Słuchaj, synu, nauk mistrza i nakłoń [ku nim] ucho swego serca. Napomnienia łaskawego ojca przyjmuj chętnie i wypełniaj skutecznie…

/ Reguła św. Benedykta, Prolog /

Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony!

Słowo Ojca Opata

Długa i przejmująca historia Tyńca jest też szczególnym zaproszeniem do głębszej refleksji nad rolą klasztoru jako miejsca spotkania i jego znaczenia dla współczesnego społeczeństwa europejskiego. Pytanie o miejsce benedyktyńskiego klasztoru trzeba osadzić w dzisiejszym kontekście społecznym i kulturowym: globalizacji świata, a jednocześnie pogłębiających się separatyzmów, wzrastającego tempa życia, jakby pewnego przerostu form społecznych i komunikacji, paradoksów „anonimowości/samotności w sieci”. Ideę „klasztor jako miejsce spotkania”, można odczytać jako propozycję bycia klasztoru jako miejsca wymiany, czyli spotykania się ciągle żywotnego chrześcijaństwa i różnych form kultury „postchrześcijańskiej” coraz mniej zainteresowanej pamięcią o swych korzeniach.

Tyniecki klasztor, założony bez mała 1000 lat temu i nadal wypełniający cele, dla których 1000 lat temu powstał, jest wciąż takim miejscem, gdzie ludzie przychodzą, aby odnaleźć podstawowe wartości i odkryć na nowo wartość spotkania: z dziedzictwem historii, kulturą, pięknem krajobrazu, ale też z własną przeszłością, z drugim człowiekiem, a ostatecznie z samym Bogiem.

Pomnik historii
Mamy zatem założyć szkołę służby Pańskiej. Ufamy przy tym, że zakładając ją nie ustanowimy nic surowego...
Więcej
Wydawnictwo
Bezczynność jest wrogiem duszy. Dlatego też bracia muszą się zajmować w określonych godzinach pracą fizyczną...
Więcej
Dom Gości
Wszystkim trzeba też okazywać należny szacunek, a zwłaszcza zaś braciom w wierze (Ga 6,16) oraz pielgrzymom...
Więcej
Muzeum
Przede wszystkim, gdy coś dobrego zamierzasz uczynić, módl się najpierw gorąco...
Więcej

Czas płynie, przynosi wiele słów i pytań, odejść i powrotów. Chorał wciąż trwa…

975 lat. W skrócie...

Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym i w wierze...

W połowie XI w. na nadwiślańskiej skale, opodal Krakowa, osiedlili się czarni mnisi, których od imienia autora Reguły, wedle której żyją, św. Benedykta z Nursji (480–ok. 550), określa się mianem benedyktynów. Rozpo­częli budowę kościoła i klasztoru, które w następnych stuleciach rozbudowywane i odbudowywane wciąż miały służyć idei, dla której to miejsce założono.

Zwiedzanie tynieckiego wzgórza zaprasza do niezwykłej wędrówki w czasie i przestrzeni: do zagłębienia się w świat dawnych i współczesnych mnichów oraz ich życia. Tutaj bowiem historia i współczesność współistnieją zgodnie, a kolejne generacje gospodarzy wciąż nie przestają zaznaczać własnego wkładu, mamy zatem: romańskie fundamenty, gotyckie mury, barokowe wyposażenie, romantyczne ruiny, współczesne betony i… nowoczesne komputery.

Uroczysty ingres, czyli powrót benedyktynów do Tyńca, odbył się 30 VII 1939 r., wśród pomruków nadchodzącej wojny…

Opactwo tynieckie dzisiaj

Bezczynność jest wrogiem duszy...

Jak to się dzieje, że ów benedyktyński „umiar” nie jest jakąś odmianą letniej wody osolonej zwietrzałą solą? Dzieje się tak dlatego, że owa „wąska droga”, o jakiej mówił Chrystus, przebiega właśnie na ogół między różnymi skrajnościami, do których człowiek zazwyczaj ma tendencję i które w pysze swojej nazywa „radykalizmem”. Skrajności nie są najczęściej wcale wyrazem prostego serca, lecz uproszczonego sposobu myślenia, które lubi „błyszczeć radykalizmem” (zwłaszcza w mowie) i potrafi nawet sugestywnie porywać za sobą innych – ale ostatecznie wiedzie jedynie ku trwałej powierzchowności i płyciźnie, nigdy na głębię. Weźmy przykład: Benedykt nakazuje mnichowi być bezwzględnie posłusznym opatowi – przełożonemu wspólnoty, natomiast od opata z kolei wymaga, by w sprawach ważnych zasięgał zawsze rady braci, zaznaczając w dodatku, iż Pan Jezus często właśnie przez kogoś młodszego objawia to, co jest lepsze (RB 3,3). Jakże łatwo byłoby iść „po bandzie”, upraszczając: „przełożony ma zawsze rację” lub przeciwnie: „to ja mam rację, ale niestety nie jestem przełożonym”. A tymczasem posłuszeństwo Chrystusowi – to ani jedno, ani drugie. Albo inny przepis, który mówi, że opat ma zarządzać wspólnotą tak, by „mocni mieli to, czego pragną i słabi nie uciekali” (RB 64,19), albo wymaganie, by „bracia byli również posłuszni sobie nawzajem” (RB 71). Przepisów Reguły tego rodzaju w jej siedemdziesięciu trzech rozdziałach jest co niemiara. I mógłby ktoś westchnąć: „Bądź tu mądry!” Ano właśnie – wpadłby mu w słowo Benedykt – bądź właśnie mądry, a nie głupi – bo jeśli przyjmiesz te wskazówki tak, jak zostały napisane, nie będziesz ich przekręcał i interpretował „po swojemu”, jeśli rozważysz je w ciszy i skupionej modlitwie – to mądrość posiądziesz – i nie tę, która nadyma, ale która sprawia, że serce się rozszerza i drogą przykazań Bożych biegnie się ze słodyczą miłości / Konrad Małys OSB Słowo o naszej Regule /

Modlitwa powinna być krótka i czysta, chyba że natchnienie łaski Bożej skłoni nas do jej przedłużenia

/ Reguła św. Benedykta, rozdział 20 /

Plany

Kamień odnowy

Opactwo tynieckie przygotowuje się do swojego tysiąclecia w roku 2044. Do tego roku pragniemy:
– dokończyć rozpoczętą w roku 1947 odbudowę klasztoru
– udostępnić do zwiedzania najstarsze części opactwa
– utworzyć nowe muzeum ukazujące relikty i zabytki kultury z czasów początków państwa polskiego
– odtworzyć 300-letni ogród, herbarium z plantacją ziół leczniczych i klasztorną pasiekę
– powołać do życia Instytut Sztuki Sakralnej, którego misją będzie troska o piękno architektury i sztuki kościelnej.

Idź precz, szatanie…

O medaliku św. Benedykta

Amen

Koniec Reguły

Reguła ta została napisana po to, abyśmy zachowując ją w klasztorach mogli pokazać, że postępujemy już w pewnej mierze w sposób godny naszego stanu i właśnie zaczynamy żyć życiem monastycznym. A jeśli to komuś nie wystarcza, kto śpieszy do doskonałości owego życia, znajdzie on w nauce świętych Ojców wszystko, co może doprowadzić człowieka do doskonałości najwyższej. Czyż jest bowiem taka strona albo takie zdanie natchnione przez Boga, zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie, które by nie zawierało najsłuszniejszych zasad życia ludzkiego? A któraż księga świętych katolickich Ojców nie przynosi wyraźnych pouczeń, w jaki sposób mamy prostą drogą dążyć do naszego Stwórcy? Czymże zaś są i Konferencje Ojców, i Ustawy, i ich żywoty, czymże Reguła świętego ojca naszego, Bazylego, jeśli nie narzędziami, z których pomocą mnisi, dobrzy i posłuszni, budują swoje cnoty? My natomiast, leniwi, źli i niedbali, musimy rumienić się ze wstydu.

Jeśli więc śpieszysz do ojczyzny niebieskiej, przestrzegaj najpierw z pomocą Chrystusa tej maleńkiej Reguły, którą pisaliśmy dla początkujących. A wówczas, otoczony opieką Bożą, owe wzniosłe szczyty cnoty i wiedzy, o których właśnie wspominaliśmy, i ty także kiedyś osiągniesz!

Św. Benedykt z Nursji
(480-ok. 543)
Patron Europy i dobrej śmierci

Skin Color
Layout Options
Layout patterns
Boxed layout images
header topbar
header color
header position
Translate »