy itd. W rzeczywistości Sobór wyszedł naprzeciw człowiekowi, w jego pragnieniu dojrzałości duchowej, ale zarazem zwrócił w krytyczny sposób uwagę na ambiwalentny charakter różnych prądów współczesności. Dzisiaj, ponad trzydzieści lat po jego zakończeniu, „znaki czasu” są już trochę inne niż wtedy. Sobór chciał przygotować Kościół na życie w zsekularyzowanym społeczeństwie i na dialog z sekularyzmem oraz ateizmem. Obecnie zauważamy potrzebę podjęcia dyskusji z nowymi odmianami religijności, oraz z tendencjami „totalnego” wypierania religii z życia Europy. Dlatego mówimy o epoce „postsekularnej”, w której mamy do czynienia z postmodernistyczną religijnością, która sama jest często inspirowana pozachrześcijańskimi duchowościami i tradycjami . „Chrześcijaństwo – pisze Jan Paweł II – trzeciego tysiąclecia będzie musiało coraz lepiej zaspokajać potrzebę inkulturacji. Pozostając w pełni sobą i dochowując bezwarunkowej wierności orędziu ewangelicznemu i kościelnej tradycji, będzie przybierało także oblicze różnych kultur i narodów, w których zostanie przyjęte i zapuści korzenie” . Czyni to obecny Papież poprzez projekt „nowej ewangelizacji”.
Rodzi się nowa duchowość akulturowa i inkulturowa, która swoją relację do kultur wyraża w terminach Wcielenia i transcendencji. Dlatego przyjmuje zasadę chrystonomiczną, czyli zasadę wcielenia się w to, co ludzkie, wcielenia się w historię i jej przemianę nie w ramach tylko kultury przeszłości, ale w formie nowego języka. Ponieważ doświadczenie Boga jest związane z kontekstem kulturowym. Duchowość bowiem naznaczona jest aktualną sytuacją kulturową, socjo-polityczną i socjo-eklezjalną. A to wymaga pewnego rodzaju kenozy samego przesłania ewangelicznego istniejącego wewnątrz każdej kultury, narodu i pokolenia, po to, aby przemienić jego oblicze podobnie jak uczyniło Słowo Wcielone (np. mistyka kenozy św. Alberta). Również duchowość chrześcijańska musi się „wcielić” w kulturę, w doczesność, by dokonać „consecratio mundi” stwórczego dzieła Boga nieustannie dokonującego się poprzez twórcze działanie chrześcijanina. Chodzi tutaj o głębokie życie duchowe człowieka, małżonków, rodziny, które byłoby wyrazem inkarnacyjnej działalności chrześcijaństwa, odkupionej chrześcijańskiej egzystencji po to, aby postępować zgodnie z porządkiem Bożym. W ten sposób duchowość chrześcijańska (duchowość laikatu) jako istotowo włączona w życie stworzonego świata, jest otwarta, wyzwolona z izolacji czy z tendencji wykluczenia. Jest to duchowość „zanurzenia”, czyli włączenia w świat i w życie. W rzeczywistości chodzi o to, aby chrześcijanin pośród zajęć życia i jednocześnie integrując wartości ziemskie oraz możliwości wykonywania zawodu mógł realizować ideał świętości we własnym stanie życia (małżeńskiego, rodzinnego, świeckiego, kapłańskiego itd.). Dlatego „ruch obecności duchowości” dowartościowuje nowe rodzące się formy duchowości, takie jak pracy, apostolatu, przedsiębiorstwa, uniwersytetu, wolnego czasu itd. .
Zauważamy potrzebę wypracowania nowego stylu duchowego życia, które oddaliło się zwłaszcza na Zachodzie od pobożności tradycyjnej, a nie znalazło jeszcze egzystencjalnych utrwalonych form płynących z Tajemnicy Wcielenia, która łączy się z losem człowieka współczesnego. Powstałe ruchy duchowe objawiające współczesną kulturę, a właściwie w jej ramach Ewangelię, są nie tylko narzędziem ewangelizacji, ale są same ewangelizowane. Dlatego realizują postawę Marty i Marii, postawę działania i kontemplacji nie jako rozdzielone, ale jako syntezę dojrzałego chrześcijanina. Doświadczenie kontemplacji powinno przenikać aktywne życie społeczeństwa zarówno polityczne, jak i ekonomiczne treścią Ewangelii. Wówczas idea Boga gnostyków w świetle duchowości ateistycznej, szczególnie propagowana przez filozofów ignorantów teologii, nie będzie miała racji bytu. Ponieważ żywy Bóg działający zawsze przez Wcielenie swego Syna doświadczanego i przeżywanego w kontemplacji oraz w sakramentach świętych nie budzi lęku wobec wyzwań obecnej kultury. Jedynie duchowość akulturowa i jednocześnie zakorzeniona w bogactwach przeszłości potrafi włączyć się w dzisiejsze problemy świata związane z momentem historycznym, ze środowiskiem itd. Jest to duchowość kontemplacyjno-czynna. Ten aspekt duchowości jawi się jako nieodzowny wymiar chrześcijańskiego świadectwa. Dlatego pisze Jan Paweł II „należy odrzucać pokusę duchowości skupionej na wewnętrznych, indywidualnych przeżyciach, którą trudno byłoby pogodzić z wymaganiami miłosierdzia, a ponadto z logiką Wcielenia i ostatecznie nawet z chrześcijańską eschatologią. Choć uświadamia nam ona względność historii, nie zwalnia nas bynajmniej z obowiązku budowania jej” . Już wcześniej w nauce Soboru widzimy, że duchowość chrześcijańska „nie odwraca człowieka od budowania świata i nie zachęca go do zaniedbywania dobra bliźniego, lecz raczej silniej wiąże go z obowiązkiem wypełniania tych rzeczy” (KDK 34). Można ją nazwać duchowością rzeczywistości ziemskich. Musi się ona prezentować jako duchowość tego, czym człowiek żyje dzisiaj, w radykalnym zaangażowaniu na rzecz Królestwa Bożego. Duchowość człowieka włączona w historię jest duchowością pielgrzymowania, aby wcielić Boga w zawsze zmieniające się warunki historyczne. Rodzi się zatem teologia duchowości narracyjnej, czyli teologii biograficznej, hagiografii, autobiografii duchowej lub teologii kontekstualnej, pozwalającej nadać kształt ewangeliczny społeczeństwom obecnym, a zarazem zachowującej wierność temu, co specyficzne dla Kościoła i dla Chrystusa. Rodzi się więc świadomość Kościoła jako tego, który świadczy o Bogu żywym i obecnym w głębi człowieka oraz w życiu ludzkości (chwila obecna). Ten rodzaj duchowego kierunku prowadzi też do teologii polityki (uświęcenia) u podłoża której powinien leżeć osąd nad historycznym działaniem i dobrem wspólnym ludzi (braterstwo). Osąd ten na bazie kontemplacyjnego i miłosnego poszukiwania wartości w polityce, kulturze, masmediach, w gospodarce itp.
Innym wymiarem obecnej duchowości Kościoła jest jej charakter ewangeliczny. Jan Paweł II uważa, że jest to jedno z najważniejszych zadań stojących przed Kościołem na progu nowego tysiąclecia. Związane jest ono z nową sytuacją, która „staje się coraz trudniejsza i bardziej zróżnicowana w związku z globalizacją oraz powstawaniem nowych i zmiennych współzależności między narodami i kulturami” . Chodzi o to, aby współczesny chrześcijanin, kontemplujący i działający, podjął ewangelizację w celu złagodzenia różnic pomiędzy różnorakimi duchowościami z przeszłości poprzez ich ożywienie i dostosowanie do potrzeb religijnych obecnego człowieka. To ożywienie dokonuje się poprzez powrót do duchowości liturgicznej, w której ludzie wierzący doświadczają obecności Jezusa i poprzez duchowość patrystyczną będącą autentycznym świadectwem wiary.
Duchowość ewangeliczna – aktualnie realizowana – wyraża się w duchowości mistycznej, ekumenicznej, międzynarodowego dialogu , a także w duchowości męczeństwa. „Nasza epoka – pisze Jan Paweł II – jest szczególnie bogata w świadków, którzy w taki czy inny sposób potrafili żyć Ewangelią mimo wrogości otoczenia i prześladowań, składając często najwyższe świadectwo krwi” .
W perspektywie tej fundamentalnej opcji duchowości ewangelicznej mieści się obszar duchowości poszanowania praw ludzkich, życia każdej ludzkiej istoty, pokoju, istnienia narodów, szczególnie biednych i ludzi bezrobotnych lub różnorodnie wykorzystywanych. Innymi słowy duchowość ewangeliczna (współczesna), stara się przywrócić właściwe wymiary duchowego wnętrza człowieka, jego wymiar ludzki i boski.
W obrazie duchowym Kościoła wyłania się jeszcze duchowość komunii. Jest to mówi Papież „spojrzenie utkwione w tajemnicy Trójcy Świętej, która zamieszkuje w nas i której blask należy dostrzegać także w obliczach braci żyjących wokół nas. Duchowość komunii to także zdolność odczuwania więzi z bratem w wierze głębokiej jedności Mistycznego Ciała, a zatem postrzegania go jako „kogoś bliskiego”, co pozwala dzielić jego radości i cierpienia, odgadywać jego pragnienia i zaspokajać jego potrzeby, ofiarować mu prawdziwą i głęboką przyjaźń. Duchowość komunii to także zdolność dostrzegania w drugim człowieku przede wszystkim tego, co jest w nim pozytywne, a co należy przyjąć i cenić jako dar Boży: dar nie tylko dla brata, który bezpośrednio go otrzymał, ale także „dar dla mnie”. Duchowość komunii to wreszcie umiejętność „czynienie miejsca” bratu, wzajemnego „noszenia brzemion” (por. Ga 6,2) i odrzucania pokus egoizmu, które nieustannie nam zagrażają, rodząc rywalizację, bezwzględne dążenie do kariery, nieufność, zazdrość. Nie łudźmy się, bez takiej postawy duchowej na niewiele zdałyby się zewnętrzne narzędzia komunii. Stałyby się bezdusznymi mechanizmami, raczej pozorami komunii niż sposobami jej wyrażania i rozwijania” .
Z podanych definicji Jana Pawła II wynika, że duchowość komunii aktualnie realizowana zawiera braterstwo wspólnoty ludzkiej; otwartość na szeroko rozumiany uniwersalizm, z pominięciem różnorodnych barier; zdolność do przyjęcia i uświęcenia rzeczywistości ziemskich, uświęcenia techniki i jej wytworów. Ponadto uznaje komunię ludzką za „sakrament” osobistej komunii z Bogiem, uważa bliźniego za najkrótszą drogę prowadzącą do Jezusa .
2. Nowe formy duchowości Kościoła
Nowe treści życia duchowego zrodziły wielorakie nurty odnowy w formie ruchów religijnych skupionych wokół nurtu myśli lub jakiegoś mistrza duchowości, istniejącej potrzeby Kościoła we współczesnym świecie w formie ruchów modlitewnych lub nowego mistycyzmu, monastycyzmu itd.
a) Współczesne ruchy duchowe
Pomijając dokładną ich analizę, ogólnie można wymienić ruchy Kościoła powszechnego, jak i czysto polskie skupione wokół odpowiednich celów: ruchy rodzinne, apostolskie pragnące pogłębienia życia duchowego świeckich. Do tego dochodzą liczne grupy modlitewne, grupy biblijne, ewangeliczne, maryjne, wspólnoty osób konsekrowanych, kapłańskie, zakonne itd. Nie można pominąć wielkiego ruchu odnowy charyzmatycznej, oazowej i neokatechumenalnej. Wszystkie te ruchy duchowe zrodziły się z głębokiego doświadczenia Boga oraz Ducha i są znakiem współczesnej historii Kościoła. Wszystkie służą pogłębieniu życia duchowego świeckich oraz łączą potrzebę kontemplacji i walki duchowej, doświadczenia i transcendencji. Zasadniczo wyrażają doświadczenie, które trzeba uczynić żywym. Można powiedzieć, że duchowość tych ruchów pragnie aktualizować to, czego współczesna teologia duchowości uczy o świętości człowieka, realizując humanizm poprzez świadectwo wzajemnej miłości, drogę doświadczenia duchowego, potrzebę pustyni swego wnętrza, modlitwy, mistycznej samotności itd. Chce uczynić miłość przedmiotem radykalizmu ewangelicznego i zjednoczenia z Bogiem. Oceniając jednak ogólnie fakt istnienia w Kościele tych zjawisk można powiedzieć, że wyrażają one prawdziwą odnowę życia duchowego. Kształtują one ludzi wierzących w postawie kontemplatywnej, solidarnej, mocno zakotwiczonej w Ewangelii, zjednoczonej z Kościołem. Jest to przejaw nowego samookreślenia własnej tożsamości duchowej chrześcijanina w nowoczesnym świecie, w nowej kulturze i postawie godności dziecka Bożego. Problem tożsamości duchowej jest obecnie bardzo aktualny i wiąże się ściśle z procesem globalizacji. Najlepszą obroną przed osłabieniem własnej osobowości duchowej wskutek niektórych procesów globalizacji jest umiłowanie tego, co wypływa i rozwija życie duchowe człowieka w kontekście dziedzictwa kulturowego i tradycji religijnej w nowych uwarunkowaniach. Procesy globalizacji nie mogą być przeszkodą rozwoju życia duchowego, modlitwy i walki z szatanem (opętanie).
b) Dwa typy duchowości
Pierwszy, negatywny wyraża typ pobożności „racjonalnej”, „zimnej”, która żyje w sytuacjach bliskich praktycznemu ateizmowi, sama jednak nie jest ateistyczną. Najczęściej reprezentują ten typ duchowości tzw. intelektualiści katoliccy broniący katolicyzmu „intelektualnego” o zabarwieniu antropologicznym, nie doceniając zbyt mocno Transcendencji. Posiadają określoną duchowość chrześcijańską opartą na rozumieniu prywatnej modlitwy, bez doświadczalnego korzystania z Eucharystii. Wcześniej czy później przechodzą przez czyściec współczesnego racjonalizmu, zamykając często pojęcie Boga do idei dyskutowania. Są to tzw. ateiści eklezjalni.
Drugi typ duchowości charakteryzuje się przebudzeniem religijnym o charakterze mistycznym, gdzie element doświadczalny przeważa nad intelektualnym. W ciągu tradycji mistyka nie była obiektem stałych zainteresowań krytycznego umysłu, była raczej rozumiana jako „nadbudowa” dla doskonałych albo dla tych, którzy o tę doskonałość ze względów profesjonalnych się starali. Dzisiaj zauważa się, że odnowa chrześcijaństwa rozpoczyna się od pogłębionego, osobistego, religijnego doświadczenia. W teologicznych terminach oznacza to uchwycenie relacji doświadczenia człowieka z Bogiem Trynitarnym objawiającym się w Chrystusie i doświadczalnym w Duchu Świętym. Dlatego wielu chrześcijan nie znajdując miejsca pogłębienia dla swojego doświadczenia religijnego, szuka doświadczeń w pozaracjonalnej religijności. W duchowości poszukiwanej przez współczesnego człowieka nie ma już miejsca na rygorystyczne koncepcje, ale na duchowość przeżycia doświadczenia. Ukazuje ona bowiem drogę, jak w sposób najbliższy Wcielenia może chrześcijanin żyć wiarą w Chrystusa i jej wymaganiem w konkretnym życiu. Bez miejsca na intensywne doświadczenie wewnętrzne będzie trudno żyć współczesnemu człowiekowi w kulturze masowej społeczeństw technologicznie zaawansowanych. Dlatego istnieje dzisiaj tendencja do uprzywilejowania doświadczenia Boga, które jest zarazem ludzkie, gdyż odbierane jest na wszystkich poziomach osobowej egzystencji człowieka.
c) Zryw mistycyzmu
Zauważa się dzisiaj nie tyle powrót do mistyki, co szczególne zainteresowanie współczesnymi mistykami i samym zjawiskiem mistycyzmu w ogólności. Nie zgłębia się teologii życia mistycznego, a ignorancja w tej dziedzinie powoduje, że zwraca się uwagę jedynie na nadzwyczajne zjawiska mistyczne, na zewnętrzne życie ich autorów, na cudowne oddziaływanie. Wszystko to sprawia, że ich postawa zachwyca współczesnego człowieka, nawet dalekiego od wiary. Nieznajomość teologii mistyki rekluzji, oblubieńczej i posłania powoduje nierozumienie realizacji głębokiego życia duchowego. A z drugiej strony zainteresowanie „mistykami” ujawnia nową wrażliwość na transcendentny wymiar życia człowieka. Mistyka posłania (powołania) rodzi nową solidarność ludzkości i ujawnia się w dążeniach ludzi podejmujących akcje społeczne, polityczne na rzecz przemiany porządku społecznego, ruchy ekologiczne broniące natury świata stworzonego przez Boga, ruchy demograficzne i terapeutyczne, promujące twórczość duchową człowieka. Chociaż wiele z nich nie ma zabarwienia religijnego, to jednak zdradzają odcienie religijności, którą chrześcijanie obecni w nich powinni wyzwalać i rozwijać.
Odkrywają one Bożą transcendencję w codziennej egzystencji, często w interpretacji neognozy, ale są jednocześnie dowodem otwarcia się Kościoła na transcendencję jako konstytutywny element istnienia ludzkiego. Dlatego duchowość chrześcijańska, tak jak w przeszłości, nie może usunąć się na margines życia współczesnego i przez swoją nieefektywność nie dawać odpowiedzi na aktualne wyzwania. Mamy bowiem do czynienia z pewnym przebudzeniem mistycznym, w którym trzeba uchwycić prawidłowe działanie Ducha Świętego, by nie spowodować rozwoju pseudomistyki.
W istocie podjęcie tego problemu i jego właściwe rozwiązanie posiada istotne znaczenie w życiu duchowym w ogóle. Niezależnie od obiektywnego przekazu doświadczenia mistycznego, np. Faustyna, A. Salawa, M. Darowska, Nastał, Z. Tajber itd., musimy stwierdzić, że w centrum tegoż doświadczenia wyraża się osobisty stosunek człowieka do Boga. Pozostaje on też zawsze czymś wyłącznym i niepowtarzalnym niezależnie od epoki, np. św. Jana od Krzyża, św. Franciszka Salezego czy św. Katarzyny ze Sieny, w której się dokonuje i języka, jakim się próbuje go opisać. W kontekście więc ludzkiej solidarności, to co przeżywali mistycy, np. „noc ciemna” zyskuje nowe współczesne znaczenie, ponieważ posiada zawsze związek z Chrystusem i nabiera charakteru bardziej uniwersalnego. Autentyczny mistyk nie jest egocentrykiem, ale człowiekiem dla innych. W ten sposób łamie współczesny egocentryzm, ponieważ jest „posłany” przez Boga z pewnym zadaniem. Widzimy to u św. Faustyny, która otrzymała „posłanie” i wyraziła swoją „dyspozycyjność”. Wówczas wszystko co boli w „ciemnej nocy” zjednoczenia z Chrystusem nabiera mistycznego wyrazu jako współuczestnictwo w dziele zbawienia świata (miłosierdzie Boże). Mistyk nie zamyka się na osobistym „samozbawieniu”, ale na pragnieniu zbawienia wszystkich. Dlatego uczestniczy w życiu tego świata, tych ludzi, w sposób dynamiczny.
Holistyczna perspektywa teologii mistycznej nie pozwala zejść na bezdroża modnego gnostycyzmu czy dawnego angelizmu. Przyjmując integralność człowieka podkreśla jego pełny wymiar dążenia do najwyższej doskonałości człowieczeństwa wraz z naturalnymi możliwościami i uzdolnieniami, ku najwyższej świętości, którą Ojcowie Greccy nazywali „przebóstwieniem”. Świadomość procesu życia mistycznego jest konieczna, ponieważ nie istnieje „bezrozumna mistyka”. Mistycy są też świadkami Kościoła i jego obrońcami, gdyż chronią wspólnotę Ludu Bożego przed pomniejszeniem jego misji, który zawsze odwołuje się do Boga jako swego źródła i celu.
Dzisiaj również i w Polsce rozwija się zainteresowanie mistyką przeżyciową oraz badaniami nad prozą i poezją mistyczną. Szczególnie te ostatnie badania prowadzą nie tylko teologowie, ale i filologowie.
Wraz z powrotem do mistyki nastąpił powrót do modlitwy, do doświadczenia modlitwy. Ono stało się też motywem powstawania różnych ośrodków modlitwy i odnowy jej charakteru wspólnotowego. Zrodziło też nawiązanie do duchowości Dalekiego Wschodu, przyczyniając się do wielu wypaczeń.
d) Duchowość ludowa
Z koncepcji duchowości w wymiarze indywidualnym i komunii wyłoniła się, dzięki docenieniu duchowego doświadczenia, duchowość ludu. Jej charakterystycznym rysem jest dowartościowanie religijności ludowej, z charakteryzującymi ją tradycjami etnicznymi, społeczno-kulturowymi, folklorystycznymi, a przede wszystkim patriotycznymi i narodowymi. Dzisiaj otwarcie się na wartości religijności ludowej wzrasta szybko. Widać to wyraźnie w sanktuariach, gdzie ludzie swoją duchowość wyrażają w spontanicznej modlitwie, bez pośrednictwa kultury literackiej, niosąc w sobie samych treści symboliki chłopskiej, robotniczej, rzemieślniczej, wiejskiej itd. Przesadny intelektualizm teologiczny, zwłaszcza na Zachodzie, odrzucił wszelkie praktyki pobożnościowe, nie doceniając w nich wystarczająco rzeczywistości symboliczno-rytualnej, tworzącej kontekst społeczno-kulturowy, będący syntezą wyrażania własnych uczuć religijnych. Dopiero marksizm ukazał całe bogactwo tego, co wyzwala tożsamość duchową mas ludowych np. parady 1 majowe. Również ewangelizacja nie doceniająca korzeni kultury religijnej propagowała tylko chrześcijaństwo powierzchowne. Tymczasem rzeczywistość mas ludowych jest rzeczywistością społeczno-polityczną, patriotyczno-narodową, trwałą, chociaż niejednoznaczną, ale którą spotyka się we wszystkich epokach . Dlatego doświadczenie religijności ludowej powinno być ukierunkowane eklezjalnie jako doświadczenie wspólnoty Ludu Bożego. Ponieważ docenienie tegoż charyzmatu wewnątrz własnej kultury jest autentycznym przejawem charyzmatycznego bogactwa Kościoła ujawniającego się w określonej sytuacji. Nie oznacza to chrześcijaństwa upierwotnionego, które stało się – jak niektórzy piszą - udziałem np. ludu wiejskiego. Przeciwnie w kulturze mas ludowych znajdują się także liczne religijne treści kultury ludowej, których poziom jest niekiedy z teologicznego punktu widzenia bardzo wysoki. Dotyczy to również całej paraliturgii, wszelkich jej tekstów modlitewnych i muzycznych oraz ikonografii, także gdy idzie o sztukę ludową, religijno-narodową.
3. Duchowość nowego wymiaru Kościoła
W poszukiwaniu duchowości związanej z życiem Jan Paweł II wzywa ludzi wierzących, aby całym sercem przejęli się losem człowieka. Właśnie człowieka należy umieścić w centrum duchowości chrześcijańskiej; człowieka biednego umieszczonego w bogatych społeczeństwach Zachodu lub żyjącego obok, człowieka zapracowanego bez czasu na odpoczynek, ale szukającego kontaktu z Bogiem poprzez wstawiennictwo Maryi.
a) Duchowość ubogich
W Kościele coraz bardziej uwydatnia się duchowość ubogich, która jest znakiem profetycznym czasów współczesnych. Faktem jest, że więcej niż dwie trzecie ludności znajduje się w sytuacji, która nie przystoi godności osoby ludzkiej ze względu na brak pokarmu, mieszkania, zajęcia, pracy, wykształcenia. Dlatego – niektórzy autorzy piszą – że mamy przed sobą efekty porządku skandalicznego i antyewangelicznego. Równocześnie w rozumieniu soborowym chrystoformizacja oznacza nie utożsamianie się ze światem, ale komunię z ubogimi, bezdomnymi, bezrobotnymi i wyzyskiwanymi ekonomicznie. Chodzi o to, aby z tego ludu, który nie został zaproszony na ucztę narodził się nowy Kościół.
Chrześcijańska duchowość zwraca uwagę na naśladowanie Jezusa, który był biedny z biednymi, który leczył chorych i karmił biednych, głosił nową sprawiedliwość, ale sam umarł „zwyciężony” przez „sprawiedliwość” (prawo) swego czasu. Chrześcijanin poszukujący naśladownictwa Chrystusa biednego, musi być przygotowany na śmierć opuszczenia i wyrzeczenia, ogołocenia się z ducha posiadania i bezpieczeństwa doczesnego.
Zasadniczą wartością postawy ubóstwa dla współczesnego człowieka jest demaskowanie wszelkich nadużyć, które wynikają z nieumiarkowanego zaspokajania potrzeby posiadania. Dla człowieka hołdującego konsumpcjonizm połączony często z pogwałceniem solidarności międzyludzkiej, chrześcijanin o ukształtowanej postawie ubóstwa staje się znakiem właściwej hierarchii wartości i wezwaniem do jej respektowania. W ten sposób człowiek żyjący ubóstwem staje się dla współczesnego świata znakiem priorytetu osoby nad rzeczami i powołania do bycia darem dla bliźniego w niesieniu pomocy. Z drugiej strony stanowi dla bogatych społeczeństw pewnego rodzaju wyrzut sumienia, wzywający je do nieustannego nawracania się .
Ale największa wartość ubóstwa ewangelicznego tkwi przede wszystkim w jego profetycznej misji. Jest to duchowość, która proponuje preferencyjną i solidarną opcję na rzecz ubogich i coraz pełniejsze utożsamienie się z Chrystusem i ubogimi. Dlatego wśród ubogich tkwi siła ewangelizacyjna, gdyż oni realizują życie duchowe wyrażające się solidarnością, służbą, prostotą i otwartością na przyjęcie daru . Chrześcijanin więc będąc biednym musi aktywnie uczestniczyć w historycznych ruchach bieżącej chwili, aby pomóc tworzyć bardziej sprawiedliwy świat jako antycypację pełnego łaski Królestwa Bożego, które jest darem Boga ofiarowanym człowiekowi w Chrystusie. „Dlatego – pisze Jan Paweł II – ewangeliczne ubóstwo przeciwstawia się z mocą bałwochwalczemu kultowi mamony i staje się proroczym zawołaniem skierowanym do społeczeństwa, które żyjąc w wielu częściach świata w dobrobycie, jest wystawione na niebezpieczeństwo utraty poczucia umiaru i świadomości istotnej wartości rzeczy” (VC 90). Zatem ubóstwo staje się służbą innym i dzieleniem się z nimi dobrami na wzór Chrystusa. Ubogi więc to nie ten, kto coś daje, ale ten kto, dając siebie, otwiera się na Boga w ludziach. Dopiero tak praktykowane ubóstwo staje się dla aktualnego człowieka i wspólnoty Kościoła, w której on żyje i działa, ubóstwem ubogacającym. Historia Kościoła zna i odnotowuje wiele przykładów w ten sposób realizowanego ubóstwa. Wystarczy chociażby wspomnieć św. Alberta, bł. Anielę Salawę, którzy są modelem chrześcijanina żyjącego biednie i dla biednych. Realizowali oni duchowość miłosierdzia skłaniającą do podejmowania dzieł czynnej i konkretnej miłości wobec każdego człowieka. Duchowość ewangelizacji bez miłosierdzia i świadectwa chrześcijańskiego ubóstwa może pozostać nie zrozumiana i „utonąć w powodzi słów, którymi i tak jesteśmy nieustannie zalewani we współczesnym społeczeństwie przez środki przekazu. Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów” .
b) Duchowość Miłosierdzia Bożego
Pod wpływem objawień doznanych przez św. Faustynę zauważamy fenomenalny rozwój miłosiernej miłości Boga wobec człowieka. Centralnym punktem orędzia Jezusa Miłosiernego jest tajemnica Bożego Miłosierdzia, objawiona w osobie i dziełach Chrystusa, na którą należy odpowiedzieć całkowitym zaufaniem Bogu. Miłość miłosierna sprawiła, że Bóg posłał swojego Syna, który w tajemnicy Wcielenia i Odkupienia, objawił człowiekowi niezgłębioną wielkość Bożego Miłosierdzia (Dz 1744). Wyraża ono wielkie pragnienie Boga powszechnego zbawienia (Dz 1273, 1284). Warunkiem przyjęcia tego daru jest otwarcie się na działanie Boga w postawie ufności, przyjęcia sakramentu Eucharystii oraz czynieniu uczynków miłosierdzia. Bowiem w orędziu miłosierdzia znajduje się ostrzeżenie, że „ludzkość nie zazna spokoju, dopokąd nie zwróci się do Źródła Miłosierdzia” (Dz 699).
Dlatego Jezus w 1936 roku żąda od Faustyny: „Córko moja, jeżeli przez ciebie żądam od ludzi czci dla mojego miłosierdzia, to ty powinnaś się pierwsza odznaczać tą ufnością w miłosierdzie moje. Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypłynąć z miłości ku mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu. Tak, pierwsza niedziela po Wielkanocy jest świętem Miłosierdzia, ale musi być i czyn; i żądam czci dla mojego miłosierdzia przez obchodzenie uroczystości tego święta i przez cześć tego obrazu, który jest namalowany. Przez obraz ten udzielę wiele łask duszom, on ma przypominać żądania mojego miłosierdzia, bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków.” (Dz 742).
W słowach Jezusa zawarte jest polecenie dla współczesnego człowieka, aby mógł uratować świat. Inaczej: „Jeśli nie uwielbią miłosierdzia mojego, zginą na wieki” (Dz 965). Dlatego powstają różne ruchy, m.in. Rycerzy Miłosierdzia Bożego, którzy słowem, modlitwą i czynem wyrażają miłość Bogu.
c) Znaczenie pobożności maryjnej
Nie należy sugerować się stwierdzeniem, że pobożność maryjna stanowi specyfikę wyłącznie religijności polskiej. Przeczy temu nie tylko dokumentacja teologiczna od Ewangelii Łukaszowej aż po II Sobór Watykański, ale także analiza duchowości i kultury poszczególnych narodów. Nie trzeba przypominać o tym, że kult maryjny rozwijał się w duchowości chrześcijańskiej i jak pod wpływem indywidualizmu religijnego, a potem racjonalizmu zrodziła się i rozwinęła walka z tym kultem.
Maryjność nadaje duchowości społeczno-geograficzną i kulturową konkretyzację. Otóż świadomość teologiczna i kulturowa Maryi Królowej oraz dyslokacja miejsc pielgrzymkowych zapewnia duchowości konkretne zahaczenie geograficzne i kulturowe, osadza ją niejako w rozległym systemie treści religijnych i narodowych. Jest to zatem duchowość o wielkim bogactwie duchowo-kulturalnym, dzięki któremu poszczególne narody odnajdują swoją identyfikację duchową i narodową.
Pomijając znane nieracjonalne zarzuty, trzeba powiedzieć, że duchowość maryjna odegrała i odgrywa rolę wychowawczą, np. ukazuje prawidłową relację do Matki, ma charakter pokutny, rozwiązuje trudny problem cierpienia (Matka Bolesna), propaguje wartości moralne. To dzięki niej duchowość chrześcijańska została pogłębiona, wzbogacona oraz upraktyczniona i mogła stać się częścią integralną życia i kultury Europy. Sanktuaria maryjne stały się zaś ośrodkami rozwoju życia duchowego, skupiającymi myśli i kształtującymi duchowość narodów Europy.
d) Duchowość świętowania
Na skutek współczesnego pracoholizmu i teorii sukcesu wymiar świętowania został nieodpowiednio doceniony w duchowości chrześcijańskiej Zachodu. Odrzucono jego moment przebaczenia i autentycznej jedności w Chrystusie z ludźmi. Nie doceniono momentu, w którym człowiek wierzący wyraża swoje odczucia religijne wszystkimi swoimi zdolnościami: inteligencją, wrażliwością, radością, poczuciem rodzinności, zażyłością, przyjaźnią ze światem doczesnym i nadprzyrodzonym. W ten sposób zaczęto obchodzić „święta laickie”, pod wpływem których zrodziła się „teologia święta”, w centrum której jest obecny Lud Boży. Świętowanie przeniknięte liturgią Eucharystii wyraża otwarcie się na Transcendencję, pragnienie nawiązania komunii z Bogiem, zaś radość i jedność z braćmi czyni człowieka w jego codziennym życiu „bytem mistycznym”, przestrzenią na działanie Boga.
Zakończenie
Mówiąc ogólnie, chrześcijanin Kościoła przeszedł transformację od religijności jako wierzenia do religijności opierającej się na doświadczeniu Boga, które zrodziło duchowość personalistyczną, wewnętrzną, mistyczną. Jednocześnie zrodziło duchowość prywatną i wspólnotową. Pragnienie bycia jednostką oraz we wspólnocie. Pragnienie wyzwolenia się od świata, w którym nie ma miejsca na poczucie bezinteresowności, świętowania, oświecenia, wewnętrzności, a z drugiej strony jego uświęcenia. Wszystko to tworzy nowy ruch, pragnący być „Kościołem od dołu”, Kościołem ubogich w świetle radykalizmu młodych ludzi, ofiarnych i antykonformistycznych, ale obecnych w Kościele. Jest to duchowość powrotu do modlitwy i odnowy ruchów religijnych, grup charyzmatycznych itd.
Dzisiaj w zakres duchowości pojmowanej jako refleksja teologiczna i doświadczenie Ducha wchodzą aktualne problemy życia, które dotykają konkretnego człowieka i konkretną wspólnotę. Zarysowuje się jej obraz o charakterze przeżyciowym i wspólnotowym, nie odrzucającym przeszłości historycznej. Sama duchowość przyszłości, która będzie ciągle szukać nowego języka i nowych form pobożności, aby być chrześcijańską, nie może pominąć tej jedności. Wzmacniana coraz częściej powstającymi ośrodkami akademickimi (np. w Polsce) będzie przechodzić z syntetycznych rozważań oraz globalnych ocen w praktykę pogłębionego życia duchowego. Odkrycie duchowego doświadczenia jest fenomenem, który w historii ciągle na nowo pojawia się w życiu ludzkości i w jakiś sposób jest związany z tym, co dokonuje się w społeczeństwie i w kulturze, w duchowym klimacie epoki. Dlatego poszukiwania nowej duchowości zmierzają w kierunku „bezpośredniego religijnego doświadczenia”. W tym kierunku również zmierzają badania socjologów, filozofów, psychologów itd. Ale oni spłycają problem duchowości do wymiarów zewnętrznych, do atrakcyjności, martwej spekulacji myśli, tymczasem zawiera ona otwarcie na działanie Ducha Świętego, nieznane i nigdy nie sprawdzalne. Królewska droga mistyki wypaczona przez modnych filozofów niewiary staje w centrum współczesnej duchowości. Zyskuje ona nową jakość poprzez swoje korzenie w tradycji oraz poprzez dostrzeganie ewolucyjności sytuacji i potrzeb współczesnego człowieka.
Czas oczyszczenia nowym wyzwaniem dla formacji w ruchach i stowarzyszeniach
O. Adam Schulz SJ
Przewodniczący ORRK
Referat wygłoszony na Spotkaniu Plenarnym ORRK, 27 kwietnia 2002 r.
Zasadniczo ruchy i stowarzyszenia mają już wypracowaną własną formację, ale jest ona, jak sądzę, otwarta na dalsze pogłębianie. W swojej wypowiedzi nie chcę wzywać do zmiany już wypracowanej formacji, którą prowadzą ruchy i można powiedzieć, że jest to ich jeden z istotniejszych wkładów w rozwój Kościoła w
Polsce.
W swojej wypowiedzi pragnę jedynie wskazać na te aspekty, które należy wyakcentować lub naświetlić, aby nasza formacja wydawała większe owoce w obecnym czasie. Oczywiście są też i takie ruchy i stowarzyszenia, które aktualnie wypracowują swoją formację i mogą one bardziej wykorzystać te wskazania.
I. Nowe wylanie Ducha Świętego
Po Soborze Watykańskim II dokonało się duchowe przebudzenie milionów ludzi; był to dar Ducha Świętego dla współczesnego świata i człowieka. Zaskoczył on zarówno swoją darmowością, jak i bogactwem działania Boga w sercach ludzi, owocując nowym dynamizmem ewangelizacyjnym.
W tym czasie wielu wkroczyło na pogłębioną drogę życia duchowego, która wcześniej była często „zarezerwowana” dla wąskiego grona zakonników i kapłanów. Dokonało się wielkie przebudzenie na modlitwę, na poznanie i życie Słowem Bożym, na liturgię, szczególnie Eucharystię i Sakrament Pokuty. Coraz częściej ludzie świeccy zaskakiwali swych kierowników duchowych swoją dojrzałością życia duchowego. Miało się wrażenie, że w przyśpieszony sposób przebywali oni całą drogę wzrostu duchowego, która normalnie trwała latami. Osoby te, jakby w sposób ekspresowy, przechodziły kolejne etapy życia duchowego i mistycznego: oczyszczenie, oświecenie i zjednoczenie.
To doświadczenie miało charakter nie tylko indywidualny, ale i wspólnotowy, czego dowodem było powstawanie „jak grzyby po deszczu” wspólnot chrześcijańskich, grup modlitewnych, a nawet całych ruchów. Jednocześnie odradzały się ruchy i stowarzyszenia wcześniej założone. Rozpoczęła się wiosna Kościoła.
I wydawało się, że nadal bardzo szybko będzie przebiegało dalsze wzrastanie, aż tu nagle zaczęły się pojawiać problemy, trudności, pogłębiało się rozdarcie między doświadczeniem a życiem, między „duchem” a „ciałem”, między życiem osobistym a społecznym, między życiem duchowym a moralnością. Wspólnoty, po pierwszej fazie entuzjazmu, też zaczęły przeżywać swoje trudne chwile, część członków odeszła, przychodzili nowi itd.
I dziś, po ponad 30 latach trwania tej wiosny, możemy powiedzieć, że był to dar Ducha, będący autentycznym doświadczeniem, ale jednocześnie była to zapowiedź tego ku czemu Pan chce nas prowadzić dalej, aby pogłębić życie wiarą i jakość ewangelizacji. Był to niejako fundament, który zawierał wszystkie etapy i związane z nim doświadczenia ale w zalążku, po to abyśmy wyruszyli z Nim w dalszą drogę.
Było to ukazanie celu do którego zmierzamy, pewne pradoświadczenie całej drogi duchowej, które teraz wymaga bardziej systematycznego i pełniejszego podjęcia. Porównując rozwój duchowy do spirali, był to cały obieg jej koła, ale w zalążku i aby się rozwijał potrzebuje podejmowania tej łaski na coraz głębszym i szerszym poziomie.
II. Czas oczyszczenia
Po okresie pierwszego wylania Ducha Świętego przychodzi drugi etap Jego działania - czas oczyszczenia. Łaska tego etapu nie niweluje tego co wcześniej otrzymaliśmy, ale oczyszcza zarówno w wymiarze osobistym życia duchowego, jak i grupy, czy nawet szerzej życia Kościoła czy całego życia społecznego.
I tak jak na początku panuje euforia, entuzjazm duchowy, zapał nowo nawróconych, tak potem pojawia się kolejny etap, czas oczyszczenia tego neofickiego doświadczenia, naszej miłości, wiary, naszych zaangażowań. Jest on może mniej przyjemny niż natychmiastowe skutki działania Ducha na początku drogi, ale bardzo ważny dla dalszego rozwoju człowieka i życia społecznego. Można powiedzieć, że jest on ważniejszy i cenniejszy niż etap poprzedni. Podczas tego etapu bowiem oczyszczają się nasze motywacje, łaska przenika do centrum serca, uzdrawiana jest wola działania, zmieniają się motywacje z motywacji ja wzrastam, ja działam, ja apostołuję, ja ewangelizuję na doświadczenie, że to Chrystus działa i kocha przeze mnie, a ja Jemu w sposób świadomy na to pozwalam, współpracując z Nim.
I tak jak przebudzenie było prawie powszechne, tak i czas oczyszczenia staje się powszechny. Oczywiście w sprawach duchowych każdy ma swoją drogę z Panem i trudno tu podawać wspólne kierunki, niemniej jednak doświadczenie mistyczne Kościoła niesie pewne światła i wskazówki.
Zadaniem odpowiedzialnych na tym etapie jest umiejętne poprowadzenie powierzonych im osób, co zakłada osobiste doświadczenie i przejście tej drogi, przynajmniej częściowe.
W czasie trwania okresu nocy ciemniej Bóg, od czasu do czasu, okazuje nam zmiłowanie i pokazuje ku czemu zmierzamy, jaki będzie owoc przemiany, która w nas się dokonuje, ale zawsze jest to droga pośród ciemności nocy.
Doświadczenia te dotykają nie tylko osoby starsze z większym doświadczeniem duchowym, ale na różne sposoby także osoby młode, nieraz początkujące w życiu duchowym - tu nie ma reguł. Może być i tak, że część osób, które ewangelizujemy już przeżywają to doświadczenie w sposób nieświadomy i podczas ewangelizacji musimy im pomóc zarówno w świadomym wejściu na drogi Boże, jak również we wzrastaniu kiedy Pan oczyszcza ich doświadczenie wiary i miłości.
1. Czas oczyszczenia w życiu osobistym
W liście apostolskim „Novo Millennio Ineunte” Ojciec Święty przedstawiając program pracy Kościoła na początku nowego tysiąclecia tak pisze o drodze duchowej do świętości i modlitwie, którą mamy przebyć: „Jest to droga wspomagana nieustannie przez łaskę, która jednak wymaga zdecydowanego wysiłku duchowego i wiedzie nieraz przez bolesne doświadczenie oczyszczenia – „nocy ciemnej”, ale na różne możliwe sposoby doprowadza do niewyobrażalnej radości, przeżywanej przez mistyków jako „unia oblubieńcza”. Czyż można tu nie wspomnieć, pośród wielu wspaniałych świadectw doktryny św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avili?”
Przedstawię teraz, za św. Janem od Krzyża i autorami interpretującymi jego myśl, krótki opis nocy ciemnej, bardziej koncentrując się na opisie trzech znaków wskazujących na pojawienie się „nocy zmysłów” oraz kilka słów o „nocy ducha”.
a) Pierwszy znak obecności nocy zmysłów.
Bóg osłania ciemnością wnętrze człowieka, wiele spraw, które do tej pory sprawiały satysfakcje, przestają cieszyć zarówno w wymiarze zewnętrznym, jak i wewnętrznym naszego życia.
To co kiedyś przynosiło radość teraz niesie poczucie pustki. Ma się wrażenie, że traci się czas i wszystko co najważniejsze. Również obcowanie z Bogiem traci swój smak. Dotychczasowe doświadczenia modlitwy wyczerpały się, teraz budzi ona jedynie niechęć i wywołuje cierpienie.
„Pierwszym znakiem jest to, że dusza nie znajduje upodobania i pociechy w rzeczach Bożych, tak również nie znajduje ich w żadnej z rzeczy stworzonych” (NC I, 9, 2).
Ogólne zniechęcenie jest pierwszym spośród trzech znaków tego czasu duchowego.
b) Drugi znak nocy zmysłów.
Zaczynamy się niepokoić, że nasz kontakt z Bogiem nie daje już zadowolenia. Mamy poczucie, że tracimy więź z Bogiem. „Dusza myśli często z lękiem i niepokojem o Bogu i sądzi, że nie służy Mu należycie, ale się cofa, skoro nie znajduje już więcej radości w rzeczach Bożych” (NC 1,9,3).
Niepokój ten jest jednak dobrym znakiem, ponieważ nie jest przejawem oziębłości, lenistwa, ani słabości, ale znakiem troski o swoją relację z Bogiem.
c) Trzeci znak nocy zmysłów.
To niemożność rozmyślania, tak jak to się robiło do tej pory. Zamiast zajmować się myśleniem o Bogu teraz chcemy Boga. Męczy nas sama myśl, że trzeba rozważać jakiś fragment Ewangelii w odniesieniu do naszego życia.
Noc zmysłów wcale nie musi przebiegać dramatycznie. Jedynie kiedy człowiek nie chce pójść dalej tą drogą, porzucając dotychczasowe środki duchowego wzrostu, wtedy może mieć ona bardziej dramatyczny przebieg. Ale jeśli wejdziemy na drogę modlitwy prostoty osiągniemy duchową równowagę. Modlitwa stanie się wtedy duchowym odpocznieniem w Bogu.
Dla „mnichów” noc bardziej dokonuje się na płaszczyźnie życia wewnętrznego, natomiast w życiu ludzi świeckich noc, dzieje się pośród wydarzeń zarówno wewnętrznych jak zewnętrznych, które ich spotykają.
Rodzi się pytanie: Czy wszyscy muszą przejść to doświadczenie duchowe? Odpowiedź jest twierdząca, ponieważ wszyscy są powołani do świętości, a o takiej drodze tu mówimy. Oczywiście inaczej wygląda droga świętości człowieka świeckiego, inaczej kapłana, a jeszcze inaczej zakonnika, też inaczej się rozwijają, ale podstawowe jej etapy są takie same.
Noc zmysłów i ciemność jaka jej towarzyszy, choć czasami bolesna, jest zrozumiała - zakochanie musi się przerodzić w dojrzałą miłość. Natomiast „noc ducha” nie ma podobnej analogii. Tu tracimy zarówno miłość, jak i Boga.
Pierwsza noc miała na celu oczyścić i pogłębić miłość, człowiek z zewnętrznego staje się bardziej wewnętrzny. Natomiast w nocy ducha dokonuje się przebóstwienie człowieka. Wszystko co człowiek dotychczas budował rozpada się w gruzy, aby zrobić miejsce samemu Bogu. Tracimy swoje życie, aby zyskać życie Boże. Ci, którzy postawili na Boga teraz tracą Go. Nie istnieje żadna droga wyjścia, żadne pocieszenie, żadna rekompensata. Wszystko co nie jest Bogiem i Jego Królestwem straciło jakiekolwiek znaczenie.
Warunkiem podstawowym w doświadczeniu nocy ducha jest twoja świadoma, lub mniej świadoma decyzja, że z wiarą podejmujesz drogę z Bogiem bez względu przez jakie doświadczenia ona prowadzi.
Bóg przybliżając się do człowieka, napełniając Go, najpierw daje mu zasmakować prabliskości, która dziś jest powszechna, a potem kiedy jest On jeszcze bardziej w sercu człowieka zaczyna on przeżywać coraz większą ciemność, pustkę wewnętrzną. Im człowiek jest bliżej Boga tym częściej dotyka go ciemność i pustka, ale nie jest to „pustka dla pustki”, tylko udzielanie się Boga człowiekowi. Bóg oczyszcza nasze ja, uwalnianie je od tego wszystkiego co nie jest w Nim zjednoczone. Oczywiście człowiek musi tę przemianę podjąć, musi też podjąć współpracę z Bogiem pozwalając Mu działać i przemieniać nasze serce.
Często doświadczeniu nocy ciemnej towarzyszy cierpienie wewnętrzne. Dziś wielu ludzi cierpi wewnętrznie nie zdając sobie z tego sprawy. Jednak gdy odczytają to cierpienie w Bogu i zaczną je przeżywać w Nim, wiele z udręk, które świadomie lub nieświadomie przeżywają, przynosi ulgę i wewnętrzny pokój.
Czas oczyszczenia nie jest tym samym co czas kryzysu wieku średniego. Dotyka on osoby zarówno młode, jak i starsze, choć pewne doświadczenia z nocy ducha mogą być w okresie kryzysu wykorzystane do prowadzenia ludzi.
2. Czas oczyszczenia w życiu wspólnoty
Również wspólnoty, grupy przeżywają swoją noc ciemną i nie chodzi tu o naturalne kryzysy, z jakimi mamy do czynienia podczas rozwoju dynamiki małej grupy, ale o poważny kryzys dotykający życia wiarą grupy, jej jedności z Bogiem i jej otwartości na prowadzenie przez Boga.
Noc ducha często dotyczy również zaangażowania apostolskiego grupy, jej ewangelizacji. Grupa traci zapał do tej pracy, ponieważ oczyszczane są wszelkie ludzkie motywacje inspirujące do apostolstwa. Te doświadczenia służą temu, aby grupa odkryła, że to Bóg chce teraz przez nią działać jako główny sprawca nie tyle w teorii, co w praktyce. Zabrane są jej wszelkie motywacje ludzkie po to, aby dzięki odnowieniu miłości i wiary On był faktycznym inspiratorem, motorem wszelkich działań.
Często to doświadczenie ciemności i pustki pojawiające się w grupie niektórzy odbierają jako oznakę i sygnał, że jej posługa już się kończy i czas się rozstać. Ludzkie przyjemności, przebywanie z innymi nie są już tak pociągające jak na początku, a nawet przeciwnie niosą nieraz wiele cierpienia duchowego.
Również formacja we wspólnocie, jeśli nie jest dostosowana do tego etapu jej drogi, nie przynosi oczekiwanych owoców, przeciwnie może przynosić cierpienie i rozczarowanie.
Co wspólnota musi uczynić?
Grupa musi zrozumieć i przyjąć nowy sposób prowadzenia jej przez Boga, akceptując, że Bóg obdarza ją łaską oczyszczenia, zabierając wcześniejsze pocieszenia a nawet strapienia i wyprowadzając na pustynię, gdzie jest tylko On i nic i nikt więcej. Już jej nie „zbawi” nowy lider, nowe doświadczenia duchowe, bo raczej nawet będą jej zabierane te, które już posiada. Podobnie nowe treści też nie przyniosą rozwiązania. Podjęcie tego etapu jako drogi życia grupy, a nie jej końca i rozpadu, jest warunkiem jej dalszego autentycznego wzrostu.
Oczywiście grupa może nie podjąć tego doświadczenia jako oczyszczającego daru Boga i może nadal istnieć, ale wtedy będzie się ona ślizgała po powierzchni życia wspólnotowego grupy wiary.
3. Czas oczyszczenia w życiu społecznym
W swojej wypowiedzi do Kapituły generalnej karmelitów w 1989 r. Ojciec Święty mówił: „Karmelici, którzy czczą Eliasza i jego posłanie, są powołani do tego, by być prorokami i świadkami „nocy ciemniej” ducha, której doświadcza nasze społeczeństwo.”
W innych swoich wypowiedziach Jan Paweł II licznym znakom wielkiego sprzeciwu wobec Boga we współczesnym świecie nadaje znaczenie takiemu doświadczeniu świata jako „kolektywnej nocy duszy” (kazanie wygłoszone w Segowii 4 XI 1982). Chodzi tu o takie zjawiska jak: sekularyzacja i laicyzacja - szerzenie ideologii laickiej, fałszywa koncepcja wolności i jej absolutyzacja, szerzący się materializm praktyczny, konsumizm, przesycenie nihilizmem i agresją kultury młodzieżowej; braku respektu wobec życia poczętego, jak też uznania niepodważalnej wartości małżeństwa i rodziny, czy też godności i praw kobiet, czego jednym z przejawów ich pogwałcenia jest rosnąca działalność przemysłu pornograficznego i erotyzacja kultury itp.
Papież takim sformułowaniem daje dowód pozytywnego widzenia, tego co się dzieje w świecie. Odwołuje się On do indywidualnego doświadczenia „nocy duszy”, którą doświadczyło wielu świętych jako jeden z etapów ich życia duchowego, na końcu którego z nową siłą pojawiło się światło wiary.
Dla Ojca Świętego to doświadczenie staje się kluczem do oceny złożonej sytuacji naszego kontynentu w świetle wiary. W tak użytym pojęciu „kolektywnej nocy duszy” nie ma cienia przesady. I jak stwierdza Jan Paweł II najpierw w swym „Pro memoria '94”, a następnie w liście apostolskim „Tertio Millennio Adveniente” (TMA 23) cała ludzkość i także Europa potwierdza w ten sposób, iż ustawicznie oczekuje objawienia się synów Bożych - plemienia ludzi nowych (Rz 8, 14-18; Ef 1,4) i żyje tą nadzieją tak jak matka brzemienna, zgodnie z obrazem użytym przez św. Pawła w liście do Rzymian (por. 8,19-22).
Powyższa diagnoza „kolektywnej nocy duszy” jest dla wierzących pełną nadziei obietnicą: w miłości wzajemnej, tylko wspólnota budowana na mocy dynamiki paschalnej i miłości na wzór Trójcy Świętej (naznaczonej pełną otwartością i wzajemnością) jest w stanie stać się miejscem objawienia się Boga w świecie.
Tylko „mistyka wspólnotowa”, czyli przeżycie drogi nocy ducha we wspólnocie aż po jej odnowę w Chrystusie stwarza możliwość zakończenia duchowej nocy Europy i świata. Nic dziwnego, iż Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał z mocą: "być chrześcijaninem w naszych czasach oznacza być twórcą komunii w Kościele i społeczeństwie" (Slavorum Apostoli, nr 27).
III. Wszystko w Nim
Podczas doświadczenia „nocy ciemnej” Hiob stracił wszystko: majątek dzieci, żonę itd., a pobożni przyjaciele tłumaczyli mu, pocieszając go, że to z powodu jego grzechów, jego złego postępowania to się wydarzyło. On nie do końca im wierzy.
Kiedy jednak kończy się noc Hioba pojawia się Bóg i co ciekawe wcale mu nie tłumaczy po co go tak doświadczał - tylko zaczyna mu ukazywać cały świat, wszechświat w Nim, jako Panu. Mówi mu o sobie przedstawiając siebie jako Stwórcę wszystkiego co istnieje oraz o tym, że On panuje nad siłami zła. Jest to inne poznanie Boga. Teraz wszystko poznajemy w Bogu: świat, innych ludzi. W Nim też na nowo uczę się siebie.
Wcześniej to piękno przyrody, czy drugi człowiek doprowadzało nas do Boga - teraz wszystko odkrywamy w Bogu.
Aktualności ORRK
Ojciec Święty do młodzieży i ruchu Światło-Życie
Przemówienie przed modlitwą Anioł Pański, Kraków – Błonie, 18.08.2002 r.
Zanim zakończymy tę liturgię modlitwą Anioł Pański, pragnę zwrócić się do młodzieży. Niestety podczas tej wizyty nie było możliwe osobne spotkanie z młodymi, ale widzę ich na całej trasie mojej pielgrzymki. Wiem, że jest tu obecna spora grupa członków Ruchu Światło - Życie. Przez całą noc czuwali na modlitwie w kościele świętych Piotra i Pawła w parafii Wszystkich Świętych, aby dziś spotkać się z papieżem na tej uroczystej Mszy św. Pamiętam, że dokładnie przed trzydziestu laty, 16 sierpnia, na Błyszczu koło Tylmanowej uczestniczyłem w tzw. Dniach Wspólnoty. Powiedziałem wtedy, że osobiście bliski jest mi ten styl życia, jaki zaproponował młodym sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. I tego zdania nie zmieniłem.
Bogu dziękuję za ten ruch, który przyniósł tyle błogosławionych owoców w sercach młodzieży w minionych trudnych latach, a i dziś stanowi prężne środowisko duchowego rozwoju młodzieży i rodzin. Kochani Oazowicze, jako biskup Krakowa starałem się wspierać Was swą obecnością, a jako biskup Rzymu nieustannie jestem z Wami w moich modlitwach i serdecznych myślach. Umiłowanie Eucharystii i Biblii niech zawsze rzuca Boże światło na drogi Waszego życia.
Drodzy młodzi Przyjaciele! Niedawno w Toronto w Kanadzie miało miejsce to szczególne spotkanie młodych z całego świata, jakie odbywa się co dwa lata pod nazwą Światowego Dnia Młodzieży. To było wspaniałe wydarzenie, przeżywane w duchu wiary, w której entuzjazm młodzieńczych pragnień i zamiarów znajduje swój solidny fundament. Jak już mówiłem, nad brzegami jeziora Ontario przeżywaliśmy tę tajemnicę, jaką żyli mieszkańcy Galilei, którym Jezus nad jeziorem Tyberiadzkim przekazywał orędzie ośmiu błogosławieństw. Dziś nawiązuję do tego przeżycia w kontekście przesłania o Bożym miłosierdziu. Przez pośrednictwo św. Faustyny Bóg przekazuje je Wam, abyście w jego świetle rozeznawali, co znaczy być ubogim w duchu, miłosiernym, pokój czyniącym, łaknącym sprawiedliwości, a w końcu prześladowanym dla imienia Jezusa. W każdym czasie potrzeba tego świadectwa ludzi żyjących według błogosławieństw. Potrzeba go także dzisiaj. Proszę Boga, aby Wasze życie według tej wymagającej, Bożej miary było pociągającym świadectwem miłosierdzia w naszych czasach. Pamiętajcie, że Chrystus nieustannie otacza was swą miłosierną miłością. Niech ta świadomość napełnia Was pokojem i prowadzi po trudnych ścieżkach codzienności.
* * * * *
Wspólnie z Ojcem Świętym rozpoczynamy Rok Różańca
Ruchy i stowarzyszenia Polskie podejmują prośbę Ojca Świętego zawartą w jego Liście Apostolski „Rosarium Virginis Mariae”, aby okres od października 2002 r. do października 2003 r. był Rokiem Różańca.
Nowy List Apostolski Ojca Świętego jest zachętą do pogłębienia modlitwy różańcowej zarówno dla tych, którzy już ją praktykują, jak i wprowadzeniem w tę formę modlitwy dla tych, którzy w niej jeszcze nie zasmakowali.
Co wnosi List do pracy w naszych ruchach i stowarzyszeniach?
1. Zainaugurowany został Rok Różańca – październik 2002 – październik 2003. Czas ten możemy wykorzystać w grupach, wspólnotach do ponownego odkrycia daru, jakim dla współczesnego człowieka dziś może stać się różaniec. Warto nie tylko pomyśleć o spotkaniach na ten temat dla członków naszych wspólnot, ale również zaproponować takie spotkania dla osób spoza naszych ruchów. Może modlitwa różańcowa stanie się ich drogą do głębszej więzi z Bogiem.
2. Ojciec Święty zaproponował ubogacenie modlitwy różańcowej o nowe tajemnice – Tajemnice Światła. Od podjęcia tej decyzji przez Ojca Świętego, różaniec będzie się składał z następujących tajemnic: Tajemnice Radosne, Tajemnice Światła, Tajemnice Bolesne, Tajemnice Chwalebne. Potrzeba teraz członkom ruchów przedstawić treść nowych tajemnic i ukazać wszystkie tajemnice we właściwej kolejności.
Jakie są nowe Tajemnice Światła?
1) Chrzest Pana Jezusa w Jordanie,
2) Objawienie siebie na weselu w Kanie,
3) Głoszenie Królestwa Bożego i wezwanie do nawrócenia,
4) Przemienienie na Górze Tabor,
5) Ustanowienie Eucharystii.
W jakiej kolejności możemy odmawiać różaniec w ciągu tygodnia?
Tajemnice radosne – poniedziałek i sobota; tajemnice światła – czwartek; tajemnice bolesne – wtorek i piątek; tajemnice chwalebne – środa i niedziela.
3. Warto na spotkaniach w grupach i wspólnotach zapoznać członków naszych ruchów z pełną treścią Listu. Jest on napisany w bardzo przystępnej formie. List jest już dostępny na stronach internetowych OPOKI, wkrótce będzie dostępny na naszej stronie ORRK. Można go również zakupić w formie książkowej w księgarniach katolickich.
* * * * *
Ogólnopolskie spotkanie kapłanów odpowiedzialnych za ruchy
W Sekretariacie Konferencji Episkopatu 13 listopada br., odbyło się doroczne spotkanie księży odpowiedzialnych w diecezjach za Ruchy i Stowarzyszenia Katolickie, asystentów Diecezjach Rad Ruchów i Stowarzyszeń. W spotkaniu uczestniczyło ponad 30 kapłanów z 25 diecezji.
Bp Piotr Libera, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski ukazał wyzwania, jakie stoją przed ruchami na tle współpracy hierarchii z „prorokami” w Kościele jak określił ruchy i stowarzyszenia. Pełen tekst konferencji jest zamieszony w naszym Biuletynie.
Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchów bp Mieczysław Cisło przedstawił, jakie inspiracje do pracy z Ruchami płyną z przesłania Ojca św. z ostatniej Pielgrzymki do Ojczyzny podkreślając rolę Miłosierdzia Bożego, które winno prowadzić do czynienia miłosierdzia oraz głoszenia go przez członków ruchów. Wskazał jak ważna jest rola ruchów w czasach konfrontacji ideologii laickiej z chrześcijaństwem.
Program pracy ruchów i stowarzyszeń oraz Diecezjalnych Rad Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich w najbliższych trzech latach 2003-2005 przygotowujący III Ogólnopolski Kongres Ruchów i Stowarzyszeń w 2005 r. przestawił o. Adam Schulz SJ, przewodniczący ORRK. Wiele z treści tam wyrażonych można znaleźć w naszym Biuletynie, gdzie prezentujemy ten program.
Księża odpowiedzialni za ruchy i stowarzyszenia w swoich wypowiedziach mówili o działaniach, jakie są podejmowane przez Diecezjalne Rady Ruchów Katolickich w poszczególnych diecezjach. Organizowane są Kongresy Diecezjalne, spotkania Diecezjalnych Rad, podejmowane są przez ruchy rozliczne inicjatywy charytatywne, duszpasterskie, np. w diecezji gnieźnieńskiej to przedstawiciele ruchów opracowali program pracy Kościoła lokalnego wobec bezrobocia. Uczestnicy spotkania mówili też o aktywności członków ruchów i stowarzyszeń w związku z wyborami.
Cieszy fakt, że członkowie ruchów aktywnie włączyli się w wybory samorządowe – wielu radnych z prawicowych oraz lokalnych komitetów wyborczych jest członkami ruchów i stowarzyszeń katolickich.