Opis książki zawierającej charakterystykę obszarów chronionych podlegających Zarządowi Zespołu Zamojskich parków Krajobrazowych. Tereny te położone są w najbardziej na wschód wysuniętym fragmencie Polski. Cechują się dużą różnorodnością siedlisk i gatunków, w tym takich, które nigdzie indziej nie występują jak suseł perełkowany czy żmijowiec czerwony. Książę uzupełnia wiele pięknych kolorowych fotografii i map.

 

Pod takim, nieco mylącym, tytułem ukazała się w bieżącym roku w Zamościu publikacja prezentująca parki krajobrazowe oraz wybrane obszary chronionego krajobrazu tego najbardziej na wschód wysuniętego skrawka Polski. Obszar to niewielki, bo znacznie mniejszy nawet od dawnego województwa zamojskiego, jednak z uwagi na graniczne położenie, nie tylko geograficznie ale przede wszystkim przyrodniczo i klimatycznie, cechuje się wielką różnorodnością biologiczną jak również różnorodnością form przyrody nieożywionej.
We wstępie książki zaprezentowana została rola i umocowania prawne dotyczące parków krajobrazowych i obszarów chronionego krajobrazu oraz lista zakazów jakie na nich obowiązują. Tutaj też pokrótce opisano historię tworzenia wielkoobszarowych form ochrony przyrody na Zamojszczyźnie. Od utworzenia w 1974 roku Roztoczańskiego Parku Narodowego począwszy, a skończywszy na utworzonym najpóźniej, bo w 1997 roku, Nadbużańskim Obszarze Chronionego Krajobrazu. Wielkie zasługi w tym dziele położyli profesorowie: Dominik Fijałkowski, Krystyn Izdebski, Henryk Zimny, Tadeusz Wilgat i Janusz Janecki. Następnie według ustalonego schematu opisanych zostało pięć parków krajobrazowych: Krasnobrodzki, Puszczy Solskiej, Szczebrzeszyński, Skierbieszowski i Południoworoztoczański oraz dwa obszary chronionego krajobrazu: Nadbużański i Dołhobyczowski – podlegające administracyjnie Zespołowi Zamojskich Parków Krajobrazowych. Zespół ów w bieżącym roku zmieni nazwę na: Zespół Parków Krajobrazowych Roztocza, która to nazwa (o ile Zespół nie zawęzi obszaru działania) będzie nieadekwatna do administrowanego terenu bowiem dolina Bugu podobnie jak i Działy Grabowieckie, na których położony jest Skierbieszowski PK nijak do Roztocza nie należą. W opisie każdego z omawianych obszarów chronionych podano w osobnej ramce: rok utworzenia, powierzchnię, zaznaczono czy obszar ma otulinę, położenie geograficzne i administracyjne oraz cel ochrony. Prócz tego do każdego tego typu opisu dołączono schematyczną mapkę omawianego obszaru, oraz znacznie dłuższe, bo nawet dwustronicowe omówienie terenu. Treść bogato kraszona fotografiami wprowadza Czytelnika w stan jak gdyby podróży po opisywanych miejscach. Czytelnik „wędruje” to płaską i gęsto zalesioną Równiną Biłgorajską (w PK Puszczy Solskiej), to znów gubi się w labiryncie wąwozów Szczebrzeszyńskiego PK, które w niczym nie ustępują malowniczością słynnym wąwozom kazimierskim. Urzeka „wędrowca” piękna i dzika dolina Bugu o stromych brzegach, w których gniazdują żołny i brzegówki, zachwycają faliste Działy Grabowieckie w Skierbieszowskim Parku Krajobrazowym i koi monotonny szum Tanwi, przelewającej się przez przełom Roztocza. W Południoworoztoczańskim PK natrafić może na unikat w skali Europy – skamieniałe 18 milionów lat temu drzewa. Ale bogactwo parków krajobrazowych Zamojszczyzny to nie tylko przyroda, to również „dzieła rąk ludzkich”. Świątynie obu obrządków katolickich (rzymskiego i greckiego), prawosławne i żydowskie. Można tu natrafić na XVII – wieczne nawet cerkiewki drewniane np. w Woli Wielkiej, jak i późniejsze, murowane, „moskiewskie”. Jakby swoistą cechą Roztocza są maleńkie, zwykle drewniane kapliczki nad źródełkami w Krasnobrodzie, Górecku Kościelnym, Nowinach Horynieckich. W Szczebrzeszynie i Józefowie zachowały się piękne synagogi. Na Południowym Roztoczu pełno za to obiektów o zgoła innym przeznaczeniu – to straszące grubymi betonowymi ścianami i czarnymi wylotami otworów strzelniczych bunkry Linii Mołotowa. Zamojszczyzna usiana jest też założeniami dworsko-pałacowymi, które zachowały się w różnym stopniu. Niektóre nadal służą ludziom (jak pałac w Czumowie) inne niszczeją jak pałace w Moroczynie czy Stryjowie.    
W zakończeniu książki przedstawiono krótko realizowany od 2000 roku „Program ochrony susła perełkowanego”. Dzięki podjętym w ramach tego programu działaniom, takim jak: koszenie i wypasanie muraw czy usuwanie podrostów drzew i krzewów, zdołano zahamować drastyczny spadek liczebności tego gatunku. Na jedynych w całej Unii Europejskiej naturalnych jego stanowiskach znajdujących się na Zamojszczyźnie ów spadek wyniósł ponad 99% stanu liczebnego. W chwili obecnej regres ten został zatrzymany, a na niektórych stanowiskach zaobserwowano nawet wzrost liczebności. Poza jednym, wszystkie pozostałe miejsca występowania susła zostały objęte ochroną w formie rezerwatów przyrody (lub są projektowane na ich terenie rezerwaty) oraz użytków ekologicznych. Dodać należy, że gatunek ten został zaproponowany przez Polskę do włączenia do załącznika II dyrektywy habitatowej.   
Przejrzysta szata graficzna i treść wręcz „nasączona” przepięknymi, barwnymi fotografiami autorstwa zamojskich i nie tylko zamojskich fotografików przyrody (Wiesława Lipca, Pawła Marczakowskiego, Artura Tabora) sprawiają, że czytelnik pragnie sam odwiedzić zaprezentowane na nich miejsca, gdzie jak piszą sami autorzy „przyroda bogata, ciekawa historia, a ludzie życzliwi i serdeczni”.  
Książka jest szczególnie cenna dla przyrodników i regionalistów z terenu Lubelszczyzny. Polecam ją jednak gorąco wszystkim miłośnikom „egzotyki pogranicza” wschodnich obszarów Polski.



Anasiewicz A., Parki krajobrazowe Zamojszczyzny, Zespół Zamojskich Parków Krajobrazowych, Zamość 2005