rynkach finansowych. Słusznie zauważa się przy tym, że właściwie na świecie istnieje dziś
już tylko jedna giełda, czynna całą dobę. W chwili, kiedy otwiera się giełdę tokijską, giełda w
Los Angeles akurat zamyka podwoje.4
Obecną fazę globalizacji gospodarczej cechuje też wzrastająca dysproporcja między
dwoma podstawowymi czynnikami produkcji: pracą i kapitałem. Wielkiemu zapotrzebowaniu
na kapitał towarzyszy nadmiar wolnych rąk do pracy, czyli bezrobocie. Siła robocza ze
zrozumiałych względów jest znacznie mniej mobilnym "czynnikiem produkcji" niż kapitał.
Mimo to brak perspektyw zatrudnienia lub uzyskania godziwego wynagrodzenia za pracę w
rodzimym kraju, uruchomił szeroką falę migracji zarobkowej.5 Problem dotyczy także Europy
Środkowej i Wschodniej, skąd wywodzą się liczni imigranci poszukujący na Zachodzie pracy
stałej lub sezonowej.
Efektem toczącej się od kilku lat debaty wokół globalizacji jest stosunkowo
wyczerpujący opis tego zjawiska. Jej uczestnicy w zasadzie są zgodni co do identyfikacji
najważniejszych cech procesu globalizacji. Dzieli ich natomiast odpowiedź na pytanie, czy
stanowi on błogosławieństwo, czy przekleństwo dla ludzkości. Nierozstrzygnięta jest przede
wszystkim kwestia, czy globalny rynek wzmacnia pokłady solidarności indywidualnej,
grupowej, narodowej lub stwarza jej nowe szanse, czy też przeciwnie, narusza
solidarnościowe "rezerwy moralne". Jeszcze bardziej fundamentalna okazuje się inna
kwestia: czy w ogóle możliwa jest globalizacja bez solidarności? Intuicyjny sprzeciw wobec
rozdzielania tych fenomenów oznacza konieczność namysłu wokół globalnych form
solidarności i sposobów ich realizacji.
Skrótowa jedynie charakterystyka współczesnej fazy globalizacji gospodarki nie pozo-
stawia złudzeń co do odwracalności tego procesu. Cechuje go tak duża dynamika, że
utopijne byłyby zamysły zatrzymania globalizacyjnych trendów. Nie znaczy to bynajmniej, że
jesteśmy wobec nich bezsilni. "Globalizacja nie następuje na zasadzie prawa naturalnego".6
Można, a nawet trzeba wywierać na nią wpływ, podejmować działania polityczne dla
minimalizacji jej negatywnych skutków. W sporze wokół charakteru procesów
globalizacyjnych i odpowiednio - możliwości ich kształtowania zawiera się jednak sporo
elementów mitologicznych. Warto omówić je szerzej.
4 Por. M. Spieker, Zivilisation der Solidarität. Ethische Probleme der Weltwirtschaftsordnung, "Die neue
Ordnung" 1995, z. 3, s. 186.
5 Jak czytamy we Wspólnym Słowie (pkt 90) Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech i Konferencji
Episkopatu Niemiec pt. O przyszłość w solidarności i sprawiedliwości (por. "Społeczeństwo" 1997 nr 3, s. 427-
428), w samych tylko Niemczech przebywa obecnie 8 mln obcokrajowców, z czego 5,5 mln to ludzie
poszukujący pracy i ich rodziny.
6 Tamże, pkt 88, s. 427.
Globalizacja gospodarki. Rzeczywistość i mity
Strona 5 z 8