Jednym z działań apostolskich Jana Pawła II było wprowadzenie w życie soborowej wizji roli świeckich w Kościele i świecie. Głównym dokumentem, który to opisuje jest Adhortacja apostolska „Christifideles laici” o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie. Adhortacja ta została nazwana przez niektórych „kartą konstytucyjną laikatu katolickiego”.
1. Odkryć piękno i bogactwo powołania świeckim oraz ich misję w Kościele i świecie.
Jan Paweł II tak pisał w ChL o powołaniu człowieka świeckiego: „W swojej odpowiedzi na pytanie „kim są wierni świeccy”, Sobór odbiegł od poprzednich definicji, w większości negatywnych, i przyjmując zdecydowanie pozytywny punkt widzenia, stwierdził z całym przekonaniem, że są oni pełnoprawnymi członkami Kościoła objętymi jego tajemnicą i obdarzonymi specyficznym powołaniem, którego celem w sposób szczególny jest „szukanie Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej”. (ChL 9)
„W rzeczywistości Sobór przedstawia świecki stan wiernych przede wszystkim jako miejsce, w którym dociera do nich wezwanie Boga: „Tam ich Bóg powołuje”. Jest to miejsce odznaczające się pewnym dynamizmem: świeccy „żyją (...) w świecie, to znaczy pośród wszystkich razem i poszczególnych spraw i obowiązków świata, i w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i społecznego, z których niejako utkana jest ich egzystencja”…. Sobór traktuje ich stan nie jako zwykły fakt, zewnętrzny i środowiskowy, ale jako rzeczywistość, która osiąga swój pełny sens w Jezusie Chrystusie.” (ChL 15)
Podkreślał on rolę zaangażowania świeckich w świecie, jako miejscu rozwoju i realizacji ich eklezjalnego powołania. Jest to o tyle ważne, gdyż część duchownych oraz świeckich upatruje misję laikatu głównie wewnątrz wspólnoty Kościoła, a nie w świecie. Można powiedzieć, że świeccy tworzą wspólnotę Kościoła w świecie, pośród tego świata, poprzez świadectwo życia oraz swoje apostolstwo.
„Chrzest bowiem nie odrywa świeckich od świata, lecz powierza im powołanie, które właśnie w świecie, wewnątrz świata winno się urzeczywistniać, gdyż „tam ich Bóg powołuje, aby wykonując właściwe sobie zadania, kierowani duchem ewangelicznym przyczyniali się do uświęcenia świata na kształt zaczynu, od wewnątrz niejako, i w ten sposób przykładem zwłaszcza swego życia promieniując wiarą, nadzieją i miłością, ukazywali innym Chrystusa”. (ChL 15)
Mocno podkreślał, że należy cenić świecki charakter laikatu: „Świecki charakter laikatu jest pojęciem o znaczeniu nie tylko socjologicznym, ale przede wszystkim teologicznym. Można go zrozumieć tylko w świetle stwórczego i odkupieńczego aktu Boga, który powierzył świat ludziom, aby uczestniczyli w dziele stworzenia, wyzwalali je spod działania grzechu i by sami dążyli do świętości poprzez małżeństwo, wybór celibatu, życie rodzinne, zawodowe, a także wielorakie formy działalności społecznej”. (ChL 15)
2. Papież pomagał świeckim otworzyć się na współczesny świat i jego wezwania.
Zrozumienie roli świeckich było możliwe dzięki temu, że Jan Paweł II otworzył chrześcijan szerzej na świat – a świat otwierał na Chrystusa (nie lękajcie się!). Teologia „Gaudium et spes” została przez niego praktycznie rozwinięta i pogłębiona we wszystkich jego wypowiedziach i dokumentach. Już podczas Soboru dał wyraz temu jak ważne są te sprawy dla niego. Jego wystąpienia w trakcie prac nad rolą Kościoła w świecie współczesnym były na tyle istotne, że w listopadzie 1964 r. poproszono go do komisji, która przygotowywała ostateczną wersję dokumentu.
Animował świeckich ku coraz odważniejszej aktywności w świecie, ale zarazem przestrzegał przed wszelkimi patologiami niewłaściwego otwarcia się na świat np. przed zbytnim otwarciem się na ideologię marksistowską, czy ideologię liberalizmu. Takie nastawienie Papieża wiązało się z poszukiwaniem sposobów poradzenia sobie Kościoła z postępującą sekularyzacją, laicyzacją, rozpadem dotychczasowych wzorców społecznych, pluralizmem kultur i religii itd.
Otwarcie i dialog to były postawy, które rozwijał, ale zawsze w oparciu o prawdę i poszanowanie własnej tożsamości duchowej, moralnej i intelektualnej.
3. Powołanie świeckich oraz miejsce nowych ruchów można głębiej zrozumieć, jeśli Kościół rozumie się jako Komunię.
Wizja Kościoła jako Komunii stworzyła pełniejszą podstawę teologiczną do odczytania roli świeckich oraz roli ruchów w Kościele. Warte podkreślenia jest to, że właśnie w adhortacji ChL poświęconej świeckim Jan Paweł II przedstawił najpełniej wizję Kościoła jako Komunii.
„Stajemy tutaj wobec głównego punktu nauki Kościoła o nim samym, ukazanej przez Sobór Watykański II, co przypomniał nam Synod nadzwyczajny z 1985 roku, odbyty dwadzieścia lat po Soborze: „Eklezjologia «komunii» (communio) jest ideą centralną i podstawową w dokumentach Soboru. Pojęcie Koinonia — communio, oparte na Piśmie Świętym, cieszyło się w Kościele starożytnym i cieszy do dziś w Kościołach Wschodu wielką czcią. Stąd Sobór Watykański II uczynił wiele, aby Kościół był wyraźniej rozumiany jako «komunia» i bardziej konkretnie jako «komunia» urzeczywistniany. ” (ChL 19)
„Tak więc kościelna komunia jest darem, wielkim darem Ducha Świętego. Świeccy winni przyjmować ten dar z wdzięcznością i przez całe życie podchodzić do niego z głębokim poczuciem odpowiedzialności. Konkretnym wyrazem tej postawy jest ich udział w życiu i posłannictwie Kościoła, któremu służą, poprzez różne i komplementarne posługi oraz charyzmaty.” (ChL 20)
4. Jan Paweł II otworzył szerzej Kościół na charyzmaty świeckich oraz ruchów katolickich.
Zwrócił uwagę na charyzmaty jako dary dla Kościoła, przekazywane poszczególnym jego członkom, w tym świeckimi oraz wspólnotom, czyli ruchom.
W „Christefideles laici” Jan Paweł II zwrócił uwagę na rozkwit charyzmatów wśród świeckich: „Duch Święty, który powierza Kościołowi-Komunii różne posługi równocześnie ubogaca go w szczególne dary i zdolności, które nazywamy charyzmatami… Charyzmaty, czy to nadzwyczajne, czy też proste i pokorne, dzięki Duchowi Świętemu, który w nich jest, działają zawsze, pośrednio lub bezpośrednio, dla dobra Kościoła, wnosząc — zgodnie ze swym przeznaczeniem — wkład w budowanie, w powiększanie ludzkiego dobra i w zaspokajanie potrzeb świata.
Także w naszych czasach oglądamy rozkwit różnych charyzmatów wśród świeckich mężczyzn i kobiet… Charyzmaty winny być przyjmowane z wdzięcznością zarówno przez tych, którzy je otrzymują, jak i przez wszystkich członków Kościoła. W nich bowiem szczególnie obficie objawia się łaska zapewniająca apostolską żywotność i świętość całemu Ciału Chrystusa, pod warunkiem, że pochodzą one naprawdę od Ducha i są używane rzeczywiście zgodnie z Jego natchnieniem. Dlatego zawsze należy się starać o właściwe rozpoznanie charyzmatu.” (ChL 24)
Natomiast ruchy widział Papież jako charyzmaty dane założycielom ruchów przez Ducha Świętego, które promieniują na innych tworząc ruch. Tak mówił na ten temat podczas Spotkania z ruchami w Rzymie w 1998 r.: „Dzisiaj chcę wołać do was wszystkich, zgromadzonych tutaj na placu św. Piotra, i do wszystkich chrześcijan: otwórzcie się z pokorą na dary Ducha! Przyjmijcie z wdzięcznością i uległością charyzmaty, które Duch Święty nieustannie rozdziela! Nie zapominajcie, że każdy charyzmat jest dany dla wspólnego dobra, to znaczy dla pożytku całego Kościoła!
Charyzmaty ze swej natury udzielają się innym i w ten sposób dają początek "duchowemu pokrewieństwu" oraz przyjaźni w Chrystusie, z której rodzą się "ruchy". Przejście od pierwotnego charyzmatu do ruchu dokonuje się dzięki tajemniczej sile przyciągania, z jaką założyciel oddziałuje na tych, którzy pragną mieć udział w jego doświadczeniu duchowym. Tak więc ruchy uznane oficjalnie przez władze kościelne jawią się jako odblaski jedynego Kościoła i różne formy jego samorealizacji.”
5. Jan Paweł II zainicjował wielki program ewangelizacyjny nazwany „nową ewangelizacją”, w którym świeccy, członkowie ruchów, odnaleźli przestrzeń dla swojej posługi i zaangażowania. Dla wielu ruchów stał się on najważniejszą misją apostolską.
Po raz pierwszy słowo Nowa Ewangelizacja zostało użyte przez Jana Pawła II w 1979 r. w Polsce w Nowej Hucie – jest to dla nas ważny znak i zobowiązanie!. Mówiąc o tajemnicy Krzyża Pańskiego powiedział: „rozpoczęła się Nowa Ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama co pierwsza. Krzyż trwa, choć zmienia się świat. Dziękujemy dziś przy Krzyżu nowohuckim, za ten nowy początek ewangelizacji.”
Nie tylko więc zachęcał do ewangelizacji, ale pokazywał swoją posługą jak to robić, podjął bowiem olbrzymi wysiłek ewangelizacyjny, jakim stały się pielgrzymki do poszczególnych krajów. Wspierał również wszelkie nowe formy ewangelizacji, które były podejmowane przez ruchy. W posłudze ewangelizacji JP II nawiązywał do historii, specyfiki Kościołów lokalnych, do dobrych tradycji duchowych, ale jednocześnie otwierał na nowe wyzwania, przed jakimi staje Kościół w poszczególnych Kościołach lokalnych.
„Kościół, odczuwając i przeżywając naglącą dziś potrzebę nowej ewangelizacji, nie może uchylać się od stałej misji niesienia Ewangelii Iudziom, milionom mężczyzn i kobiet, którzy do tej pory nie znają Chrystusa, Odkupiciela człowieka. Właśnie to jest zadaniem specyficznie misyjnym, które Jezus powierzył i codziennie na nowo powierza swojemu Kościołowi. Wkład świeckich, którzy zresztą nie zawiedli na tym polu, jawi się dziś coraz wyraźniej jako nieodzowny i cenny. Wezwanie Pana Jezusa: „Idźcie na cały świat” stale znajduje oddźwięk we wspaniałomyślnej postawie wielu osób świeckich, gotowych porzucić dotychczasowe życie, wykonywaną pracę, własny region czy ojczyznę, by udać się — przynajmniej na jakiś czas — na tereny misyjne”. (ChL 35)
6. Jan Paweł II szeroko ukazywał obszary apostolstwa świeckich.
6.1. Apostolskie zaangażowanie w parafii i we wspólnocie Kościoła lokalnego
Apelował o to, aby świeccy mogli uczestniczyć w Radach Duszpasterskich Diecezji, w Parafialnych Radach Duszpasterskich oraz w innych gremiach refleksji nad Kościołem i jego rozwojem. Jan Paweł II nie tylko ukazywał jaka jest rola świeckich w życiu parafii oraz Kościoła lokalnego, ale sam zapraszał świeckich na różne spotkania konsultując z nimi, w sposób nieformalny i formalny, różne problemy życia Kościoła.
„We wspólnotach kościelnych działalność ich [świeckich] jest do tego stopnia konieczna, że bez niej apostolstwo samych pasterzy nie może zwykle być w pełni skuteczne. Oczywiście to radykalne stwierdzenie odczytywać należy w świetle „eklezjologii komunii”, według której wszystkie posługi i charyzmaty, różne a zarazem komplementarne, są konieczne dla rozwoju Kościoła, każdy na swój własny sposób…. Niech świeccy przyzwyczajają się działać w parafii w ścisłej jedności ze swoimi kapłanami, przedstawiać wspólnocie Kościoła problemy własne i świata oraz sprawy dotyczące zbawienia celem wspólnego ich omówienia i rozwiązywania; współpracować w miarę sił we wszystkich poczynaniach apostolskich i misyjnych swojej kościelnej rodziny”. (ChL 27)
Przestrzegał przed destrukcyjnym oddziaływaniem klerykalizmu zarówno wśród duchownych, jak i wśród świeckich, nieustannie zachęcając do dialogu i współpracy duchownych ze świeckimi oraz świeckich z duchownymi, nawet jeśli ten dialog czasami jest trudny.
6.2. Rozwinął teologię rodziny i małżeństwa oraz uczył jak ważny jest szacunek dla życia, od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, i był w tym bardzo zdecydowany wywołując nieraz poważne niezadowolenie w środowiskach laickich.
„Rodzina jest kolebką życia i miłości, gdzie człowiek „rodzi” się i „wzrasta”, jest podstawową komórką społeczeństwa. Tę wspólnotę należy otaczać specjalną opieką, zwłaszcza wtedy, gdy ludzki egoizm, kampanie antyprokreacyjne, polityka totalitarna, a także nędza i ubóstwo materialne, kulturalne i moralne, jak również mentalność hedonistyczna i konsumpcyjna, niszczą źródło życia, ideologie zaś i rozmaite systemy, z którymi łączą się różne formy obojętności i niechęci, atakują właściwą rodzinie funkcję wychowawczą.
Apostolskim zadaniem świeckich jest przede wszystkim troska o to, by rodzina była świadoma własnej tożsamości, tego, że jest pierwszą i podstawową komórką społeczną, oraz swej oryginalnej roli w społeczeństwie, a także aby ona sama stawała się wciąż bardziej aktywnym i odpowiedzialnym promotorem swojego rozwoju i uczestnictwa w życiu społecznym.” (ChL 40) W „Familiaris Consortio” ukazał bogactwo życia i duchowości rodziny oraz jej misję w Kościele i świecie.
6.3. W sposób zdecydowany wskazywał świeckim konieczność ich zaangażowania w życie społeczne, polityczne, nawet w sytuacji kiedy grożą im oskarżenia o karierowiczostwo, nadmierne pragnienie władzy itp.
„Aby ożywiać duchem chrześcijańskim doczesną rzeczywistość służąc — jak zostało powiedziane — osobie i społeczeństwu, świeccy nie mogą rezygnować z udziału w „polityce”, czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra; Ojcowie synodalni stwierdzali wielokrotnie, że prawo i obowiązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego; formy tego udziału, płaszczyzny, na jakich on się dokonuje, zadania i odpowiedzialność mogą być bardzo różne i wzajemnie się uzupełniać. Ani oskarżenia o karierowiczostwo, o kult władzy, o egoizm i korupcję, które nierzadko są kierowane pod adresem ludzi wchodzących w skład rządu, parlamentu, klasy panującej czy partii politycznej, ani dość rozpowszechniony pogląd, że polityka musi być terenem moralnego zagrożenia, bynajmniej nie usprawiedliwiają sceptycyzmu i nieobecności chrześcijan w sprawach publicznych.” (ChL 42)
6.4. Podkreślał aktywność świeckich w życiu gospodarczym, w pracy zawodowej. Uczył szacunku do pracy i do tego aby stawała się ona miejscem spotkania z Bogiem, kontynuacją Jego dzieła stworzenia i zbawienia – encyklika „Laborem Exercens”.
„W kontekście radykalnych przemian zachodzących w świecie gospodarki i pracy świeccy muszą przede wszystkim angażować się w rozwiązywanie bardzo poważnych problemów rosnącego bezrobocia, walczyć o jak najszybsze położenie kresu licznym niesprawiedliwościom wynikającym z niewłaściwej organizacji pracy, zabiegać o to, by miejsce pracy stało się miejscem wspólnoty osób cieszących się poszanowaniem ich podmiotowości i prawa do uczestnictwa, walczyć o rozwój nowej solidarności pomiędzy tymi, którzy uczestniczą we wspólnej pracy oraz o stworzenie nowego typu przedsiębiorstw, o zrewidowanie systemów handlowych i finansowych, a także o zmianę systemu wymiany technologicznej. W tym celu świeccy muszą wykonywać swoją pracę z zawodową kompetencją, uczciwością i w duchu chrześcijańskim, traktując ją jako drogę do osobistego uświęcenia.” (ChL 43)
7. Warte podkreślenia jest wielkie zaangażowanie JP II w rozwijanie Nauki Społecznej Kościoła i troska o to, aby była ona realizowana przez chrześcijan świeckich zaangażowanych w życie społeczne.
Wydał trzy bardzo ważne encykliki poświęcone nauczaniu społecznemu Kościoła: „Laborem Exercens” (1981), „Sollicitudo Rei Socialis” (1987), „Centesimus Annus” (1991) oraz zainspirował wydanie „Kompendium Nauki Społecznej Kościoła” opracowane przez Papieską Radę „Iustitia et Pax”. "Kompendium" powstało na życzenie Ojca Świętego Jana Pawła II i jemu jako "nauczycielowi nauki społecznej, ewangelicznemu świadkowi sprawiedliwości i pokoju" jest dedykowane. Papież bardzo pragnął, aby się ono ukazało na Jubileusz roku 2000, niestety udało się je opracować dopiero w 2004 r., a w Polsce wydano je w grudniu 2005 r., trochę w cieniu bolesnego doświadczenia śmierci JP II – stąd nie zostało u nas w należyty sposób przyjęte. „Kompendium” jest katechizmem życia społecznego, katechizmem ludzi zaangażowanych w świat, który - poza Biblią, Katechizmem Kościoła Katolickiego - powinien być podstawową lekturą dla świeckich. Pragnieniem Ojca św. było, aby to „Kompendium” stało się narzędziem w ewangelizacji życia społecznego.
Przy tej okazji warto przypomnieć wiele wypowiedzi JP II podczas spotkań z reprezentantami różnych organizacji międzynarodowych, politykami, ludźmi biznesu i kultury. Spotykając się z przedstawicielami różnych zawodów ukazywał im etyczne zasady ich pracy oraz kierunki rozwiązywania najważniejszych problemów, z jakimi te grupy borykały się, przedstawiając w praktyczny sposób drogi realizacji Nauki Społecznej Kościoła.
8. Jan Paweł II stał się wielkim przyjacielem młodzieży.
Wbrew wszelkim pesymistycznym prognozom, że młodzi odchodzą od Chrystusa - on wierzył w młodzież. Jan Paweł II spotykał się z młodymi ukazując im Chrystusa jako wzór i zapraszając ich do podjęcie więzi z Nim, a zarazem wykazywał się on doskonałym zrozumieniem problemów młodych ludzi. Pomagał młodzieży, by cieszyła się młodością, ale w jedności z Bogiem. „Tam dokąd udaje się Papież, tam szuka młodzieży, a młodzież szuka Papieża. To znaczy tak naprawdę, że nie on jest tym, którego się szuka. Ten, który jest szukany, to Chrystus” (JP II „Przekroczyć próg nadziei”, s. 103). To on stał się promotorem Światowych Dni Młodzieży od 1985 roku. Tu warto wspomnieć, że poprzedziły to wydarzenie prace i spotkanie, które zorganizowali członkowie Międzynarodowego Centrum Młodzieży św. Wawrzyńca w Rzymie. Mianowicie rok wcześniej w Niedzielę Palmową w 1984 roku odbyło się Międzynarodowe Spotkanie Młodych, które na Placu św. Piotra zgromadziło ponad 300 tys. młodych z całego świata. Dlatego Jan Paweł II podkreślał, że: „nikt nie wynalazł Światowych Dni Młodzieży. Sama młodzież je stworzyła”.
Nie zaniedbywał też troski o dzieci, nie tylko brał je na ręce, ale troszczył się o ich życie, ich edukację, formację religijną – katechizację.
9. Poprowadził „wiosnę Kościoła”, jaką stały się nowe ruchy, ku dojrzałości eklezjalnej.
Rzeczywistość ruchów katolickich za pontyfikatu Jana Pawła II doszła do wielkiego rozkwitu – był to owoc Soboru ale przed wszystkim owoc działania Ducha Świętego, który zaskoczył Kościół. Nowość, dynamizm ruchów, burzył „święty spokój” życia Kościoła lokalnego, czy parafialnego. Zaczęło to budzić niepokój wśród pasterzy, część nawet poczuła się zagrożona tym zjawiskiem.
Miejscem, gdzie te różne obawy, ale i nadzieje, jakie budził nowy dynamizm ruchów doszły do głosu był Synod Biskupów w 1987 roku zatytułowany: „Powołanie i misja osób świeckich”. Synod ten podjął w sposób pogłębiony dwa zagadnienia: rolę świeckich oraz ruchów katolickich w Kościele i świecie. Dyskusja podczas Synodu ukazała, że nie ma jednomyślności wśród pasterzy szczególnie, jeśli chodzi o widzenie ruchów w Kościele. Rodziło się pytanie: czy są tylko pomocą duszpasterską, dodatkowym duszpasterstwem, czy też znakiem Ducha Świętego w misji Kościoła współczesnego, nową rzeczywistością w Kościele. Część pasterzy chciała całkowicie podporządkować ruchy diecezji i celom duszpasterskim jakie ona wyznacza. Nie doceniali oni tego, że ruchy są rzeczywistością eklezjalną, która obok zakonów jest bardzo ważnym elementem ożywania Kościołów lokalnych oraz Kościoła powszechnego.
Jan Paweł II mocno wsparł ruchy ukazując im jednak ich właściwe miejsce w Kościele oraz potrzebę dojrzewania do właściwej współpracy z pasterzami. W Liście apostolskim «Novo millennio ineunte», ogłoszonym na zakończenie Jubileuszu Roku 2000, napisał, że dla komunii kościelnej bardzo ważne jest „popieranie różnych form zrzeszania się, zarówno tradycyjnych, jak i nowszych ruchów kościelnych, ponieważ nadają one Kościołowi żywotność, która jest darem Bożym i przejawem prawdziwej 'wiosny Ducha'. Jest oczywiście konieczne, aby stowarzyszenia i ruchy, zarówno w Kościele powszechnym, jak w Kościołach partykularnych, działały w pełnej harmonii ze wspólnotą kościelną i okazywały posłuszeństwo miarodajnym wskazaniom pasterzy” (n. 46).
Działalność Jana Paweła II szła w dwóch zasadniczych kierunkach: z jednej strony pomoc w otwarciu się duchownych na nowo powstające ruchy – bo ich nieufność wobec tej rzeczywistości była nieraz bardzo duża, a z drugiej pomoc ruchom, ich liderom, aby ten nowy powiew Ducha Świętego znalazł właściwe miejsce we wspólnocie Kościoła. Jan Paweł II przez swoją troskę o ruchy stał się faktycznym ich Przyjacielem. Liderzy ruchów lgnęli do Niego, mogli na niego zawsze liczyć, chętnie się z nimi spotykał i ich wysłuchiwał. Ale ukazywał im też błędy i niedojrzałe postawy w ich działalności. Z tych spotkań zrodziło się wiele pięknych inicjatyw w Kościele.
Dla nas w Polsce bardzo ważne było przesłanie JPII na I Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich w roku 1994. Z jednej strony wsparł nasze działania na rzecz rozwoju ruchów w polskim Kościele, a z drugiej wyraźnie wskazał pasterzom naszego Kościoła, że ruchy winny być przyjęte z miłością, bo są szansą na jego odnowę.
„Kongres Wasz ma szczególną wymowę. Po latach, kiedy ludzie wierzący w Polsce byli pozbawieni prawa do posiadania własnych organizacji, kiedy trzeba było działać w ukryciu, narażając się nierzadko na szykany i represje ze strony państwa ateistycznego, nadszedł tak długo oczekiwany czas wolności stowarzyszeń. Otwarło się dla Kościoła bardzo ważne i nowe poniekąd pole działania. Trzeba w tej dziedzinie nadrabiać wiele zaległości, trzeba się wiele uczyć i zdobywać nowe doświadczenia, a dotyczy to nie tylko świeckich, ale także duszpasterzy. Dlatego napawa mnie radością rozkwit ruchów i stowarzyszeń katolickich w mojej Ojczyźnie, i to zarówno tych o charakterze międzynarodowym, ogólnokościelnym, jak i tych rodzimych, wyrosłych na gruncie naszych polskich doświadczeń i jakże bogatych tradycji religijnych.” (JP II przesłanie na I Ogólnopolski Kongres Ruchów 1994 r.)
A do Pasterzy tak mówił w tym orędziu: „Cieszy mnie udział w tym Kongresie także Księży Biskupów. Zadaniem Pasterzy Kościoła jest życzliwe zainteresowanie, zachęta, pobudzanie inicjatywy, a także stwarzanie dogodnych warunków, aby ruchy i stowarzyszenia katolików świeckich mogły się pomyślnie rozwijać. Ale nie mniej ważnym zadaniem Biskupów jest także roztropne czuwanie, kierowanie ich rozwojem, obiektywna ocena i weryfikacja ich programów oraz działania, według słów św. Pawła: „Ducha nie gaście (...) Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie!” (1 Tes 5, 19-21).”
Podczas Kongresu, po wysłuchaniu tego Orędzia podszedł do mnie jeden z biskupów i powiedział mi, że po takich słowach i takim widzeniu roli ruchów przez Ojca św. wiele się zmieni w nastawieniu biskupów polskich do ruchów.
Zwieńczeniem drogi dojrzewania ruchów stał się I Światowy Kongres Ruchów Kościelnych i Nowych Wspólnot w Rzymie w 1998 roku. Jan Paweł II tak wtedy mówił o ruchach: „Nowe ruchy powstawały i rozwijały się w życiu Kościoła jako element nowy i niespodziewany, a czasem nawet naruszający dotychczasową równowagę. Rodziło to wątpliwości, niepokoje i napięcia; czasem wiązało się z przejawami zarozumiałości i nieumiarkowania z jednej strony oraz licznymi uprzedzeniami i zastrzeżeniami z drugiej. Ten okres poddał ruchy próbie wierności i pozwolił ocenić autentyczność ich charyzmatów. Dzisiaj otwiera się przed wami nowy etap: etap kościelnej dojrzałości. Nie znaczy to, że wszystkie problemy zostały rozwiązane. Jest to raczej pewne wyzwanie. Droga, którą trzeba przejść. Kościół oczekuje od was "dojrzałych" owoców jedności i działania.”
Trzeba też powiedzieć, że ważnym wkładem w dyskusję na temat miejsca ruchów w Kościele był głos kard. Ratzingera, który na I Światowym Kongresie tak mówił: „Obydwie strony winny uczyć się wzajemnie od siebie podatności na oczyszczenie, nawzajem się znosić oraz szukać drogi do takich zachowań, jakie zaleca Paweł w Hymnie o miłości (por. 1 Kor 13,4-7).
Do ruchów trzeba więc skierować wezwanie: nawet jeśli na swej drodze znalazły pełnię wiary i dzielą się nią z innymi, są darem danym całemu Kościołowi oraz winny się poddawać wymogom wynikającym ze wspólnego dobra, aby dochowały wierności temu, co dla nich jest istotne.
Trzeba jednak również powiedzieć jasno Kościołom lokalnym oraz biskupom, że nie wolno im rościć sobie prawa do jakiegoś absolutnego uniformizmu w organizacji i programowaniu duszpasterskim. Ich plany duszpasterskie nie mogą urastać do rangi dzieł, których tylko Duch Święty może dokonywać: czysto ludzkie programy mogą bowiem spowodować, że Kościoły staną się nieprzenikalne dla Ducha Bożego, którego mocą żyją.
Nie wolno utrzymywać, że wszystko winno być włączone w jakąś ujednoliconą organizację: lepiej uszczuplać organizację, a zostawiać więcej miejsca Duchowi Świętemu! Nade wszystko nie wolno głosić takiego pojęcia komunii, w której najwyższą wartością duszpasterską miałoby być unikanie konfliktów. Wiara jest zawsze również mieczem i może wymagać konfliktu z racji ukochania prawdy i miłości (por. Mt 10,34). Taka wizja jedności kościelnej, w której konflikty zostałyby a priori zlikwidowane jako polaryzacja, a wewnętrzny pokój byłby osiągany za cenę rezygnacji z integralności świadectwa, bardzo szybko okazałaby się iluzoryczna.” (Kard. J. Ratzinger, I Światowy Kongres Ruchów i Nowych Wspólnot, 1998 r.)
10. Zakończenie
Cieszymy się, że Jan Paweł II zostanie ogłoszony błogosławionym – będziemy mieli w nim wielkiego orędownika rozwoju laikatu oraz rozwoju ruchów katolickich w Kościele w Polsce.
Jego przesłanie nie zostało jeszcze przez nas należycie odczytane, szczególnie to dotyczące rozumienia specyfiki powołania człowieka świeckiego oraz jego misji w świecie i Kościele. To jest wielkie zadanie, jakie nas czeka w najbliższych latach: odkryć na nowo piękno i bogactwo powołania człowieka świeckiego, a zarazem pomóc świeckim niezrzeszonym w ruchach okryć ten wspaniały dar. Ważne jest również i to, abyśmy od Jana Pawła II uczyli się wrażliwości na działanie Ducha Świętego w świecie oraz w Kościele.
Wierzę, że orędownictwo błogosławionego Jana Paweł II będzie nas w tym wspierało.
Zakończę słowami, które do nas skierował Jan Paweł II w 2000 roku na II Ogólnopolski Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich:
„Zawsze była we mnie żywa świadomość niezastąpionej roli świeckich w dziele ewangelizacji we współczesnym świecie. Utwierdzałem się w tym przekonaniu, gdy w ciągu wielu już lat posługi pasterskiej jako kapłan, biskup i papież miałem okazję dziękować Bogu za owoce ich zaangażowania w różnorakich dziedzinach życia, przeważnie im tylko dostępnych…. Proszę Boga, aby wciąż na nowo rozpalał w sercach wiernych świeckich pragnienie służby Ewangelii, aby zgodnie ze swym powołaniem i posłaniem owocnie współdziałali z osobami duchownymi w wypełnianiu prorockiej, kapłańskiej i pasterskiej misji Kościoła.”