Kard. Joseph Ratzinger, Prefekt Kongregacji Nauki Wiary

W swojej wielkiej encyklice misyjnej Redemptoris missio Ojciec Święty Jan Paweł II napisał: "Wewnątrz Kościoła stoją przed nimi (świeckimi) różne typy służb, funkcji, posług i form ożywienia życia chrześcijańskiego. Pragnę wspomnieć, jako nowość, która wyłoniła się w ostatnich czasach w licznych Kościołach, wielki rozwój 'ruchów kościelnych', obdarzonych ogromnym dynamizmem misyjnym. Ruchy te - jeśli włączają się z pokorą w życie Kościołów lokalnych

i zostają przyjęte serdecznie przez Biskupów i kapłanów w strukturach diecezjalnych i parafialnych - stanowią prawdziwy dar Boży dla nowej ewangelizacji i dla działalności misyjnej we właściwym tego słowa znaczeniu. Zachęcam zatem gorąco, by szerzyć je i korzystać z nich dla przywrócenie żywotności, zwłaszcza wśród młodzieży, życiu chrześcijańskiemu i ewangelizacji, w pluralistycznej wizji form zrzeszania się i działania" (n. 72). Tyle Papież.
Dla mnie na początku lat siedemdziesiątych niezwykłym wydarzeniem był pierwszy bliższy kontakt z takimi ruchami jak Neokatechumenat, Comunione e Liberazione, Focolari. Doświadczyłem wówczas energii i entuzjazmu, z jaką przeżywali swoją wiarę członkowie tych ruchów i tego, jak radość tak przeżywanej wiary przynagla ich do dzielenia się z innymi tym, co otrzymali w darze.
W tamtych czasach m.in. Karl Rahner używał określenia "zima" w Kościele; rzeczywiście zdawało się, że po wielkim rozkwicie Soboru, miejsce wiosny zajął mróz, miejsce nowego dynamizmu zmęczenie. Wydawało się zatem, że dynamizm znajduje się zupełnie gdzie indziej; tam, gdzie - o własnych siłach i nie przejmując się Bogiem - można było coś zrobić dla lepszego życia przyszłych pokoleń. Jednak dla każdego, kto nie był ślepy, jasne się stało to, że świat bez Boga nie może być dobry, a tym bardziej nie może być lepszy. Ale gdzie wówczas był Bóg? A Kościół po wielu dyskusjach i trudach w szukaniu nowych struktur, czyż nie był wyczerpany i przygnieciony? Rahnerowskie określenie było w pełni uzasadnione; wyrażało doświadczenie, które było udziałem wszystkich. Wtedy niespodziewanie stało się coś, czego nikt nie przewidywał. Oto Duch Święty, by tak rzec, poprosił znów o głos. A w młodych ludziach zaczęła rozkwitać wiara, bez "jeśli", bez "ale", bez wybiegów i wykrętów, przeżywana w swej integralności jako dar, jako cenny podarunek, który pozwala żyć. Nie brakowało z pewnością takich, którzy czuli się podirytowani w swoich przeintelektualizowanych debatach, w swoich całkowicie odmiennych modelach Kościoła, tworzonych przy biurku wedle swoich własnych wyobrażeń. Ale czy mogło być inaczej? Gdy wkracza Duch Święty, zawsze udaremnia ludzkie plany. Zaistniały jednak i nadal istnieją poważne trudności. Ruchy te bowiem przechodziły, jeśli tak można powiedzieć, "choroby wieku dziecięcego". Można było w nich odczuć moc Ducha Świętego, który jednak działa za pośrednictwem ludzi i nie uwalnia ich w czarodziejski sposób od ich słabości. Ujawniały się tendencje do nadmiernego elitaryzmu, do jednostronnego stawiania akcentów, nieumiejętności włączania się w życie kościołów lokalnych. W młodzieńczym zapale ci chłopcy i dziewczęta nabierali przekonania, że kościół lokalny powinien dostosować się do ich modelu i poziomu, a nie na odwrót: że to im powinno się pozwolić wkomponować w całość, niekiedy rzeczywiście zaskorupiałą.
Zdarzały się tarcia, za które w różnym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Okazało się, że istnieje potrzeba rozważenia tego, jak te dwie rzeczywistości - nowa wiosna w Kościele, zainicjowana w nowych warunkach, oraz istniejące już struktury życia kościelnego, tzn. parafie i diecezje - mogłyby ustalić właściwe relacje. W dużej mierze chodzi tutaj o sprawy czysto praktyczne, które nie powinny być zbytnio przenoszone na wyżyny rozważań teoretycznych. Lecz z drugiej strony istnieje ryzyko zjawiska, które w różnych postaciach okresowo pojawia się w historii Kościoła. Istnieje trwała podstawowa forma życia kościelnego, w której wyraża się ciągłość organizacji historycznej Kościoła, oraz pojawiają się zawsze nowe powiewy Ducha Świętego, które sprawiają, że struktura Kościoła jest stale żywa i nowa. Lecz prawie nigdy ta odnowa nie jest wolna od tarć i cierpień. Stąd też nie można się uwolnić od kwestii ustalenia sposobu, w jaki można prawidłowo określić miejsce w teologii tzw. "ruchów" w ciągłości organizacji kościelnych.

List KEP w sprawach społecznych

O ŁAD SPOŁECZNY DLA WSPÓLNEGO DOBRA
LIST SPOŁECZNY EPISKOPATU POLSKI

Społeczna misja Kościoła – Spory społeczno-polityczne i konieczność ich przezwyciężenia – Doświadczenie solidarności – Potrzeba nawrócenia i dialogu – Refleksja nad językiem – Istota polityki – Fundamenty ładu społecznego – Ład instytucjonalny państwa – Mądrościowy wymiar polityki – Wezwanie do modlitwy i zaangażowania

Więcej…

Dokument Końcowy Synodu Biskupów

 „Młodzi, wiara i rozeznawanie powołania”

Wprowadzenie

Wydarzenie synodalne, które przeżyliśmy

1. „Wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy – sny” (Dz 2,17, por. Jl 3, 1). Oto, czego doświadczyliśmy podczas tego Synodu, podążając razem i słuchając głosu Ducha Świętego. Zadziwił nas On bogactwem swoich darów, napełnił swoją odwagą i mocą, by przynieść światu nadzieję.

Więcej…

Konferencja Episkopatu Polski

Wytyczne pastoralne do adhortacji
Amoris Laetitia

Wstęp

Sakrament małżeństwa oraz bliższe i bezpośrednie przygotowanie do tej formy wspólnotowego życia były zawsze i nadal pozostają w centrum działań pasterzy Kościoła. Dlatego z należną uwagą i staraniem przyjmujemy posynodalną adhortację apostolską papieża Franciszka Amoris laetitia, która jest wyrazem jego zatroskania o zdrową kondycję miłości małżeńskiej w rodzinie.

Więcej…